016

772 33 4
                                    

- Jak dobrze że już jesteś-Krzyknęła Millie chyba na cały dom.
- Weź się trochę ucisz nie jesteś sama-Warknął trochę nieprzyjemnie w stronę Millie chodzisz nie dziwie się mu wydarła się dość ostro.Ta tylko przewróciła oczami- A co macie zamiar robić?- Zapytał z zaciekawieniem w oku.
- Jak już musisz wiedzieć,to robimy mocowano przez cały weekend.-Powiedziała dumna niczym paw.- A teraz idziemy do mojego pokoju.Jak chcesz to też możesz iść bo widzę że ci się nudzi.-Po wypowiedzianych słowach posiadła mnie za rękę i weszłam do domu.Louis zamknął za nami drzwi i jako pierwszy skierował się do pokoju Millie.Przypominam że na rękach miałam jeszcze ciężką torbę,a Millie z całej siły pociągła mnie po schodach.I teraz was zaskoczę,przewróciłam się!Wow kto by się spodziewał.Muszę przyznać że teraz porządnie gruchnęłam bo niema końcu schodów a na środku.
- O matko przepraszam-Zwróciła się Millie- Nic  ci się nie stało?-Zapytała zmartwiona.Będzie siniak i to nie jeden.Potem usłyszałam że ktoś idzie jak się okazało to był Louis.
- Zostawić was same na dwie minuty-Zaśmiał się i podał mi rękę- Mogę wiedzieć co wy zrobiłyście?-Zapytał pomagając mi wstać.Rozejrzałam się za swoją torbą która wyładowała na samej gorze schodów a moja torebka pare schodków ode mnie.
- Pociągłam rosie trochę za mocno a ona się wywróciła.- Zaczęła tłumaczyć się Millie.
- Spokojnie nic mi nie jest,często się przewracam więc jestem odzwyczajona.Tym bardziej że schody bardzo się za mną stęskniły bo ostatnio widzieliśmy się półtorej tygodnia temu.

Oboje się zaśmiał i ruszyliśmy do pokoju Millie.

Hiiii
Dzisiaj jeszcze coś dodam więc wyczekujcie.Życzę miłego dnia.
Ps:rozdział pisany na angielskim😚😚😚

Czy poczuje się znów szczęśliwa?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz