Rozdział 19

1.6K 58 19
                                    

!!!Ważna informacja i pytanie pod koniec!!!

Prawda jest taka, że nawet nie wiem kiedy wczoraj zasnęłam. Oczywiście jak zwykle musiałam się obudzić w środku nocy z krzykiem. Moje zdjęcie na całe szczęście szybko pomogło mi się opanować. 

Naprawdę nie wiem co bym zrobiła bez tego zdjęcia. Jak mogłabym w ogóle żyć bez mojej kotwicy. Prawda jest taka, że po prostu bym nie mogła. Prawdopodobnie bez niego rozpętałabym istne piekło. Nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić i nawet nie chce próbować. Nie wiem co by się stało gdybym je straciła. Wiązałoby się to przecież z utratą kontroli. Nie umiałabym kompletnie panować nad moimi mocami. Nie miałabym kompletnie żadnej kontroli.

Spojrzałam na zegarek, który leżał na półce obok mojego łóżka. Była dopiero czwarta rano. Mimo wszystko zdecydowałam w końcu, że już lepiej wstanę. 

Od razu, gdy się podniosłam zaczęłam zbierać wszystkie kartki, które przez wiatr spowodowany moją pobudka, rozsypały się po całym pokoju. Gdy skończyłam zauważyłam jeszcze małą karteczkę, która leżała na podłodze tuż przy moim łóżku. Schyliłam się żeby ją podnieść i zobaczyć co na niej jest.

Jesteś beznadziejnym towarzyszem do oglądania filmów. Zasnęłaś w połowie, ale tak słodko spałaś, że nie miałem serca cię budzić. Wpadnę jutro...  w sumie jak to czytasz to pewnie już dzisiaj. No nieważne miłego dnia. ~ Peter.

Uśmiechnęłam się lekko pod nosem czytając wiadomość chłopaka. W sumie równie dobrze mógł mi napisać to w wiadomości przez telefon. No ale trzeba przyznać, że chłopak jest uroczy.

Naprawdę go polubiłam. Można powiedzieć, że trochę zastępuje mi Nata, który był w bazie moim przyjacielem. Nie no może przyjaciel to za dużo powiedziane. Był moim sojusznikiem i najbliższą osobą. No może jednak trochę jak przyjaciel, ale tak nie do końca. Prawda jest tak, że to jedyna osoba, za którą trochę tęsknię. Mimo wszystko go bardzo lubiłam. Zawsze mogłam na niego liczyć. Gdy miałam zły humor, zawsze mnie rozśmieszał. Był tak naprawdę jedyną osobą, z którą mogłam normalnie rozmawiać.

No ale wracając mimo, że Peter trochę mi go zastępuje to prawda jest taka, że są to zupełnie dwie różne osoby.

Peter jest słodkim i wstydliwym chłopakiem, ale jednocześnie jest super odważny, jeśli chodzi o ratowanie świata, a nie koniecznie relacje międzyludzkie zwłaszcza te z dziewczynami. Za to Nate jest naprawdę pewny siebie. Czasami miałam wręcz wrażenie, że aż za bardzo. Mimo to mają jakieś wspólne cechy. Jedną z nich jest, to że naprawdę dużo gadają.

Jednak mimo wszystko nie mogę ich porównywać, bo to inne osoby. Z Peterem nawiązanie kontaktu przyszło mi naprawdę łatwo, za to z Natem zajęło mi to jakiś rok może trochę krócej.

Wcześniej mijałam się z chłopakiem na korytarzach, ale traktowałam go jak wszystkich innych ludzi w naszej bazie, czyli jednym słowem go ignorowałam i nie zwracałam na niego większej uwagi. Może wymieniliśmy parę zdań i witaliśmy się, gdy rano spotykaliśmy się na korytarzu, ponieważ pokój chłopaka był na przeciwko mojego i to byłoby na tyle. Choć on sam niejednokrotnie próbował zagadać to ja skutecznie go jednak ignorowałam. Wszystko zmieniło się, gdy jednego wieczoru pokłóciłam się bardzo z Jacksonem i żeby wyrzucić z siebie wszystkie negatywne emocje oraz się uspokoić poszłam na sale treningową i jak się okazało chłopak też tam był. Tak zaczęliśmy razem rozmawiać i walczyć, aż w końcu skończyło się na tym, że spotykaliśmy się codziennie na sali, żeby wspólnie trenować. 

Nawiązania kontaktu z Peterem było w porównaniu do tego naprawdę łatwe. Czasami mam wrażenie, że aż za łatwe i dalej nie mogę zrozumieć, dlaczego tak szybko mi to przyszło. Zawsze miałam z tym poważne problemy, a z nim mimo, że nie znam się długo to czuje, że naprawdę mogłabym mu powiedzieć wszystko. Co jest naprawdę dziwne. Już na początku naszej znajomości czułam, że ten chłopak jest inny i jakoś swobodnie mi się z nim rozmawiało. Wcześniej myślałam, że istnieją takie dwie osoby Peter i Spider-Man, bo i z tym i z tym mogłam normalnie rozmawiać. No jak się okazało to i tak jedna i ta sama osoba.

Love Isn't A Weakness // Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz