Rozdział IV

36 8 14
                                    

Chikara jak zahipnotyzowany wpatrywał się w swojego synka Yukiego. Tulił go do swojej piersi, kołysząc co jakiś czas, by mały spał spokojnym snem. Chodził w ten sposób wraz z synkiem w ramionach przez cały salon, w duchu nie mogąc uwierzyć, jakim jest szczęściarzem. Miał żonę, syna, piękne mieszkanie, i jeszcze przez jakiś czas pracę. Tym ostatnim nie chciał się martwić, przynajmniej nie w tym momencie. Albo chociaż nie przy Yachi, by jej nie martwić, nie przed zbliżającymi się wielkimi krokami świętami.

Zaniósł Yukiego do jego pokoju, układając śpiące niemowlę w łóżeczku. Pochylił się nad barierką zabezpieczającą, i złożył całusa na dobranoc na jego małej główce. Chłopiec ziewnął sennie, czym jeszcze bardziej rozczulił swojego ojca.

Gdy jednak zamknął drzwi od jego pokoju i zrobił krok w kierunku sypialni, poczuł, jak robi mu się słabo. Jak najszybciej dotarł do łazienki, a gdy zapalił światło i spojrzał w lustro, zobaczył krew cieknącą mu z nosa. Momentalnie pobladł jeszcze bardziej, doskonale zdając sobie sprawę z tego, co to znaczy.

Collateral Beauty | HaikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz