Trzeci obóz Smerfetki był rewelacyjny. Do ośrodka przyjechała zarówno Smerfetka, jak i Vexy (tym razem jako wolontariuszka) z Buntowniczką - przyjaciółką z kościoła, której w poprzednim roku się nie udało przybyć.
- Smerfik jest rewelacyjny - powiedziała pewnego razu Smerfetka.
Smerf był jedną z osób, które najdłużej jeździły na obozy. Niziutki i przeuroczy. Jeden z tych, na widok których serduszko samo się topi. Nie wiadomo o żadnej dziewczynie w wieku do lat piętnastu, której nigdy nawet przez chwilę Smerfik się nie podobał. Chociaż bywały takie, które się zaklinały, że to nie prawda - na przykład Buntowniczka.
- Nie mam pojęcia, co w nim widzicie. Jest słodki, ale co z tego? - powtórzyła i tym razem.
- Szczerze uwielbiam Smerfa, ale, prawdę mówiąc, wolę Oceanicznego. Jest niesamowity... - rozmarzyła się Vexy.
Oceaniczny był ostatnim człowiekiem z ich piątki. Według powszechnej opinii nie był szczególnie przystojny, ale przyjacielski, zabawny i świetny do drażnienia.- Musisz iść na bankiet ze Smerfem - powiedziała podczas jakiejś gry w wyzwanka młodsza od pozostałych Jedynka do Smerfetki.
- Nie ma mowy - żywo zareagowała wyzwana.
- Koniecznie! Chodźcie, idziemy do Smerfa - Vexy podniosła się i odeszła kilka kroków.
Jedynka i jej bliźniaczka - Dwójka w podskokach pobiegły za nią. Nawet Smerfetka do nich dołączyła, chociaż z lekkim ociąganiem.
Smerfa znalazły błyskawicznie.
- Hejka, Smerf, mam pytanko - zaczęła Vexy, najodważniejsza z towarzystwa.
- Dajesz - zaciekawił się chłopak.
- Pójdziesz ze Smerfetką na bankiet? - wyrwała się Dwójka.
- Em... - Smerf się nieco zmieszał - Jasne.
Wszystkie dziewczęta zapiszczały triumfalnie, tylko Smerfetka z rezygnacją pokręciła głową.Raz Vexy się udało zgubić bluzę. Jedyną, jaką miała ze sobą. Smerfetka wtedy wyciągnęła do niej pomocną dłoń i pożyczyła jej swój polar. Był nieco dla Vexy za duży, w dodatku miał kolor dojrzałych truskawek, więc na ubierającej się zazwyczaj na szaro, niebiesko bądź brązowo dziewczynie wyglądał dość komicznie.
Vexy odwdzięczyła się przyjaciółce rysując jej portret, który Smerfetka miała potem jeszcze przez długie lata.
YOU ARE READING
Cześć, jestem Vexy
Non-FictionPrzejmująca i momentami chora historia dwóch dziewcząt - wrażliwej Smerfetki i pomysłowej, ale upartej Vexy.