Vexy potrzebowała kogoś, komu mogłaby w pełni zaufać. Kogoś, kto znałby cały kontekst jej przyjaźni ze Smerfetką. Kogoś, kto znałby Smerfetkę. Kogoś, kto zrobiłby wszystko, żeby Smerfetka nie została skrzywdzona.
Vexy znała tylko jedną taką osobę. Samą siebie.
Niestety, jak pokazały jej poprzednie doświadczenia, nie mogłaby pełnić roli wsparcia mentalnego Smerfetki. Sięgnęła więc po bardziej drastyczne środki.Vexy stworzyła drugą wersję siebie. Nazwała ją Trix, na pamiątkę jednej ze swoich ulubionych OC. Trix była dokładnie taka sama, jak Vexy, z dwiema drobnymi różnicami - była milsza, a u Smerfetki miała czystą kartę.
Vexy, ostatnią swoją prośbą zmusiła Smerfetkę, żeby skontaktowała się z Trix. Prawda, było ciężko, ale po wielu namowach się udało.
Jedenastego czerwca Trix i Smerfetka zaczęły ze sobą pisać. Dwa dni później Smerfetka napisała Trix, że ta jest miła. To był dla Trix duży szok.
- Niesamowite. W sumie to ciekawa odmiana... być miłą - rozmyślała.
Z każdym kolejnym dniem Smerfetka mówiła coraz więcej o sobie. Powiedziała nawet, że straciła przyjaciółkę. Miała na myśli Vexy. Kolejne zaskoczenie dla Trix. Nie spodziewała się, że tak łatwo pójdzie.Oczywiście, zdarzały się wzloty i upadki. Bywały momenty, w których Trix musiała siłą powstrzymywać Vexy, żeby nie powiedziała Smerfetce czegoś głupiego. Bywały momenty, w których Trix miała poczucie, że jakiegoś tematu by nie forsowała, gdyby nie była Vexy.
Dodatkowo Trix zaczęła zauważać, że coraz częściej się złości na Vexy. Regularnie zapisywała w swoim pamiętniku, że jej nienawidzi. Cały absurd tej sytuacji polega na fakcie, że Trix to jest Vexy.fragment z pamiętnika Trix
"Rozpisałyśmy sobie potencjalne konsekwencje podwójnego istnienia.
1. Wszystko będzie ładnie, odtajnimy się, stanę się podobna do Vexy, aż wreszcie stanę się Vexy i przestanę istnieć jako osobna osoba.
2. Vexy tak bardzo się spodoba idealne życie mnie, że będzie coraz podobniejsza do mnie. W końcu po Vexy zostanie tylko imię.
3. Będziemy próbować być możliwie różne od siebie wzajemnie. Ja się stanę megamiła i ogólnie do rany przyłóż. Vexy się stanie megapodła i nie do wytrzymania jeszcze bardziej, niż jest teraz"Wszystko się zapowiadało coraz lepiej. Jedynym problemem było ogarnięcie odtajnienia w przyszłości.
W międzyczasie Vexy, jako Vexy, czasami pisywała ze Smerfetką.
wiadomości Smerfetka - Vexy
S: Płakałam, bo Cię wtedy straciłam. Co Ty byś zrobiła na moim miejscu?
V: Spędzała czas z ludźmi, którzy mi zostali. Śmiała się z tego, że jest mi źle. Pisała piosenki. Rysowała depresyjne rysunki. Znowu się śmiała z siebie. I nie mówię tego tak po prostu, tylko sama też kogoś straciłam. Pół roku temu. I leczyłam się z tego przez miesiąc, robiąc właśnie to, co napisałam.
S: Chodzi Ci o Tenora? U mnie to inna historia
V: Chodzi mi o Tenora. A jaka "historia" jest u Ciebie?
S: Taka że ja straciłam najlepszą przyjaciółkę. Która była moją jedyną przyjaciółką jaką miałam
V: A ja straciłam prawie-chłopaka. Niemalże najbardziej uroczą i najcudowniejszą osobę, jaką kiedykolwiek znałam. Zabawną, czarującą, słodką. I denerwującą. W dodatku znoszącą mnie, mniej więcej i cieszącą się z mojego towarzystwa. Spędzaliśmy godziny razem. Faktycznie, "przyjaciółki" nie można do tego porównywać.
(jak się okazało później, Tenor wcale nie był prawie-chłopakiem Vexy, ale wtedy naprawdę tak o nim myślała)
YOU ARE READING
Cześć, jestem Vexy
Non-FictionPrzejmująca i momentami chora historia dwóch dziewcząt - wrażliwej Smerfetki i pomysłowej, ale upartej Vexy.