"Cześć, jestem Vexy i o zawodach miłosnych słów kilka"

17 1 1
                                    

Nastał listopad, po nim grudzień i zima.

W wiadomościach pomiędzy Smerfetką i Vexy coraz częściej zaczęły się pojawiać wątki związane ze złamanym przez chłopca sercem.

Vexy miesiąc wcześniej poznała swój ideał. Tenor był uroczy, zabawny i odrobinę denerwujący. Do takich ludzi dziewczyna od zawsze miała słabość. Wszystko układało się idealnie, kiedy nagle, bez uprzedzenia, chłopak stał się wobec niej oschły i obojętny.
Ciężko to przyjęła - szkicowała bez przerwy jego i siebie, topiła się wręcz w smutnej, kojarzącej się z nim muzyce...

Później Vexy zbliżyła się bardziej do Kleopatra. Sam w sobie chłopak był cudowny, dochodziło między nimi do kilku czarujących wręcz sytuacji, z których każda była starannie opisywana Smerfetce. 
Smerfetka próbowała wymusić wyznanie na przyjaciółce.
wiadomości Smerfetka - Vexy
S: Kochasz go
V: Nie, nie kocham. Przyjaźnimy się.
S: W takim razie on Cię kocha
V: Pytałam się go dzisiaj. Powiedział, że nie.
S: Popsułaś właśnie zabawę. Ale, przyznaj, kochasz go.
V: Nie. Lubię po prostu.
S: Jego kochasz, a mnie nie.
V: Nieprawda!
I tak w kółko, i w kółko.

Smerfetka z kolei opowiadała o swoim byłym partnerze. półtora rok wcześniej zaprzyjaźniła się z jednym z kolegów z klasy - z Bobrem. Na początku ich relacja była niesamowita. Później, idealnie w walentynki, dziewczę wyznało mu, że go kocha. Bóbr się zgodził, żeby byli razem. Minęło kilka tygodni, gdy on ją rzucił. Wygarnął jej, że jest potworem, że jej nienawidzi. Zaczął jej ze znajomymi dokuczać w szkole. A ona nadal, po roku, tęskniła za nim i płakała wieczorami. Kilka jej fałszywych koleżanek podsunęło jej pomysł z cięciem się, który Smerfetka, początkowo z lekkim wahaniem, później coraz pewniej stosowała.
Tak wyglądała historia ze strony Smerfetki.
Vexy udało się skłonić Smerfetkę do złożenia obietnicy, że ta nie będzie się ciąć, a potem przystąpiła do wypytywania o opisane przez dziewczynę wydarzenia.
wiadomości Smerfetka - Vexy
V: Ale dlaczego z Tobą zerwał?
S: Nie mam pojęcia
V: Nie mówił Ci?
S: Ani słowem
V: Niemożliwe
S: Nie ufasz mi??
Po takiej wiadomości Vexy nie miała siły drążyć tematu.
Pewnego dnia Vexy udało się przekonać Smerfetkę, żeby ta dała jej kontakt do Bobra.

Napisała do niego dopiero w marcu. Z jego punktu widzenia ich relacja wyglądała nieco inaczej, jak się można domyślać.
Na początku Bóbr ze swoim przyjacielem docinali Smerfetce. Ona, zamiast się obrazić, postanowiła się mu narzucać. Na początku go to drażniło, ale potem się przyzwyczaił. Zaprzyjaźnili się nawet.
Dwa miesiące później ona powiedziała jemu, że się w nim zakochała. Dał jej szanse. Nie minęły kolejne dwa miesiące, a Smerfetka zrobiła się nie do wytrzymania, użalając się ciągle nad sobą, więc z nią zerwał.
Podobno ona wtedy zaczęła go obgadywać i kłamać wszystkim na jego temat. Wtedy faktycznie ją znienawidził. Ona się tym nie przejęła, doszła do wniosku za to, że będzie go irytować i utrudniać mu życie. Biedactwo, musiał jej unikać.
Później jeszcze, zapytany, dlaczego w ogóle był ze Smerfetką, powiedział, że dla wyglądu.

W międzyczasie Smerfetka znalazła sobie innego chłopaka - OnmiałimięjakośnaMchybę.
OnmiałimięjakośnaMchyba na na początku roku deklarował regularnie szczerość swojego płomiennego uczucia wobec Smerfetki. W końcu, mimo tego, że ona sama niekoniecznie go kochała, zdecydowali się być razem. Związek, za namowami Smerfetki, utrzymywali w tajemnicy. Spotykali się tylko za szkołą, pilnując, żeby nie zostali przyłapani.
Później zaczęła się kwarantanna i OnmiałimięjakośnaMchyba przestał poświęcać jakąkolwiek uwagę Smerfetce. Miał przecież ważniejsze rzeczy do robienia. Granie z kolegami jest dużo istotniejszą czynnością, niż utrzymywanie kontaktu ze swoją dziewczyną.
Smerfetka, nieco podpuszczona przez Vexy, zostawiła go. Jak najbardziej słusznie, zresztą.

Ponadto mniej więcej w okresie wyżej wymienionych romantycznych zawirowań miała miejsce pewna godna nadmienienia rozmowa.
wiadomości Smerfetka - Vexy
S: Moja najgorsza cecha że umiem każdemu wybaczyć
V: Moja najgorsza wada to to, że jestem sobą.
S: Nie
V: Taak, sporo się nad tym zastanawiałam. Ale doszłam też do wniosku, że nie chciałabym być nikim innym. I jest parę rzeczy, które powinnaś o mnie wiedzieć, o których powinnaś pamiętać.
V: #1 Jestem częścią Akademii Papy Smerfa. To się wiąże z pewnymi priorytetami. Np. Zadanka > prawie wszystkiego. Wiąże się także z brakiem czasu na inne życie. Moje życie to w większości szkoła i kwestie z nią związane.
V: #2 Mam koleżanko-przyjaciółko-czymkolwiekonedlamnieniesą, które są podobne do mnie, po części przynajmniej - złośliwe i denerwujące. Więc często jak rozmawiamy to się obrażamy wzajemnie. Nie dlatego, że się nienawidzimy, chociaż tak to dla niewtajemniczonego może wyglądać, ale dlatego właśnie, że się uwielbiamy.
V: #3 Mam straszne wahania nastawienia. Na przykład jak coś mnie zdenerwuje. To bywam wkurzona i wtedy jestem naprawdę niemiła, cięta, ostra i stanowcza. Chwilę później zdarza mi się być obserwatorką - patrzę, co powiedziałam, co mówi druga strona, wykazuję zainteresowanie, więc wszyscy się na mnie złoszczą i komentuję, przede wszystkim komentuję - bezstronnie. No... I oczywiście jest też załamywanie się nad sobą - że jestem najgorsza, głupia, wredna, etc.
V: #4 Jak coś piszę, to po to, żeby osoba z którą piszę mi odpowiadała, a nie tylko potakiwała, akceptowała albo, co gorsza, ignorowała.
V: #5 Uwielbiam dyskusje. Rozmowy, w których mogę przedstawić swoją rację. Rozmowy, w których muszę myśleć. Rozmowy, które do czegoś prowadzą. Niezależnie od tego, czy okaże się, że miałam rację, czy nie.

Cześć, jestem VexyWhere stories live. Discover now