"Cześć, jestem Vexy i nowy pomysł"

24 1 0
                                    

Mimo wszystkiego, co się stało, Vexy wciąż myślała, jak dogadać się ze Smerfetką. Zwłaszcza, że przyjęła charakter Trix, jako jedną ze swoich dominujących osobowości i doszła do wniosku, że byłaby w stanie wspierać swoją byłą przyjaciółkę. Oczywiste, że nie mogła jej tak po prostu wziąć pod swoje skrzydła, poklepać po główce i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
Dlaczego? Vexy bardzo elegancko to opisała swojej przyjaciółce ze szkoły - Poetce.
wiadomości Poetka - Vexy
V: Ona mi nie przeszkadza aktualnie jakoś bardzo. Mogłabym być jej koleżanką bez większych problemów. Już pracuję na pełen etat jako wsparcie mentalne wszystkich potrzebujących ludzi z jednej z moich spamgrupek. Jedna osoba mniej, jedna osoba więcej - niewielka różnica.
P: Ale?
V: Ale gdybym po prostu ją przygarnęła, sytuacja by wyglądała z jej strony mniej więcej: "Oh, Vexy przestała się ze mną przyjaźnić. W dodatku mama mi zabroniła. Ok, olać mamę, muszę być przyjaciółką Vexy. Ojoj, Vexy chce jej pozwolenia. Ale mi jest przecież tak ciężko bez Vexy. Tak całkowicie niewyobrażalnie ciężko. I nie mam najmniejszego zamiaru próbować przekonywać mamy, żeby mi umożliwiła kontakt z dziewczyną, na której mi zależy najbardziej na świecie, jedyną moją prawdziwą przyjaciółką. W takim razie powiem Vexy, jak mi ciężko bez niej, ale nie ma mowy, żebym się starała o tę relację. Oh, Vexy, pokaż mi, że Ci na mnie zależy. Co? Ja mam pokazać, że mi na Tobie zależy? Chuj Ci w dupę, zabiję się przez to, że mnie zostawiłaś. O. Zadziałało. Yaaaay, mam swoją jedyną i ukochaną przyjaciółkę, która jest dla mnie bardzo ważna". Lekcja na przyszłość: Ktoś Ci stawia warunki, których Ci się nie chce spełniać? Walnij mu depresyjny monolog o tym, jak bardzo przez niego cierpisz, to na pewno zrobi wszystko, żeby Cię zadowolić. Rozumiesz?

W związku z tym postanowiła zastawić pułapkę. Napisała opowieść dokumentującą ich relację i sprytnie podsunęła ją Smerfetce tak, żeby było możliwie duże prawdopodobieństwo, że dziewczyna na nią trafi.

Czego Vexy oczekiwała po zapoznaniu się Smerfetki z treścią historii? Opamiętania. Refleksji. Zorientowania się, jak niewiele ją dzieli od bliskiej znajomości z całkiem sensowną dziewczyną.
Co przewidywała, że się stanie? Prawdopodobnie po prostu zostanie zignorowana, jak tryliard wcześniejszych razy.

Nie, Vexy nie spisała całej ich wspólnej historii, żeby ośmieszyć Smerfetkę. Nie napisała jej też, żeby wytknąć jej, że jest beznadziejna albo nielogiczna. Przecież nawet Vexy zdarzało się nie postępować dobrze, nie postępować właściwie.
Vexy po prostu chciałaby jasności sytuacji.

Vexy może się okłamywać, że "to już ostatni raz", "to koniec", "nigdy więcej o niej nie pomyślę". Ale jej wewnętrzna Trix szepcze cicho, że Smerfetka potrzebuje pomocy.
- Dlaczego możesz wysłuchiwać sześciu (nie)znajomych, a jednej przyjaciółki nie? - dopytuje.
- Bo ta "przyjaciółka" ma mnie gdzieś - za każdym razem odpowiada Vexy.
- Ale ona potrzebuje pomocy - powtarza Trix.
- Właśnie! Potrzebuje pomocy, nie mnie - zwraca uwagę na pewien istotny fakt Vexy - Nie ma ludzi niezastąpionych, a Smerfetka podobno ma przyjaciół
- Spróbuj chociaż. Wymyśl coś genialnego, co skłoni ją do pomyślenia o Tobie i nad sobą - zachęca Trix.
Więc Vexy wymyśla. Kolejną rzecz i kolejną. Wpada w pułapkę własnego człowieczeństwa. Walczy o relację, o którą walczy tylko jedna strona. Jej strona.

Cześć, jestem VexyWhere stories live. Discover now