5. Zasady

1.7K 115 17
                                    


  - Pamiętajcie, że na następnej lekcji mogę pytać na ocenę - głos nielubianej nauczycielki z matmy dotarł do uszu Taehyunga wyciągając go z odmętów jego ciemnych myśli. Klasa bardzo szybko pustoszała. Uczniowie pakowali książki do toreb rozmawiając między sobą na różne tematy związane ze szkołą lub życiem prywatnym.

Chłopak z westchnięciem spakował zeszyt do swojej torby wypełnionej różnymi rzeczami i wyszedł z sali.

Od razu uderzył w niego chałas panujący na korytarzu. Skrzywił się nieznacznie i podszedł do swojej szafki. Zostawił w niej potrzebne książki i wyszedł z budynku jak najszybciej, byle by uciec od tego chałasu i przepychu.

Dzień ten nie zaliczał się do tych dobrych. Już od rana Taehyung miał wrażenie, że cały świat jest przeciwko niemu. Najpierw zaspał z własnej głupoty i spóźnił się przez to na autobus, więc musiał iść na pieszo, a co za tym idzie? Spóźnił się też na swoją pierwszą lekcje i wszedł do sali dziesięć minut po dzwonku już po sprawdzeniu listy. Nauczycielka od matematyki czyli pani Kim niespecjalnie go lubiła przez to, że chłopak zawsze był taki cichy i nigdy się nieodzywał, nawet jeśli był przydzielony do jakieś grupy by wykonać jakieś trudne zadanie. Według niej był to zwykły przejaw nie kulturalności. Chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego Taehyung po niecałych pięciu minutach stania pod tablicą wrócił do ławki z pałą w bonusie.

Tyle wystarczyło by dzień młodego Kima był już całkowicie zrujnowany.  Nie wkurzała go jedynka w jego dzienniku, a zachowanie nauczycielki podczas jego przepytywania. Nie dość, że ośmieszyła go przed całą klasą to jeszcze chciała wpisać mi uwagę za to, że nie przyszedł punktualnie na jej lekcje, ale ,, znaj łaskę pana " - zlitowała się nad nim i zrezygnowała z tego pomysłu.

Jedyne na co miał teraz ochotę to zakopanie się pod pościelą w jego łóżku i pójście spać lub czytanie kolejnej książki z jego biblioteczki. Jeszcze tylko kubek gorącej  herbatki i wszystko byłoby idealnie.

Z kamienną twarzą wyszedł ze szkoły od razu ruszył w stronę swojego domu. Nie zdążył nawet odejść na kilka metrów od szkolnego budynku gdyż gdy tylko podniósł wzrok przed siebie by czasem na nikogo nie wpaść zobaczył na parkingu dobrze już znaną sylwetkę opierającą się luzacko o maskę swojego samochodu.

Od razu do jego głowy na nowo wpłynęły wspomnienia z ich ostatniego spotkania i rozmowy przez co na jego policzki wpłynął mały rumieniec. Ile razy by nie próbował pozbyć się tego wspomnienia z głowy i tak mu się nie udawało, a myśli stawały się gorsze. Coraz częściej myślał o tatuażach na dłoniach starszego i tym miłym uczuciu, które towarzyszyło mu przy byciu przytulanym. Nie mógł zapomnieć tez o ich rozmowie. W głowie ciągle dudniły mu słowa ,, Wyciągnę cię z tego, obiecuje."

Dzięki ich rozmowie pogodził się też z Namjoonem. Nadal do końca nie wybaczył mu tego, ale nie chciał też być z nim pokłóconym.

Tak szczerze mówiąc to po ostatnim spotkaniu z tatuażystą w Taehyungu zapalił się ten mały promyczek nadzieji, że może naprawdę uda mu się go z tego wyciągnąć. Chciał by Jeon mu pomógł. Bardzo by tego chciał, naprawdę bardzo.

No ale akurat nie w tym momencie, gdy prawie wszyscy uczniowie byli na dziedzińcu szkoły i większość z nich była wielce zaciekawiona starszym brunetem z tatuażami opierającym się o czarne, sportowe auto.

Co to, to nie.

Teraz jedyne czego bardzo chciał to uciec by starszy go nie widział i czasem nie zawołał.

Tak więc zarzucił sobie na głowę swój ,, kaptur niewidek " i ze spuszczoną głową i dłońmi wciśniętymi w kieszenie ciemnej bluzy starał się wmieszać w tłum i niezaważony wyjść z terenu szkoły.

Tattoo | Taekook |Where stories live. Discover now