10. Prawdziwy diament

1.5K 108 33
                                    

   

   Wtorki były dniami lżejszymi dla Jungkooka pracującego w studio tatuażu. Zauważył, że ludzie tego dnia nie przychodzili do jego studia. Miał może z czterech klientów dziennie gdy normalnie miałby ich może z ośmiu. Jego studio nie było popularne, ale nie było też totalnym dnem. W ich mieście było tylko kilka miejsc, w których można się legalnie wytatuować. Można je zliczyć na palcach jednej ręki. Studio Jeona było na drugim miejscu. Na pierwszym miejscu było studio prowadzone przez cztery dziewczyny.

Hyejin, Byulyi, Wheein, Yongsun - tak nazywały się dziewczyny, które były rywalkami chłopaka. O dziwo Jungkook nie miał złych stosunków z żadnych ze swoich rywali.

,, Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej " - to zawsze powtarzał sobie Jungkook. Dzięki temu mógł mieć nowe znajomosci i przy okazji pilnować czy jego wrogowie nie planują nieczystych akcji w jego stronę. Jeśli będą żyć w zgodzie raczej żadne z nich nie będzie próbowało knuć coś za plecami drugiego. Mądre, prawda?

Oczywiście z nie wszystkimi Jungkook trzymał się blisko. Tylko z tymi z którymi dało się zaprzyjaźnić. Były takie osoby, których poprostu nie mógł zdzierżyć i gdyby mógł rzucił się na nie z pięściami. Na szczęście te osoby trzymały się z dała od Jeona, więc tej nie musiał się fatygować.

Zazwyczaj w takie leniwe dni poprostu sprzątał lub planował nowe tatuaże i wywieszał je na ścianach. Miał ludzi do sprzątania i wymyślania tatuaży ale Jungkook zawsze wolał mieć czynny udział w życiu swojej małej firmy, a nie siedzieć ciagle za biurkiem wypełniając dokumenty, których mimo wszystko było sporo i były one nudne. Czasem niestety nie mógł wychodzić do ludzi i siedział całe dnie w dokumentach, ale nie zdarzało się to tak często.

Jungkook lubił tatuować. Tatuaże były nieodłącznym elementem w jego życiu. Zainteresował się nimi jeszcze w gimnazjum gdy w domu obok zamieszkali studenci. Dla jego rodziny byli oni wielkim utrapieniem, ale dla Jungkooka już nie. No może tylko czasem gdy w ich ogródku znajdowali puste kubeczki po alkoholu, butelki i wypałki po papierosach, a w nocy nie mogli spać przez muzykę i gości chłopaków. Każdy z mieszkańców domu obok był wytatuowany i zwracał tym na siebie uwagę połowy ich osiedla. Niewiele czasu minęło, aż jeden ze studentów zagadał do wracającego ze szkoły Jungkooka. Chłopiec wtedy wypytywał o wszystko co siedziało mu w głowie na temat tych tatuaży, a Junghoon ( bo tak miał na imię ten student ) odpowiadał mu na wszystkie pytania i opowiedział mu o interesie jego brata, który był właśnie tatuażystą. To dzięki Junghoonowi i Yoosangowi zaczął interesować się malunkami na skórze. Po jakimś czasie rodzeństwo wyprowadziło się z domu obok, ponieważ właściciel dodawał za dużo skarg za zakłócanie ciszy nocnej i Jungkook nigdy więcej nie zobaczył dwojga chłopaków. Mimo wszystko był im wdzięczny, ponieważ dzięki nim dowiedział się o tym więcej, bardziej się tym zaintersowanych i teraz jest gdzie jest.

Jungkook lubił wtorki, ponieważ były one spokojne, było mało klientów, więc nie musiał się stresować. Praca tatuażysty nie była taka łatwa na jaką wygląda. Przy niej można było się najeść wiele stresu. Przecież rysunek, który narysuje na ciele klienta zostanie z nim już na zawsze, więc musi być perfekcyjny.

Myślicie, że gdy dacie jakiś mały i prosty tatuaż to taki Jungkook czy ktokolwiek inny nie będzie się denerwować? Wystarczy by w tatuażu trzeba będzie narysować koło czy trójkąt i już człowiek zaczyna się denerwować. Właśnie takie proste rysunki jak np. figury geometryczne, według Jungkooka były najgorsze do narysowania.

Jednak ten dzień nie był aż taki bez stresowy jak miał być. Dochodziła godzina szesnasta i Jungkook czekał na jakiegokolwiek klienta bo już zaczynał się nudzić. Zabrał nawet trochę papierów i zaczął je wypełniać. Nie spodziewał się jednak, że w pewnym momencie do jego studia wpadnie zapłakany Taehyung.

Tattoo | Taekook |Where stories live. Discover now