ROZDZIAŁ III

3.2K 139 316
                                    

-Dobra niech nakarmi mnie on – odrzekłaś i wskazałaś na długowłosego blondyna.

Blondi tylko demonstracyjnie wywrócił oczami, ale nie wyglądał na jakiegoś bardzo niezadowolonego. Wszyscy powoli wychodzą, a jako ostatni lider, rzucając ci ostrzegawcze spojrzenie, najpewniej abyś nie odważyła się próbować uciekać. Zostaliście sami. Przez chwilą było trochę niezręcznie, chrząknęłaś i wbiłaś w niego spojrzenie.

-Powiesz mi chociaż kim jesteście?- zaczęłaś wreszcie z lekką irytacją.

- Nie udawaj, dobrze wiesz kim jesteśmy.- odpowiedział blondyn nawet na ciebie nie patrząc, przysuną sobie krzesło.

Mentalny face palm x2.

-Ile razy mam mówić, że nie o mnie wam chodzi! Nazywam się Y/N!- Zrobiłaś wydech, aby się uspokoić.

Chłopak wydawał się być dość nieobecny, jakby nie mógł się skupić.

- Powiesz mi chociaż jak się nazywacie?- zapytałaś z nadzieją w głosie.

- Chyba nic nie zaszkodzi jak ci opowiem. Więc jesteśmy Stray Kids.

-Porzucone dzieci? Rodzice was nie kochali, więc razem założyliście gang?- Odpowiadasz, myśląc, że wiesz do czego zmierza.

Chłopak zrobił obrażoną minę.

- Nie- można było wyczuć, że jest urażony.- Bezpańskie - nikt nam nie będzie mówił co i jak mamy robić.

Już chcesz coś powiedzieć, ale zostajesz uciszona gestem.

- Nasz lider to Bang Chan, ten z dużym nosem- kiwasz głową na znak, że rozumiesz.- Ten dzieciak, co prawie cię rozwiązał to I.N, a Felix to ten z niskiem głosem. ChangBin to krasnal, a wiewiórka, która narzekała na twoja wagę to Han.

-Aha.. Dobrze wiedzieć- Nawet nie zwrócił na ciebie uwagi.

- Seungmin to ten miły, wygląda jak szczeniak, a Lee Know jest tym, który nas wpakował w to bagno, w sensie niańczenie cię.

-Dzięki- odpowiadasz sarkastycznie i przychodzi ci do głowy pewien pomysł, zbierasz cały swój urok i uderzasz.- A ty? Jak się nazywasz?

Próbujesz spojrzeć na twarz chłopaka i lekko, zalotnie się uśmiechasz. Dopiero wtedy dostrzegasz jak przystojny on jest, twoja twarz robi się czerwona, na szczęście nie tylko twoja.

- HyjunJin...- odwraca wzrok od ciebie, widzisz na jego twarzy lekki uśmiech. Trafiony- zatopiony.- Nie powinienem dać ci jedzenia?- szybko zmienia temat. Dziwne, wyglądał na bardziej pewnego siebie.

Hyunjin bierze miseczkę z ryżem i powoli zaczyna cię karmić. Ryż jest nadal gorący, więc chłopak troskliwie dmucha, aby go schłodzić. Nawet nie zauważacie jak bisko siebie się znaleźliście. Podnosisz wzrok i napotykasz jego spojrzenie skierowane w twoje oczy. Zastygliście w miejscu. Czujesz jakby temperatura wzrosła o 10 stopni. Zahipnotyzowani patrzycie na siebie, czas jakby zwalniał. Nie wiesz co ma się zaraz wydarzyć...

-Wiedziałaś, że twoja prawa brew jest grubsza od lewej?- Pyta cię Hyunjin .

Co? Zdezorientowana i zdenerwowana, za przerwanie twoich fantazji dajesz mu head-headshot'a (uderzasz go własną głową, ponieważ ręce masz związane).

- Ała!- krzykną Hyunjin i zaczęła się mini bójka.

Biliście się przez dobre kilka minut. Raz zamachnęłaś się tak mocno, że przewróciłaś swoje krzesło co magicznie rozerwało linę, którą związane miałaś ręce. Poważnie rozcięłaś sobie przedramię i obiłaś kolano, ale przez adrenalinę, nie czułaś bólu. Nadal się byliście gdy po pokoju wparowała reszta i was rozdzieliła. Najpewniej usłyszeli wasze krzyki.

- Co się stało?- pyta zdenerwowany BangChan, brzmiał w tym momencie jak twoja mama.

Hyunjin jako prawilna drama-queen zaczyna opowiadać dodając połowę od siebie. Kipisz ze złości jakbyś mogła to wydrapałabyś mu te jego hipnotyzujące oczy. Wszyscy byli wzburzeni , ale wysłuchali również twojej wersji wydarzeń.

- Jesteś ranna.- zauważył Seungmin.- Pójdę po apteczkę.

Dopiero teraz zauważyłaś swoją ranę na kolanie i rozcięcie na przedramieniu. Bałaś się krwi, więc odruchowo zrobiło się słabo. Abyś nie upadła podtrzymał cię stojący obok Han Jisung.

- Ja to zrobię.- oznajmił lider.

- Ja ją trzymam, zrobię to od razu i z głowy.- rzucił Jisung.

- Wy jesteście trochę niebezpieczni, a rannym trzeba się dobrze zając- Zaczął I.N, po czym uśmiechną się do ciebie.- Ja to zrobię dobrze?

-Daj mi ją.- Powiedział zdecydowanie, z troską i zmartwieniem Lee Know.- opatrzę jej ranę.

Jesteś prawie nieprzytomna, ale i tak dostrzegasz obłęd tej sytuacji. Czy oni myślą, że żyją w jakiejś dramie albo powieści? Wybór bierzesz jako swoją kolejną szansę od losu i wybierasz najmniejsze prawdopodobne zło, palcem wskazujesz na...

'Mówiłam, że nie o mnie chodzi' - |Stray Kids| Y/N imagine|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz