ROZDZIAŁ V

2.7K 117 123
                                    


Zdecydowałaś się zostać sama z Felixem. Możliwe, że łatwiej będzie ci uciec.

- Nie dołączajmy do reszty, są trochę przerażający.- Mówisz chcąc zamaskować swój prawdziwy powód.

Dostrzegasz na jego twarzy lekki uśmiech, jakby satysfakcji? Nie domyślasz się co może mu chodzić, więc postanawiasz to zignorować. Chwile stoicie w ciszy nie łapiąc nawet kontaktu wzrokowego, zrobiło się nie zręcznie. Staliście tak przez chwilę, gdy coś obok chrupnęło. Wystraszyłaś się, jesteś dość strachliwa, odskoczyłaś niechcący wpadając na Felka. Patrzyliście sobie w oczy, a wasze twarze dzieliły centymetry. Twoją twarz pokrył rumieniec. Zakłopotany, zdziwiony i zawstydzony Felix zrzucił cie z siebie i szybko wstał. Po czym pomógł i ci wstać.

- Jesteśmy dość daleko, musimy już iść albo się ściemni.- Bierze cię za rękę i ciągnie przez las.

Na początku stawiałaś opór, ale po kilkunastu metrach twoje i tak już zmęczone, ciało się poddało. Brnęliście w coraz gęstszy busz. Mnóstwo gałązek i liści wpadało ci w włosy i twarz. Cała się oplułaś, a Felix nadal brną w nieznane ci drzewa. Masz wrażenie, że chłopak się zgubił. Poczułaś jak jego ręka, wciąż zaciśnięta na jego nadgarstku robi się zimna. Mimo, że znów najpewniej zamkną cię w tym małym pokoju, robi ci się go szkoda. Zatrzymujesz się.

- Coś się stało?- chłopak odwraca się do ciebie wyraźnie zaniepokojony.

Słyszysz jego niespokojny oddech, widocznie coś go stresuje. Jego źrenice nie mogą skupić się na jednym punkcie, jakby nie był pewny gdzie się znajduje i co się dzieje. Nasuwa ci się tylko jeden wniosek.

- Nie masz pojęcie gdzie jesteśmy, prawda?

Felek spuścił głowę i nieznacznie nią pokiwał.

-Super!- Klaszczesz w dłonie.- Umrzemy.

Nie pomogło, chłopak wyglądał jakby miał się rozpłakać. Po chwili namysłu pytasz niepewnie:

-Chcesz się przytulić?- wyglądał jakby potrzebował porządnego przytulasa.- Tak, tak... no choć tu nie wsydź się

 Rozłożyłaś ręce, a Felix jak małe dziecko posłusznie cię przytulił. Był od ciebie trochę wyższy, więc przykucną i wtulił twarz w twoje włosy. Zdziwiłaś się, myślałaś, że cię wyśmieje. Miał tak niski i męski głos, że nawet nie spodziewałaś się, że ma również wrażliwą stronę. Po prostu nie pasowało ci to do jego imiczu .

- Chcesz przysiąść i chwilkę odpocząć ?- Felek skiną głową nie odrywając się od ciebie.

Usiedliście razem pod jakimś drzewem. On położył głowę na twoich kolanach jak na poduszce. Zaczęłaś gładzić jego o dziwo miękkie włosy. Myślałaś, że będą zniszczone od rozjaśniania i farbowania. Jego twarz widocznie się rozluźniła. Słyszałaś jak jego oddech powoli się uspokaja i wyrównuje. Miał głowę na twoich kolanach i zamknięte oczy. Korzystałaś z okazji i zapamiętywałaś każdy fragment jego twarzy. Po kilku minutach usłyszałaś coś w stylu chrapania. Czy Felix zasną? Sprawdzasz to machając mu dłonią przed twarzą. Śpi. Nachodzi cie pewna myśl. Czy powinnaś uciec? Co jak wpadniesz na innego członka SKZ w lesie lub Felix się obudzi?

'Mówiłam, że nie o mnie chodzi' - |Stray Kids| Y/N imagine|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz