Piątkowe popołudnia zdecydowanie były ulubionym momentem tygodnia dla Pepper. Dziewczyna odliczała dni do tego momentu, i zawsze czuła, że wreszcie może odetchnąć od szkoły. "Przecież każdy tak myśli" - powiecie. Jednak Pepper Potts była osobą bardzo ambitną i uwielbiała pracować. Tak, szkoła ją męczyła, ale ze względu na jej zdaniem bardzo okrojony materiał i nudne zajęcia. Dziewczyna uważała, że szkoła zabija kreatywność, chociaż sama tej umiejętności nie posiadała.
Zawsze ściśle trzymała się reguł i uwielbiała zasady. Myślała schematowo, i zawsze trafiała w klucz odpowiedzi który podawały podręczniki.
Woda w czajniku zaczęła bulgoczeć i po chwili dziewczyna usłyszała dźwięk informujący ją się zagotowała. Odeszła od okna, i chwytając metalowy dzbanek zalała jego zawartością sypaną kawę, jednocześnie mieszając. Dolała do niej mleka i dosypała dwie łyżki cukru, ruszając z napojem w stronę swojego pokoju. Bosą stopą pchnęła drzwi, zauważając na jej łóżku niespodziewanego gościa. Pociągnęła dłonią za klamkę, odłożyła kubek na biurko i delikatnie usiadła na łóżku, żeby nie spłoszyć zwierzaka.
Biały pers mruknął i odchylił swoją główkę pozwalając właścicielce drapać go za uchem. Pepper przykryła Kitty szarym kocem, i delikatnie pogłaskała ją po raz ostatni.
Niektórzy mogą mówić że Pepper jest nudna, i nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Jest taka sama jak wszystkie szare myszki w szkole. Prawdę mówiąc, mało kto mówi że jest nudna, bo mało kto w ogóle o niej rozmawia. Blondynka jest typem samotnika. Nienawidzi pracy w grupie, a samodzielne opracowywanie tematów to jej ulubiona szkolna aktywność. Dlatego też jak na nudziarę przystało, Pepper otworzyła książkę od biologii, zeszyt o formacie A4 i rzuciła na biurko kilka kolorowych zakreślaczy i długopisów do kaligrafii o różnych średnicach, końcówkach i kolorach. Miała całą kolekcje, od tych bardziej szarych czarnych, przez te o kolorze smoły, po wszystkie odcienie niebieskiego i nawet te wpadające w zieleń, nie wspominając już o mazakach, pisakach i zakreślaczach.
Po chwili zaczęła przerysowywać budowę komórki roślinnej i dokładnie opisywać wszystkie jej elementy. Zredagowała tekst, wypisała najważniejsze informacje. Opisała inne ważne rzeczy umieszczając to w tabelce z dopiskiem "ważne". Co chwilę brała kolejny łyk kawy, dopóki napój bogów się nie skończył. Z zapałem szukała kolejnych informacji i rysowała kolejne ilustracje z podręcznika. Na dworze zaczynało się ciemnić. Kitty przebudziła się i zeskoczyła z łóżka zrzucając z siebie koc.
Bose stopy Pepper dotknęły parkietu gdy ta wstała aby wypuścić zwierzaka. Dziewczyna stwierdziła że teraz ma ochotę na herbatę, więc biorąc kubek w rękę ruszyła do kuchni. Usłyszała dźwięk szurania miski o ziemię, co oznaczało że jej kot prawdopodobnie także poszedł się pożywić.
Po chwili dziewczyna wróciła do pokoju z kubkiem melisy, i ponownie usiadła na obrotowym krześle. Jednak jej uwagę przykuł włączony ekran telefonu. Zaintrygowana podeszła do urządzenia i zobaczyła że ma dwa nieodebrane połączenia. Numer nieznany.
W pierwszej chwili pomyślała że "wygrała" jakąś loterie organizowaną przez oszustów, bo często się tak dzieje. Nie miała zamiaru oddzwaniać, bo rodzice od najmłodszych lat uczyli ją aby nigdy tego nie robiła, jednak ta osoba znowu zaczęła dzwonić. Z niewiadomych przyczyn Pepper poczuła przypływ adrenaliny, jak na nudziarę, i uznając że nic ciekawszego jej się dzisiaj nie przytrafi wcisnęła zieloną słuchawkę. Po chwili szumów i uderzeń usłyszała znajomy głos.
- Hej Potts. Nagrywam ci się na pocztę już trzeci raz. Albo nie, chyba już czwarty. Nie wiem. W każdym razie-
- Tony?
![](https://img.wattpad.com/cover/247814855-288-k346703.jpg)
CZYTASZ
𝗖𝗢𝗟𝗗 𝗖𝗢𝗙𝗙𝗘𝗘 ☕︎ ᴍᴜʟᴛɪғᴀɴᴅᴏᴍ ᴏɴᴇ sʜᴏᴛs
Dla nastolatków❝𝗅𝗈𝗈𝗄 𝗅𝗂𝗄𝖾 𝖺𝗇 𝖺𝗇𝗀𝖾𝗅, 𝖺𝖼𝗍 𝗅𝗂𝗄𝖾 𝖺 𝖽𝖾𝗏𝗂𝗅❞ ✈︎ 𝗺𝘂𝗹𝘁𝗶𝗳𝗮𝗻𝗱𝗼𝗺