Cz. 15 - Sen O Przeszłości

1.1K 103 18
                                    

Izuku nie zdążył zasnąć, a już czuł, że ta noc nie będzie przyjemna.
Zielonooki zasnął.
  
   
Chłopak nagle otworzył oczy. Obudziły go hałasy z baru.

- Czy mogę ją zamienić w pył?! - Krzyknął prawdopodobnie Dabi

Zielonooki postanowił zobaczyć o co chodzi. Schodził powoli po schodach.
Przy barze siedział jak zwykle Shigaraki. Na kanapie leżała Toga, a obok niej stał Dabi drąc się żeby zeszła.

- Em... Przeszkadzam? - zapytał Izuku

- Zależy komu. - odpowiedział Dabi

- Część Dekuuuuś~ - Przywitała się wesoło Toga

Zielonowłosy usiadł obok Tomury. Ten po dość długiej ciszy spojrzał się na piegowatego.

- Dzisiaj pójdziesz na pierwszą misję młody.

Izuku prawie się zaksztusił swoim śniadaniem. Gdy skończył być zaskoczony spojrzał na niebieskowłosego.

- Mówisz poważnie?! Kiedy? - dopytywał zafascynowany chłopak

- Dziś wieczorem. Ale pójdziesz z Dabim. - dokończył Tomura

Ten dzień dla zielonowłosego dłużył się niemiłosiernie.
Gdy w końcu nadeszła pora przebrał się w swój strój. Składał się z ciemnozielonej bluzy, czarnych rękawiczek bez palcy. Czarnych dresów, maski z zielonymi "X" po dwóch stronach i czerwonych butów.
Gdy się przebrał popędził na dół.

- To co. Gotowy? - zapytał czarnowłosy

- Gotowy! - Odpowiedział szybko Izuku

Oboje od razu ruszyli.
Szli przez różne boczne uliczki. Zielonooki niektóre znał doskonale, a innych nawet nie kojarzył.
Czasami mijali jakiś ludzi, ale nikt ich nie zaczepiał.
Dabi w końcu stanął.

- Jesteśmy. - Wskazał na jakiś opuszczony blok

- Nikogo i nic tu nie ma. - Odpowiedział trochę zaciekawiony Deku

Po chwili usłyszeli kroki.
Był to Sir Nighteye.

- A teraz słuchaj młody. Pod ŻADNYM POZOREM nie pozwól mu się dotknąć i nie utrzymuj kontaktu wzrokowego bo koniec. Rozumiesz? - Wytłumaczył Dabi

- Mhm... Wiem znam go to Sir Nighteye. Pracował kiedyś z All Might'em. Jego dar pozwala widzieć przyszłość danej osoby. - zamyślił się Deku

- Ty naprawdę dużo wiesz o bohaterach. - zaśmiał się cicho Dabi

Nagle koło twarzy Dabiego przeleciała prawdopodobnie pieczęć.
Ich cel ich zauważył.
Deku szybko założył maskę na twarz, gdyż wcześniej ją zdjął.
Poleciała kolejna pieczęć. Tym razem w stronę Izuka. On natomiast zrobisz szybki unik w prawo przy okazji rzucając w stronę przeciwnika trzy małe nożyki.
Żótooki też zrobił unik, ale bardziej zwinny niż Izuku.
W końcu Dabi wystrzelił swoje niebieski płomienie. Zostały one ominięte przez problemu.

- Szybszy niż przypuszczałem... - zamyślił się Piegowaty

Co było błędem. Dostał w brzuch jednym z pieczęci, która należała do Sir Nigtheye.
Chlopak odruchowo złapał się za bolące miejsce. Upuszczając przy tym jeden ze swoich noży.
W tym czasie Dabi zbliżył się na niebezpiecznie bliską odległość między sobą, a bohaterem.
Zielonowłosy przeciwnik zaczął atakować. Czarnowłosy natomiast próbował unikać jego ciosów.
Niestety nie potrwało to długo.
Gdyż jak wiemy Dabi walczy wtedy gdy ma pewność, że jest na wygranej pozycji. W tym przypadku wiedział, że nie wygra, ale nie chciał ewidentnie do czegoś dopuścić.
W końcu czarnowłosy oberwał dosyć mocno w tył głowy.
Dabi zaczął się cofać pod ścianę. Prawdopodobnie stracił przytomność.

(Nie umiem opisywać walki więc no... Nie jest ten opis jakiś super...)

Bohater w końcu spojrzał na przyglądającemu się całej walce zielonowłosemu, który dalej trzymał się za brzuch. W Izuku coś się zaczęło gotować. Sam do tej pory nie wiem czemu. Dlatego, że bohater bez żadnych wyrzutów sumienia pozbawił kogoś przytomności czy to, że Dabi jest nieprzytomny.
Chlopak pościł już mniej bolący brzuch.
Z kieszeni bluzy wyją swój ostatni nóż i jakąś strzykawkę z tajemniczą substancją.
Zaczął atakować pamiętając o radach Dabiego. Bohater unikał jego ciosów podobnie jak Deku.
Jednak tego właśnie uczekiwał. Chciał, aby bohater stracił czujność.
Zamachnął się on nożem. Bohaterów skupiony na nim nie zauważył, że w jego ramię Izuku wbił strzykawkę.
W niej była substancją, która sparaliżowała bohatera. Gdy bezwładnie upadł na ziemię doknął on zielonookiego.
Gdy leżał na ziemi Izuku spojrzał w oczu bohatera bo wiedział, że i tak wygrał.
Sir Nigtheye wykorzystał to i użył swojego daru. To co zobaczy zamurowało go.

- I... Izuku... Robisz źle. - wymamrotał Sasaki - Idąc w tym kierunku doprowadzi do tego, że spotka Cię los gorszy od śmierci...

Piegowaty tylko patrz bez emocji na bohatera.
W końcu zdjął maskę.

- Czemu mam Ci wierzyć? - uśmiechnął się Deku

- Jeśli dalej będziesz szedł drogą, którą wybrałeś... Dojdziesz do celu, ale poniesiesz wielkie konsekwencje. - dodał

Izuku tylko się uśmiechnął.

- A co może być gorsze od śmierci? - zaśmiał się

Po chwili milczenia Izuku wbił nóż w ciało bohatera.
Spojrzał na Dabiego, który był dalej nieprzytomny.
Podszedł do niego i podniósł. Po tym skierowali się do baru z informacją o wykonaniu misji.
 
  
Deku się obudził. Był cały zalany potem.
Rozejrzał się po pomieszczeniu. Był u siebie. Za oknem był wczesny ranek.

- To tylko sen... - powiedział do siebie chłopak - Co z tego, że o przeszłości...

Chłopak się podniósł z łóżka i skierował się do szafy, aby się przebrać.
Miał dziś pójść do All For One'a.
Gdy nagle zaszczyciło go pukanie do drzwi. Niepewnym krokiem podszedł do drzwi i je otwórz.
W drzwiach stało dwóch bohaterów.
Creati i Fire Ice.

- Izuku. Mamy podejrzenia, że doskonale wiesz kim jest Green Villain. - zaczął Todoroki - Podsumowaliśmy praktycznie wszystkie fakty. Mamy Cię przesłuchać. Mamy też prawo użyć siły.

Wasz koniec || Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz