- A gdy dokonam swojego celu. Gdy sprawie, że ludzie mnie zrozumieją...Nastała chwila ciszy.
Chłopak z troską spojrzał na Eri.- Będę mógł zniknął na zawsze.
- Izuku. - zaczęła dziewczynka - Ale nie zostawisz mnie? Prawda?
Deku właśnie miał odpowiedzieć, kiedy usłyszał głos Kacchan'a.
- Deku! Mógłbyś nie utrudniać mi pracy?!
- Już idę. - zawołał zielonooki
Chłopak wstał.
- Nie martw się. Nie ważne, co się stanie nie zostawię Cię. - wyszeptał do Eri
Po tych słowach chłopak skierował się w stronę blondyna.
Obydwoje weszli do jakiegoś pomieszczenia.
Przypominało ono gabinet.
Ściany były jasno niebieskie.
Na przeciwko drzwi było biurko, a za nim okno na całą ścianę.
Blondyn usiadł za biurkiem i pokazał miejsce na przeciwko niego.- No więc... - Zaczął chłopak - policja zadała Ci większość pytań. Ale ja też chciałbym, abyś mi na nie odpowiedział.
- Okej.
- Zniknąłeś cztery lata temu. Dlaczego?
- Przez były Symbol pokoju. Zniknąłem, aby do mnie dotarło parę spraw. Ja też musiałem kilka zrobić.
Czerwonooki trochę zdziwił się odpowiedzią.
- Gdzie byłeś przez ten cały czas? - zadał kolejne pytanie
- W kilku miastach. W tym Tokyo.
I tak zleciały dwie kolejne godziny. Chłopak za każdym kolejnym pytaniem coraz bardziej się irytował, ale tego nie pokazywał.
- No dobrze. Ostatnie p... - Blondwłosy nie dokończył ponieważ heterochromik dosłownie wleciał do pomieszczenia.
- Co się dzieje?! - wykrzyczał Kacchan
Chłopak z blizną na twarzy powoli się podniósł.
- Green Villain... - Powiedział cicho, ale na tyle głośno, aby usłyszał to Deku
Midoriya niezauważalnie się uśmiechnął.
- Co on tu do cholery robi?! - wykrzyczał czerwonooki biegnąc w stronę towarzysza
Deku jedynie się przyglądał panice bohaterów.
Kiedy chłopak został sam w pokoju zadzwonił do Shigarakiego.- Czego młody? Jestem zajęty - Powiedział przez słuchawkę Tomura
- Kiedy masz trochę wolnego czasu? - Spytał zielonowłosy - Mam sprawę.
- Ehh... jutro koło 20 mam trochę czasu... A co?
- No to dobra. To jesteśmy umówieni. - odpowiedział ignorując pytanie niebieskowłosego
Po chwili się rozłączył.
Nie przyznał się, że to była część jego planu.
Kiedy rozmowa się skończyła powolnym krokiem wyszedł z pomieszczenia. Na korytarzu było paru bohaterów. Pomagali oni osobą z najróżniejszymi obrażeniami.
Zielonooki nie zauważalnie przeszedł przez korytarz udając się w stronę klatki schodowej. Zszedł na parter gdzie najprawdopodobniej toczyła się główna akcja.
I miał rację.
Było tam najwięcej bohaterów. W większości byli to bohaterowie bardzo znani.
Dynamight, Shoto, Uravity, Creativy, Battle Fist, Vine, itd...Z jednej strony dla Izuku było to bardzo zabawne, że bohaterowie nie dają sobie rady z jego klonem.
Z drugiej było to żenujące. Jak to "wielcy bohaterowie" przegrywają z osobą quirkless."Może im trochę pomogę?" Powiedział do siebie w myślach zielonowłosy.
W tym momencie chłopak pobiegł w stronę swojej kopii.
Unikając ataków, które znał na pamięć.
Udeżył klona najpierw w szczękę, aby po chwili uniknąć dwóch ciosów i ataku nożem.
Później uderzył go w brzuch.
Sobowtór złapał się za brzuch.
To dało Zielonookiemu okazję do złapania go za ramię i powalenie na ziemię.
W tym właśnie momencie klon się zamienił w szarą maź."Hmm... Nawet solidny. Lecz za wolny i zbyt sztywny. Refleks też słaby. Później muszę porozmawiać z Twice'm o tym" powiedział do siebie w myślach.
Nawet nie zwrócił uwagi jak około 15 bohaterów mu się przyglądał w wielkim szoku.
Mimo wszystko trzeba przyznać, że się trochę zawstydził.
Po niektórym można było dostrzec, że niektórzy mu nie ufali, inni byli nim zafascynowani, a reszta nie miała zdania.- Uhh... Trochę niezręczna sytuacja... - Chłopak podrapał się po karku z zakłopotania
- Jak ty to do cholery zrobiłeś?! - krzyknął zdziwiony blondyn
- Mówiłem. Miałem kiedyś do czynienia z Green Villain. - Powiedział zielonooki - Ale tamten był prawdziwy.
- Czyli wychodzi na to że... - Chłopak zaczął do siebie bełkotać
Dużo osób się na niego patrzyło i próbowało zrozumieć coś z tego bełkotu.
___________________________
Ten rozdzialik jest krótszy od
pozostałych.
CZYTASZ
Wasz koniec || Villain Deku
Fanfiction(książka w trakcie drobnych poprawek =3) Świat nigdy nie był sprawiedliwy. Prawda? Teraz wyobraź sobie, że na świecie około 80% ludziu ma dar. A pozostałe 20% nie posiada go. Ludzie z darami uważają się za lepszych i ludzi quirkless traktują jak nic...