Rozdział 3

585 7 0
                                    


Wyprawa do klubu dla obu zakończyła się jak zwykle. Hotel, panienki na jedną noc i ranny kac. Ula po pracy poszła do fryzjera, którego poleciła jej Viola. Pracował z modelkami przy pokazach. Kiedy powiedziała mu gdzie pracuje, uśmiechnął się?

- Jesteś asystentką Mareczka?- No to zrobimy z ciebie piękność na miarę konesera.

- Nie. Jestem tylko asystentką i niczym innym nie będę.

- Spokojnie. Widzę, że nasz przystojniaczek odcisnął już swoje piętno na tobie?

- Tak i to nie do zmazania. Nie trawię ani jego, ani jego zachowania.

- No to trafiła kosa na kamień.

- Można tak powiedzieć. I co z moimi włosami?

- Trzeba je obciąć. Dawno nie widziały nożyczek – kolor czekolady. Jakieś dziesięć centymetrów?

- Nie było mnie stać, bo nie miałam pracy. Proszę skrócić o piętnaście, wtedy mogę spiąć je w ogon?

- Żadnych ogonów!- Obcinam do ramion?- Dasz im odpoczynek. Wyprostujemy je, co nie zajmuje za dużo czasu, a w domu możesz ułożyć je tak jak ci pokażę. Prosto i wygodnie.

Kolor wyszedł ładnie. Długość też była odpowiednia.

- Dam ci kilka drobiazgów, które pomogą ujarzmić fryzury. Tu masz jeden z nich,- sztywną przepaskę, która zakręci i wymodeluje piękny węzeł na szyi.- Kilka ruchów i zgięta ozdobna przepaska trzyma mocno włosy.

Pokazał jej wynik w lustrze.

- Masz tu kilka takich rzeczy, i instrukcję jak je zastosować. Jednak jak będziesz mogła, rozpuszczaj je, bo gumki strasznie zniszczyły je w kilku miejscach. Po wyjściu od fryzjera stanęła przed oknem wystawowym i popatrzyła w taflę lustrzanej szyby. Nie poznawała siebie? W autobusie ustępowano jej miejsca jak nigdy i tak w dobrym humorze dotarła do domu.

- Ulcia! Jak ty pięknie wyglądasz? Skąd masz takie ładne ubrania!

- Od szefa. Pan właściciel, kazał mnie ubrać, bo jestem wizytówką firmy i uwaga!- Sprawdziłam się w pracy! – Zostałam doceniona i mam obiecaną umowę na stałe po pokazie!!!!

- Tak się cieszę córeczko!- Tak się cieszę.

- Ja też tatku. Po pierwszej wypłacie robimy rajd po sklepach. Nareszcie opłaciły się nasze wysiłki!

- Twoje córcia. Wyglądasz dziś jak twoja mama, kiedy ją poznałem.

- Tato, co ty?- Mama była piękna.

- Ty też jesteś, ale zabrakło ci jej, kiedy dorosłaś, a ja nie potrafiłem ci pomóc?

- Podoba ci się to, co widzisz?

- Bardzo. Zasługujesz na wszystko, co najlepsze i tego ci życzymy, prawda Beatko?

- Teraz porwie, cię jakiś książę i poślubi!

- Beti, to zdarza się tylko w bajkach.

- Nie tylko córciu, ale musisz dobrze wybrać.

W tym momencie stanęła jej przed oczami twarz Marka i jego ciemniejące oczy osłonięte firankami pięknych rzęs? Potrząsnęła głową, ale obraz nie znikał?- Dlaczego?

Rankiem w nowej fryzurze i ubrana w dżinsy, czarne czółenka oraz marynarkę od najlepszej garsonki wsiadła do autobusu w Rysiowie. Przed windą w firmie spotkała rodzeństwo Febo i Krzysztofa.

Historia pewnej miłości - Ula i MarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz