Wyprawa do klubu dla obu zakończyła się jak zwykle. Hotel, panienki na jedną noc i ranny kac. Ula po pracy poszła do fryzjera, którego poleciła jej Viola. Pracował z modelkami przy pokazach. Kiedy powiedziała mu gdzie pracuje, uśmiechnął się?
- Jesteś asystentką Mareczka?- No to zrobimy z ciebie piękność na miarę konesera.
- Nie. Jestem tylko asystentką i niczym innym nie będę.
- Spokojnie. Widzę, że nasz przystojniaczek odcisnął już swoje piętno na tobie?
- Tak i to nie do zmazania. Nie trawię ani jego, ani jego zachowania.
- No to trafiła kosa na kamień.
- Można tak powiedzieć. I co z moimi włosami?
- Trzeba je obciąć. Dawno nie widziały nożyczek – kolor czekolady. Jakieś dziesięć centymetrów?
- Nie było mnie stać, bo nie miałam pracy. Proszę skrócić o piętnaście, wtedy mogę spiąć je w ogon?
- Żadnych ogonów!- Obcinam do ramion?- Dasz im odpoczynek. Wyprostujemy je, co nie zajmuje za dużo czasu, a w domu możesz ułożyć je tak jak ci pokażę. Prosto i wygodnie.
Kolor wyszedł ładnie. Długość też była odpowiednia.
- Dam ci kilka drobiazgów, które pomogą ujarzmić fryzury. Tu masz jeden z nich,- sztywną przepaskę, która zakręci i wymodeluje piękny węzeł na szyi.- Kilka ruchów i zgięta ozdobna przepaska trzyma mocno włosy.
Pokazał jej wynik w lustrze.
- Masz tu kilka takich rzeczy, i instrukcję jak je zastosować. Jednak jak będziesz mogła, rozpuszczaj je, bo gumki strasznie zniszczyły je w kilku miejscach. Po wyjściu od fryzjera stanęła przed oknem wystawowym i popatrzyła w taflę lustrzanej szyby. Nie poznawała siebie? W autobusie ustępowano jej miejsca jak nigdy i tak w dobrym humorze dotarła do domu.
- Ulcia! Jak ty pięknie wyglądasz? Skąd masz takie ładne ubrania!
- Od szefa. Pan właściciel, kazał mnie ubrać, bo jestem wizytówką firmy i uwaga!- Sprawdziłam się w pracy! – Zostałam doceniona i mam obiecaną umowę na stałe po pokazie!!!!
- Tak się cieszę córeczko!- Tak się cieszę.
- Ja też tatku. Po pierwszej wypłacie robimy rajd po sklepach. Nareszcie opłaciły się nasze wysiłki!
- Twoje córcia. Wyglądasz dziś jak twoja mama, kiedy ją poznałem.
- Tato, co ty?- Mama była piękna.
- Ty też jesteś, ale zabrakło ci jej, kiedy dorosłaś, a ja nie potrafiłem ci pomóc?
- Podoba ci się to, co widzisz?
- Bardzo. Zasługujesz na wszystko, co najlepsze i tego ci życzymy, prawda Beatko?
- Teraz porwie, cię jakiś książę i poślubi!
- Beti, to zdarza się tylko w bajkach.
- Nie tylko córciu, ale musisz dobrze wybrać.
W tym momencie stanęła jej przed oczami twarz Marka i jego ciemniejące oczy osłonięte firankami pięknych rzęs? Potrząsnęła głową, ale obraz nie znikał?- Dlaczego?
Rankiem w nowej fryzurze i ubrana w dżinsy, czarne czółenka oraz marynarkę od najlepszej garsonki wsiadła do autobusu w Rysiowie. Przed windą w firmie spotkała rodzeństwo Febo i Krzysztofa.
CZYTASZ
Historia pewnej miłości - Ula i Marek
FanficWstawiam kolejne opowiadanie. Jest to opowiadanie nie mojego autorstwa, ale kiedy onet zapowiedział zlikwidowanie blogów, to strasznie mi było żal. Postanowiłam skopiować na pamiątkę, bo strasznie pokochałam tę opowieść, Teraz postanawiam go udostęp...