1.

323 9 1
                                    


Teleportowaliśmy się na peron na którym miał za 10 minut zjawić się nasz pociąg do naszej szkoły. Przytuliłam na pożegnanie mamę, a tatę pocałowałam w policzek. To nie pierwszy raz kiedy jechaliśmy do Hogwartu. James powtórzył czynność po mnie, a Syriusz im tylko pomachał i się szczerze uśmiechną. Pociąg podjechał, a ja wzięłam swoje bagaże i ruszyłam w stronę maszyny. Po drodze zauważyłam moją koleżankę z dormitorium Lily Evans ( nie wiem czy w Hogwarcie osoby z dwóch innych rocznikach mogły bać razem w dormitorium ale u mnie mogą). 

- Cześć gotowa na ostatni rok? - spytałam, a dziewczyna się tylko uśmiechnęła 

- A ty gotowa na piąty? - odbiła piłeczkę i się jeszcze szczerzej uśmiechnęła pokazując tym swoje bialusieńkie zęby 

- Ja jestem zawsze gotowa - odpowiedziałam pewnie, a dziewczyna zachichotała. Weszłyśmy do pociągu i zajęliśmy miejsca w naszym przedziale. Lily jak zawsze czytała książkę, a ja patrzyłam przez okno kiedy do przedziału wparowali Huncwoci. 

- Witam piękne panie - powiedział Syriusz,  usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem. Jamesowi się chyba to trochę nie spodobało, lecz nie zareagował. Od dawna nie reagował, pewnie się już przyzwyczaił. 

 Sam usiadł koło swojej wybranki, chciał dać jej buziaka lecz ona się odwróciła. Nigdy mu się to nie znudzi. Remus usiadł koło Syriusza, a Peter koło Jamesa. Teraz chłopcy zaczęli żwawo rozmawiać o kawale, który mieli wykręcić na rozpoczęciu roku, ale nie wszyscy. Jak zawsze Remus nie był zbyt tym zainteresowany. Wiadome było, że chłopak będzie brał w tym udział, ale jakoś nie pałał to tego radością, jak pozostali. Stwierdzili, że jest to ich ostatni rok i zamierzają go dobrze wykorzystać. Ja jednym uchem słuchałam ich celu. 

- Martyna słuchasz nasz ? - spytam James i wymownie na mnie spojrzał 

- Yyyyy trochę się zagapiła, a o czym rozmawiacie - spytałam i zrobiłam minę zbitego psa 

- O naszym kawale, nie chce ci przypominać,  ale ty też powinnaś brać w nim udział  - odpowiedział łapa i lekko poluźnił uścisk 

-Muszę się przejść - powiedziałam cicho i chciałam przejść, lecz Syriusz mnie złapał 

- A gdzie panienka się wybiera - mruknął chłopak, a mój brat tylko kiwną głową 

- Już mówiłam ide się przejść - burknęłam w odpowiedzi i udało mi się wyjść szybkim krokiem z przedziału. Szłam dosyć szybo, odwróciłam się upewnić czy nikt za mną nie wyszedł z przedziału,  kiedy weszłam w jakiegoś chłopaka i wylądowałam na podłodze. 

- Oj przepraszam - powiedziałam, a nieznajomy podał mi rękę żebym wstała. Poczułam się zakłopotana zaistniałą sytuacją, ale po niedługiej chwili namysłu przyjęłam rękę, a on pomógł mi wstać. 

Stojąc z chłopakiem twarzą w twarz rozpoznałam w nim brata Syriusza. Miał włosy koloru Syriusza, ale niemiał takiej samej posturę co starszy brat. Był węższy i chudszy, ale tylko trochę niższy od swojego brata. Oczy miał koloru pięknej zieleni, a jego kości policzkowe były bardziej uwydatnione niż mojego przyjaciela. Chłopak tylko kiwną głową, chyba widział jak się na niego patrze. Pewnie także widział że przyjaźnie się z jego bratem. Patrzyliśmy sobie w oczy, kiedy się zarumieniłam i wyminęłam Regulusa. 

Syriusz często nam o nim opowiadał, raczej same złe rzeczy. O czym pewnie młodszy zdawał sobie sprawę. Regulus był posłuszny swoim rodzicom i ich wierze, w  którą nie koniecznie wierzył, a może wierzył? Może tylko Syriusz myśli inaczej. 

Jego brat od dziecka im się przeciwciał, a rok temu uciekł z rodzinnego domu.  Bracia nie byli do siebie podobni w prawie żadnym stopni. Jedyną ich rzeczą wspólną były brązowe dosyć długie włosy, które lekko się falowały i opadły chłopakom na ramiona, ale Syriusz dbał o nie , jak o nic innego, a chłopak nie koniecznie. Włosy Regulusa były lekko napuszone, a fale były rozczesane. 

Jego włosy były dłuższe i ciemniejsze, ale i tak bardziej przypominały włosy Jamesa, niż Syriusza. 

 Chodziłam kiedy usłyszałam głos Mcgonagall która kazała uczniom się ubierać w szkolne szaty . Wróciłam do przedziału gdzie byli chłopcy i Lily. Dziewczyna byłą już w szacie, a Huncwoci nie planowali się przebierać.

- ubierajcie się chłopaki, zaraz Hogwart - pośpieszyłam ich, a oni tylko przewrócili oczami, a Syriusz wzruszył ramionami. Miał to w dupie, głęboko w dupie. 

- Spokojnie siostrzyczko my się wyrobimy - odparł James, a ja zaczęłam się przebierać. Chłopcy po chwili dołączyli do mnie. Pociął stanął, a my wysiedliśmy z maszyny i ruszyliśmy w stronę powozu. Wsiadaliśmy do pojazdu, a on ruszy. Centralnie naprzeciwko nas jechał powóz z slytherin, w  którym siedział cały skład. Czyli : Lucjusz Malfoy, Bella Black, Narcyza Black, Severus Snape i brat Syriusza, Regulus. Mój brat posłał im wrogie spojrzenie, a oni tylko przewrócili oczami. Lecz nie wszyscy, Regulus patrzył centralnie na mnie.

 Zawstydziłam się, a moje policzki się zaczerwieniły. Nasz powóz zaczął jechać szybciej, a ja się ucieszyłam że go na razie nie zobaczę. Podjechaliśmy pod Hogwart i wysiedliśmy z naszego przewozu. Chłopcy pierwszy raz od nie pamiętnych czasów pokazali swoją kulturę (której nie jest dużo )i puścili mnie Lily pierwsze przed wyjściem. Dziewczyna powoli zeszłą , a ja szybko zeskoczyłam. Kiedy czekałyśmy na Huncwotów obok nas pojawił się powóz ślizgonów. Pierwszy z nich wyszedł Malfoy i skoczył koło mnie. Chciał jak zawsze coś do mnie powiedzieć kiedy z naszego powozu wyskoczył mój brat i lekko mnie pociągną do tyłu, a sam staną na moim miejscu . 

- Masz w czymś problem, Malfoy ? - zakpił z chłopaka James, bo dobrze widział, że nic on nie powie. 

- Nie - warkną zawstydzony blondyn i posłał mi złowieszcze spojrzenie. Chyba nie chciał dostać w buzię od mojego brata, więc się wycofał. Regulus spojrzał na mnie przelotnie, a jego kuzynka Bellatrix posłała mi swój przerażający uśmiech. Bałam się go od wtedy, kiedy zaczęłam uczęszczać do tej szkoły. Podszedł do mnie Syriusz i wziął mnie pod ramie, przy tym posyłając uśmiech swojemu bratu. Eh on to zrobił specjalnie. 

Musiał pokazać, że jest lepszy. Zawsze. 


Wychowanek Salazara SlytherinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz