7. Kocham Cię...

752 20 9
                                    

Lili

- Moim zdaniem, powinnaś go przeprosić. Obydwoje nie jesteście bez winy. Dlatego trzeba to wyjaśnić. Pogadaj z nim.  - powiedziała przekonująco Ginny.

- Może i masz rację. On mnie skrzywdził i ja jego. No dobra, jutro spróbuje z nim pogadać.   - nie byłam pewna co do tego, ale zrobię to. Przynajmniej będę wiedzieć czy coś jeszcze z tego wyjdzie.   - Dziękuję, że mi pomagasz. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.   - mówiąc to przytuliłam się do niej.

- Od tego są przyjaciółki.  - zaśmiała się.  - Właśnie, muszę się uczyć na egzaminy. Powiesz mi co i jak? Bo niezbyt to rozumiem.

- Oczywiście! Dla ciebie wszystko!  - odpowiedziałam podchodząc do półki z podręcznikami.  To od czego zaczynamy?...

Draco

- Hej Allison. Mam sprawę do ciebie. Musisz mi pomóc.  - powiedziałem wskakując na łóżko.

- O hej Draco. Co się stało? Domyślam się, że chodzi o Lili. Racja?

- Tak, jak już pewnie wiesz, w ostatnim czasie zerwaliśmy. Wszystko pomiędzy nami się zepsuło.  - kiedy mówiłem Allison przytakiwała.  - Nie odzywaliśmy się do siebie, ale dzisiaj coś we mnie wstąpiło. Zauważyłem ją przy Pansy od razu wiedziałem o co chodzi. Wyjąłem jej z kieszeni szlugi i te jebane proszki, a na dodatek ośmieszyłem ją. Naprawdę nie wiem co się wtedy ze mną stało. 

- Kurde, no to nieciekawie...  - powiedziała z zainteresowaniem.

- Słuchaj dalej, nie wiesz co potem się stało. No to poszedłem do dormitorium i ją spotkałem. Zaciągnąłem do łazienki, aby wszystko wyjaśnić i przeprosić. Kiedy nasze usta prawie się złączyły odepchnęła mnie. Lecz po krótkim czasie podeszła do mnie szepnęła, że się zmieniłem. Ale najgorsze w tej historii jest to, że potem zobaczyłem ją całującą się z Cedrikiem. Wtedy moje serce pękło na milion kawałków. Tak bardzo ją kocham...   - łza spłynęła mi po policzku.

- Wiem co czujesz, nie martw się i chodź tu do mnie.  - wyciągnęła w kierunku mnie ręce i przytuliła. Poczułem wtedy, że jednak nie jestem sam. Nie wiem ile tak siedzieliśmy, ale byłem szczęśliwy, że mam taką osobę przy sobie. 

W pewnym momencie Allison odparła:

- Już lepiej? Nie płacz wszystko się ułoży. Najwidoczniej nie zasługuje na ciebie. Ja na twoim miejscu zlałabym ją. Nie pozwoliłabym, aby osoba drugi raz mnie skrzywdziła.   - mówiąc to głaskała mnie po głowie.

- Masz rację, zrobię to co mówisz. Naprawdę dziękuję ci. Jesteś przekochana!  - mówiąc to przytuliłem ją mocno.   - Ja już pójdę do pokoju. Nie będę ci dłużej czasu marnować.

- Możesz zostać, nie mam nic przeciwko. Ale rób co chcesz.  - powiedziała uśmiechnięta, kiedy wychodziłem.

Myślę, że to dobry pomysł. Może nie będzie łatwo, ale z czasem to się zmieni. Mam tylko nadzieję, że moja miłość do niej przeminie. Nie mogę kochać osoby, która do mnie nic nie czuje...

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

Lili

Już od tygodnia nie zagadałam do niego. Olewa mnie. Kiedy raz na obiedzie zdarzył się odpowiedni moment, nie zwracając na mnie uwagi uciekł w głąb Wielkiej Sali. Ehhh... Naprawdę chciałabym go przeprosić, wyjaśnić mu to. Nie liczę na to, że będziemy razem, gdyż szczerze w  to wątpię. Wiem, zraniłam go, ale nie bez powodu...

Draco

Ten czas był dla mnie bardzo ciężki. Lili wciąż nie dawała mi spokoju. Za wszelką cenę chciała ze mną to wyjaśnić, lecz nie pozwoliłem jej na to. Po prostu ją zlewałem. Źle się z tym czułem, ale nie mam wyboru. Muszę to robić, dla swojego dobra.

Ślizgońska Miłość |18+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz