𝖕𝖔𝖘ł𝖔𝖜𝖎𝖊

1.1K 79 204
                                    

         Witam.

         Przed mową końcową mam do Was, osoby, które czytały tę książkę, kilka pytań.

— Co najbardziej podobało Wam się w SCR? A co najmniej?

— Którą/które postać/postacie mojego autorstwa najbardziej polubiliście i dlaczego?

— Jakie są wasze ulubione sceny/rozdziały? I na odwrót: jakie sceny/rozdziały najmniej wam się podobały?

— Macie jakieś ogólne przemyślenia/opinie na temat tej książki? Jeśli tak, to jakie? Chętnie się z nimi wszystkimi zapoznam.

         W każdym razie, przemowa na koniec. Dobrnęliśmy do końca Sprawy Czarnej Róży a.k.a. po prostu SCR. Tak naprawdę, choć rozdziały były wrzucane w ciągu miesiąca, to pomysł na SCR pojawił się już dawno. A chęć napisania fanficka z sskk jeszcze dawniej.

         Pewnie są osoby które pamiętają pierwsze wersje tej książki. Rzadkie aktualizacje, trochę inaczej wyglądający Aiko i Michel (który także inaczej się zachowywał). Co ciekawe, przy pierwszych wersjach, a nawet tych, które nigdy nie pojawiły się na Wattpadzie, była sarkazzm. No... pewnie kojarzy jeszcze moje pierwsze pomysły i tym podobne.

         Na początku zamysł przede wszystkim Michela był inny, zaś William nie był taki rozgadany (oraz nie rozmawiał tyle z Atsushim). Nie jestem pewien, czy Ed był wymieniony z imienia. Zresztą, Bourreau nie miał nawet spotkać się z Valerio, były tylko ich wspólne wspomnienia.

         Można powiedzieć, że w pierwotnej wersji pewne elementy akcji szły wolniej, ale morderstw było więcej.

          Cóż, pewnie jesteście ciekawi, czemu napisałem to zupełnie od nowa, zamiast kontynuować pierwotną wersję. Po prostu: popełniłem ogromny błąd. Nie miałem planu wydarzeń, pisałem z rozdziału na rozdział. No i w pewnym momencie nie wiedziałem, co pisać dalej i przede wszystkim — jak to zakończyć? Do czego ta "książka" zmierzała? Teraz miałem plan wydarzeń, rozrys wątków, w głowie zachowania postaci i ich designy. Finalnie zamiast ośmiu rozdziałów pisanych przez kilka miesięcy, udało mi się napisać dziewiętnaście (licząc do tego epilog) w około trzy miesiące.

         Oczywiście szybkie tempo pisania to także plus lekcji zdalnych. Pisałem na lekcjach, na przerwach i poza godzinami lekcyjnymi. Trochę mi to zajęło, czasem cały dzień siedziałem przed komputerem. Cóż, według mnie było warto, a według Was?

         W każdym razie, co to byłoby za posłowie bez podziękowań?

Podziękowania należą się sarkazzm za bycie przy mnie (choć czasem byłem naprawdę nieznośnym dzieciakiem, że tak to ujmę), pogromek za bycie dobrą mordką, z którą zawsze można było miło popisać (w tym o AtsuAku). Do tego castasimp za pisanie ze mną, też właściwie wspieranie.

         Mówiąc szczerze, jeśli ktoś ma jakieś pytanie do mnie, jako autora, może je zadać. Postaram się odpowiedzieć.

          Żegnam, trzymajcie się. To była moja pierwsza książka, ale na pewno nie ostatnia.

🎉 Zakończyłeś czytanie 𝖘𝖕𝖗𝖆𝖜𝖆 𝖈𝖟𝖆𝖗𝖓𝖊𝖏 𝖗𝖔́𝖟̇𝖞 | shin soukoku 🎉
𝖘𝖕𝖗𝖆𝖜𝖆 𝖈𝖟𝖆𝖗𝖓𝖊𝖏 𝖗𝖔́𝖟̇𝖞 | shin soukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz