*pov. Hinata Shouyou*
*time skip* (10 dni po wydarzeniach z ostatniego rozdziału)
Po tym jak wyszedł na jaw romans Tobio i Tadashiego, praktycznie z nimi nie rozmawiam nawet osoby w to nie zamieszane to zauważyły np. Trenerzy nie raz pytali się nas czy coś się stało z 3 dni nas o to wypytywali... w końcu Suga im o tym powiedział. Najpierw gdy tylko byłem sam płakałem, lecz po jakimś czasie ból przeminął? Chyba tak mogę to nazwać. Szczerze mówiąc to nie jest aż tak źle zamiast rozmawiać z Kageyamą teraz na każdej przerwie na treningu rozmawiam z Tsukishimą, z nim też wracam do domu, rozdzielamy się przed 3 ulicami do mojego domu Tsukki wtedy idzie 7 ulic sam, a za 6 dni będzie spotkanie u Kenmy. Bardzo się ciesze, że będę mógł go zobaczyć, to jest mój najlepszy przyjaciel, bardzo często ze sobą piszemy, ale jeszcze nie powiedziałem mu o moim zerwaniu z czarnowłosym, wiem że gdybym mu to powiedział (pewnie jeszcze płacząc) to by przyjechał jak najszybciej znaleźć i pocieszyć mnie, przy okazji znaleźć i wyjaśnić Tobio, gdy coś zrobi się jego przyjaciołom potrafi być przerażający, a nawet bardzo przerażający. Dobra, ale wracając do teraźniejszości- siedzę właśnie pod szkołą mając duże nadzieje że przestanie padać, ehhh biec i mieć nadzieje, że się bardziej nie rozpada czy siedzieć mając nadzieje, że niedługo przestanie lać- oto jest pytanie.
- Długo już tu siedzisz?- usłyszałem dość dobrze znany głos za sobą.
- Trochę.- odpowiedziałem. - Zastanawiam się czy biec i mieć nadzieje, że się bardziej nie rozpada czy siedzieć mając nadzieje, że niedługo przestanie lać.
- Rozumiem krewetko.- odpowiedział tym swoim spokojnym głosem. - Jeśli chcesz mogę Cię odprowadzić, bo ja pamiętałem o parasolu.
-Jeśli chcesz, to chętnie przyjmę tą propozycję.- uśmiechnąłem się.
- To choć.- powiedział wstając i podając mi rękę.
- Ok. - odpowiedziałem, łapiąc rękę Tsukkiego i wstając.
*time skip*
- Jestem w domu! - krzyknąłem wchodząc do domu.
- Ni-chan! - usłyszałem głos pochodzący ze schodów.
- Natsu! - odwróciłem się w stronę mojej siostrzyczki, która zbiegała ze schodów, a gdy z nich zbiegła rzuciła mi się na szyje.
- Jak było w szkole?- spytała dalej się do mnie przytulając.
- Dobrze, tak w sumie jak zwykle. - powiedziałem do siostry.- a u Ciebie w przedszkolu?
- Było dziś super! Panie wymyśliły zabawę w opiekunów, musieliśmy np. ,,ratować nasze pluszaki"!
- A przed czym ratować? - spytałem zaciekawiony o co chodziło.
- Mój miś przeciął sobie skórę podczas, robienia kolażu, więc musiałam mu założyć opatrunek!- odpowiedziała.
- Ale mam dzielną i mądrą siostrzyczkę!- odpowiedziałem uśmiechając się.
- A ja mam super brata! - krzyknęła.
_____ ______ ______ ________ _ __________ _____ __ __ ____
To koniec bo trzeba iść spać!
Moja typowa śpiewka:
Widzisz błąd pisz śmiało będę wiedziała na co zwracać uwagę i raczej się nie obrażę!
Jeśli wam się podoba to coś po sobie zostawcie komentarz czy gwiazdkę
Samego opowiadania 419 słów :) {już nie bo poprawiałam}
Ciekawostka w pewnym momencie była tu niezrozumiała kwestia była to część mojego zadania na polski :P
CZYTASZ
|Długa historia|| Tsukihina || zakończone
Fanfiction|Historia o naprawie 2 złamanych serc| To moja pierwsza książka nie spodziewajcie się niczego wielkiego| - Już się uspokoiłeś krewetko?- spytał zmartwionym głosem. - Średnio wiesz Tsukki... - odpowiedział mówiąc prawdę. - Już dobrze Shouyou, już do...