/Tsukishima Kei\
Minął już miesiąc od sytuacji ze zdjęciami (aktualnie jesteśmy na obozie treningowym z kilkoma drużynami), wszyscy sądzą że jesteśmy razem... szczerze mówiąc nie obraziłbym się gdybym wiedział co czuje krewetka, ale nie wiem! On może sądzić, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, nie wiem co on do mnie czuje, wiem że ja go kocham... dłuższą chwile zajęło mi zrozumienie tego, ale ja jestem już tego pewny i wiem jak mu to wyznam...
- Chłopacy ja idę się przejść.- powiedział Hinata.
- Spoko tylko wróć tak byś zdążył się wyspać.- powiedział Sugawara na co Shouyou skinął głową.
*time skip* (20 minut później)
- Tsukishima pójdź po Hinate.- powiedział kapitan.
- A wy nie możecie?- spytałem.
- Nie.
- eh... dobra.- powiedziałem wstając.- Gdzie on jest?- dopytałem się.
- Szedł w tamtą stronę.- powiedział Yuu pokazując stronę lasu.
- Hmm...- mruknąłem i zacząłem iść.
*time skip* (4 minuty)
- Co tu robisz krewetko?- spytałem widząc rudowłosego siedzącego pod drzewem.
- Siedzę, myślę i takie tam.- odpowiedział dość spokojnie.
- Shouyou...- zacząłem, a chłopak na mnie spojrzał pytającym wzrokiem.- Bo ja chciałbym Ci coś powiedzieć, ale nie wiem jak...
- Możesz to też pokazać, napisać, nie wiem.- odpowiedział chłopak patrząc się na mnie.
- A na pewno się zgadzasz?- spytałem nie pewnie.
- Jeśli będę żyć dalej to tak.- odpowiedział chłopak, chciał tymi słowami rozluźnić atmosferę.
Spojrzałem w jego oczy, wręcz zatapiałem się w tym czekoladowym brązie.- Jesteś pewien, że się nie obrazisz?- spytałem dalej patrząc w jego oczy, a on tylko pokiwał twierdząco głową.- Skoro tak...- Przybliżyłem się do niższego chłopaka, a on nawet nie drgnął, nasze twarze dzieliła dosyć mała odległość, a ja dalej ją powoli zmniejszałem, położyłem dłoń na policzku chłopaka, miał delikatną i gładką skórę. Złączyłem nasze usta w niepewnym, delikatnym, ale pełnym uczucia pocałunku, po pewnym czasie chłopak zaczął oddawać pocałunek, jego wargi były miękkie i słodkie. Obydwoje zatraciliśmy się w tym pocałunku, oblizałem jego wargę prosząc o dostęp, który po chwili mi udostępnił. Po jakimś czasie odkleiliśmy się od siebie ciężko dysząc i próbując unormować oddech.
- Coś jeszcze chcesz mi powiedzieć?- spytał rudowłosy patrząc mi w oczy z dalej nie uspokojonym oddechem.
- No tak...- powiedziałem cicho ze słyszalną nie pewnością w głosie.- Czy chciałbyś wiesz...- te słowa nie mogły mi przejść przez gardło, czemu? to chyba zrozumiałe bałem się odrzucenia wiedząc na raz, że on by mnie nie odrzucił. Pamiętam, że z zadaniem tego pytania nie miałem problemu przy zielonowłosym, ale Shouyou był inny niż Tadashi. Rudowłosy nie był taki nieśmiały, rudowłosy nie latał cały czas za mną utwierdzając mnie w tym, że mnie kocha i by mnie nie odrzucił. Gdy ja rozmyślałem jak zadać mu te pytanie brązowooki przybliżył się do mnie i mnie pocałował wyrywając z zamyśleń.
- Tak chciałbym.- powiedział po pocałunku, a następnie jeszcze raz namiętnie pocałował, najpierw zszokowany nie oddałem pocałunku, ale jak wszystko zrozumiałem to go oddałem, a nawet pogłębiłem. Po jakimś czasie przerwaliśmy pocałunek ciężko dysząc gdyż usłyszeliśmy kogoś głos.
- I wy nam próbujecie wmówić, że jesteście tylko przyjaciółmi.- spytał kapitan stojąc 3 metry od nas.
- Nie, bo od teraz jesteśmy razem.- powiedział Hinata.
- Możesz to powiedzieć jeszcze raz? Lub pocałować Tsukishime?- spytała Yachi.
- Ale po co?- spytał zdziwiony rudowłosy.
- Potrzebujemy na grupę i też sprawia to wam przyjemność.- powiedziała Kiyoko stojąca obok bruneta.
-Naprawdę tego potrzebujecie?- spytałem lekko zawstydzony.
- Tak!-powiedziały wspólnie dziewczyny na co ja spojrzałem na rudowłosego pytająco, a on wzruszył ramionami, przybliżyłem się i pocałowałem go namiętnie w usta, po pewnym czasie poprosiłem go o dostęp, który po chwili uzyskałem, podczas tego pocałunku słyszałem, że dziewczyny zaczęły robić chyba zdjęcia, po jakimś czasie potrzebowaliśmy jednak przerwać i złapać oddech, wtedy zaczęliśmy wszyscy kierować się do miejsca gdzie spaliśmy.
Po jakimś czasie mój telefon zaczął dzwonić, a ja chcąc nie chcąc musiałem go odebrać, choć nie miałem nic lepszego do roboty- siedziałem na murku czekając na mojego chłopaka.
- Słucham?- odezwałem się do rozmówcy.
- Kei! jak mogłeś mi nie powiedzieć!- usłyszał głos swojego brata.
- Ale o czym?
- Ty jesteś głupi czy udajesz?
- Od kogoś musiałem się tego nauczyć.- powiedziałem spokojnie.
- Jak mogłeś mi nie powiedzieć że masz chłopaka?
- Jesteśmy razem od...- tu przerwał i spojrzał na zegarek.- około dwóch godzin.
- Ale wiem jak go kochasz!
- Ja też to wiem no i?
- Leć do swojego chłopaka bo nie ma jak z tobą porozmawiać.
- Z wielką chęcią pójdę do mojej krewetki.
- Ale słodko! To idź nie zawracam Ci głowy.- powiedział po czym się rozłączył.
- Co za brat.- westchnąłem.
- Coś się stało Tsukki?- usłyszałem głos rudowłosego tuż obok swojego ucha, przez co przeszedł po mnie przyjemny dreszcz.
- Nic, tylko brat nie wiem jak się dowiedział, że jesteśmy parą i zaczął do mnie gadać czemu mu nie powiedziałem i tak dalej.
- Ale wszystko jest dobrze?- spytał zmartwiony.
- Jasne, że tak.- powiedziałem po czym dałem mu buziaka w czoło.
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
To tyle...
Koniec...
Ehhhhhh...
Jakby co to zostawię tą książkę jako ,,Ongoing" jakbym chciała napisać jakiś specjał lub znalazłabym jakiś błąd...
trudno mi będzie się rozstać z tą książką, ale dzięki niej nauczyłam się trochę :)
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy byli tu przez ten czas, ale i tym, którzy czytają już jakiś czas po zakończeniu tej książki to wiele dla mnie znaczy :)
{mam też nadzieje że nie zrąbałam sceny pocałunku [pisałam coś takiego pierwszy raz]}
CZYTASZ
|Długa historia|| Tsukihina || zakończone
Fanfiction|Historia o naprawie 2 złamanych serc| To moja pierwsza książka nie spodziewajcie się niczego wielkiego| - Już się uspokoiłeś krewetko?- spytał zmartwionym głosem. - Średnio wiesz Tsukki... - odpowiedział mówiąc prawdę. - Już dobrze Shouyou, już do...