/pov. Kenma Kozume\
(siedzieliśmy już w kółku wokół butelki, po grze w papier kamień nożyce okazało się, że Shouyou będzie pierwszy kręcić butelką, lecz Lev i 2 innych osób wciąż na to narzekało)
- Kręcimy.- powiedział rudowłosy po czym zakręcił butelką.- Czemu on? Ja wiem o nim tak dużo, że nie mam o co go pytać.- powiedział z wyrzutem w głosie gdy wypadło na mnie.- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.- odpowiedziałem, specjalnie wybrałem dla niego to co będzie trudniejsze, on wie o mnie prawie wszystko.
- No więc...- powiedział Hinata przeciągając litery, następnie nastała chwila ciszy.- Już wiem zanim mnie zaprosiłeś rozmawialiśmy przez telefon.
- I co z tego? Często rozmawiacie z tego co mi wiadomo.- przerwał mu Tsukishima.
- I podczas tej rozmowy przed jej końcem powiedziałeś cytuje: ,,Zadzwoniłem do Ciebie, bo jest pewna sprawa i chciałbym, abyś dowiedział się jako pierwszy" po tym jak to powiedziałeś zacząłeś mówić, że to jednak nic ważnego i takie tam. Więc o co chodziło?- powiedział z zaciekawieniem, a ja sam poczułem, że się rumienie.- Co Kenma nie chce tego powiedzieć przed swoim przyjacielem?- powiedział gdy zauważył, że się zarumieniłem.
- Więc...- przeciągałem litery bardziej niż Hinata jak nie chciał powiedzieć o rozstaniu z Kageyamą, spojrzałem na Kuroo, który patrzył na mnie, jego mowa ciała i wzrok wręcz się mnie pytały ,,mówimy czy co?" wtedy ja pokiwałem głową na co on odpowiedział tym samym.- Ja i Kuroo jesteśmy...- tu na chwile przerwałem i spojrzałem na czarnowłosego, jak zauważył, że się na niego patrze tylko pokiwał głową.- My jesteśmy razem.- dokończyłem cicho.- jak to powiedziałem odwróciłem się w stronę Hinaty, jego wzrok wykazywał rozczarowanie.- Coś nie tak?- zapytałem, pewnie wyglądałem jak spłoszony kot.
- Za kogo ty mnie uważasz?- spytał Shouyou.
- Za jednego z moich najlepszych przyjaciół.- odpowiedziałem mówiąc prawdę.
- I sądzisz, że przyjaciel tego nie zauważył?- spytał.
- Nie wiem. Tylko odpowiadałem na pytania.- jak to powiedziałem rudowłosy przewrócił oczami.- Dobra teraz moja kolej.- powiedziałem po czym zakręciłem butelką, padło na...
_______________
Do tond doczytał*ś jeśli był*ś tu wcześniej :)
Jakby co używam tu [j/i] - jakieś imię (sory ale nie umiem wymyślać imion ani nazwisk)
_______________
- Yamamoto, Prawda czy wyzwanie?- spytałem, szczerze mówiąc nie wiedziałem co powiedzieć w ani jednym.
- Prawda.- odpowiedział.
Spojrzałem na Kuroo, miałem nadzieje, że mi pomoże.- Ehh...- westchnął czarno włosy.- Jak Ci idzie z [j/i]?- spytał ja nawet nie znałem tej osoby.
- Średnio, że tak powiem.- odpowiedział, a następnie zakręcił butelką, wypadło na Hinate.- Prawda czy wyzwanie? - skierował to pytanie do rudowłosego.
- Wyzwanie.- odpowiedział.
-Kuroo ty masz siatkę w ogrodzie?- spytał, na co czarnowłosy pokiwał głową.- Wystaw mi krewetko.
- Mój Boże.- powiedział blondyn, który do tego czasu siedział cicho.- Co ty drugi Hinata?
- Może- odpowiedział.
- Dawaj, bo moje wystawy Ci uciekają!- krzyknął rudowłosy będący przy wyjściu na ogródek.
- Idę to zobaczyć.- powiedział Haiba wstając ze swojego miejsca.
- Ja też.- powiedział Kei.- Będę mógł się z niego pośmiać.
Po około 7 wystawach niższego chłopaka udało im się zgrać, a wystawy rudowłosego nie były takie złe, a nawet jak to powiedział Tsukishima były znośne. Jak wróciliśmy Hinata zakręcił butelką wypadło na blondyna.
- Ehhh kiedy będę ja?- spytał smutny Lev.
- Jeśli chcesz to mogę Ci oddać moją turę i to ty wymyślisz mu to co on wybierze.- powiedział Hinata, na te słowa Haiba uśmiechnął się chytrze.
- No to Tsukki prawda czy wyzwanie?- spytał.
- Wyzwanie.- odpowiedział bez uczuciowo.
- Przytul Hinate i trzymaj go przez przynajmniej pięć minut.- powiedział zawodnik mojej drużyny na co Tsukishima i Hinata zrobili wytrzeszcz.
- Dawajcie nie mamy całego dnia.- pośpieszał ich Yaku.
Tsukishima wstał po chwili Hinata zrobił to samo, wtedy blondy podszedł, przytulił i schował swoją głowę w zagłębieniu szyi rudowłosego najprawdopodobniej, by nie było widać jego rumieńców. Gdy oni się przytulali Lev zrobił im z milion zdjęć, a jak obliczyliśmy czas, który spędziliśmy na gapienie się na przytulającą się dwójkę z Karasuno wyszło około osiem minut, ale oni o tym nie wiedzą, w tym czasie Haiba wysłał zdjęcie przytulającej się dwójki do Sugawary, z którym po chwili zaczął pisać. Na dalszej grze zeszła nam jeszcze prawie godzina, a później oglądaliśmy film- Horror, czyli gatunek, którego Hinata nienawidzi najbardziej jednak usnął on w 3/4 seansu zasypiając w objęciach Tsukiego, który go przytulał, w tym czasie Haiba zrobił im kilka zdjęć usprawiedliwiając się, że ,,jak ship się spełnia to trzeba to uwiecznić" później gdy reszta wychodziła poprosiłem go o przesłanie tych zdjęć, od teraz też ich shipuje. Chłopacy spali w salonie (bo tam zasnęli), a ja spałem u mojego chłopaka na futonie, nikomu to nie przeszkadzało bo rodzice Kuroo wyjechali.
I tak kończy się pierwszy dzień wyjazdu.
___________________________
Hejka to na tyle dzisiaj
Chciałabym zadać wam pytanie:
Wolicie by następny rozdział (drugi dzień pobytu u Kenmy) był z perspektywy Hinaty czy Tsukiego?
Czy takie rozdziały z perspektywy innych osób wam się podobają czy wolicie perspektywę kogoś z naszych gołąbeczków?
CZYTASZ
|Długa historia|| Tsukihina || zakończone
Fanfic|Historia o naprawie 2 złamanych serc| To moja pierwsza książka nie spodziewajcie się niczego wielkiego| - Już się uspokoiłeś krewetko?- spytał zmartwionym głosem. - Średnio wiesz Tsukki... - odpowiedział mówiąc prawdę. - Już dobrze Shouyou, już do...