4. 𝐖𝐲𝐜𝐢𝐞𝐜𝐳𝐤𝐚 𝐝𝐨 𝐇𝐨𝐠𝐬𝐦𝐞𝐚𝐝𝐞 𝐜𝐳. 2

3.3K 227 111
                                    

Uczniowie z klasy trzeciej wzwyż czekali już na głównym placu przed budynkiem szkoły. Po nie spaniu przez całą noc wyglądałam jak jakieś zombie. Dziewczyny mnie szybko zauważyły, chociaż co się dziwić - nie ciężko spostrzec wśród tłumu dziewczynę z worami pod oczami i ledwo chodzącą na dwóch nogach.

- Matko, co ci się stało? - patrzyły się na mnie jak na obrazek.

- Nie mogłam zasnąć w nocy. - przetarłam oczy.

- Przecież ty w takim stanie nie możesz pójść do Hogsmeade. - dopowiedziała Parvati, a reszta tylko przytaknęła głową.

- E tam, zaraz się rozbudzę. - starałam się być jak najbardziej przekonująca, ale jeszcze bardziej się na mnie wkurzyły.

- Czy on idzie w naszą stronę?

Od razu się domyśliłam o kogo chodzi, ale się nie odwróciłam, aby rzeczywiście się przekonać, czy to niewątpliwie była mowa o Draco. Moje przyjaciółki zaczęły się chichrać, a mi coraz bardziej biło serce, myślałam że za chwile padnę na zawał. Poczułam jego intensywne perfumy, był ewidentnie blisko.

- To chyba już wiemy z kim Addie idzie do Hogsmeade. - po tych słowach uciekły mi z oczu.

Jak zawsze muszą mnie zostawić w takiej sytuacji.

- No hej Addie. - przytulił mnie od tyłu Draco, a ja doznałam motylek w brzuchu ... - Już się zastanowiłaś i chcesz się ze mną wybrać? - wyszeptał mi te słowa do ucha.

Bałam się, że ktoś zauważył tą naszą 'bliskość' i szybko wyrwałam się z jego uścisku. Ewidentnie chłopak był zdziwiony moja reakcją, ale z powrotem wrócił ten jego uśmieszek - znowu coś wymyślił.

- Tak Malfoy, pójdę z tobą. - wyglądał co najmniej jakby był w skowronkach, ale gdy mi się przyjrzał od razu spoważniał.

- Nie spałaś. Zgadłem? - zaczął czegoś szukać w swojej torbie.

- Można tak powiedzieć.

- Wypij to. - podał mi fiolkę. - Poczujesz się lepiej.

- Co to jest? - zapytałam niepewnie, w końcu nie byłam najlepsza z eliksirów, a pierwszy raz w życiu widziałam taką miksturę.

- Może trochę dyskretniej. - zakrył mnie swoim ciałem. - To jest eliksir dodający wigoru , czyli po wypiciu jego będziesz mieć więcej energii, niż teraz. - przyjrzał mi się, znowu ujrzałam ten jego uroczy uśmiech.

Bez dłuższego zastanowienia wypiłam zawartość ampułki, a po chwili poczułam się żywsza. Nie byłam już taka zaspana i zmęczona. Moja energia z powrotem wróciła i od razu mi się lepiej funkcjonowało. Filch zaczął wyczytywać nazwiska osób, które mogą opuścić bramy Hogwartu.

- Malfoy! - krzyknęła biegająca prima balerina. - Możesz już wychodzić z panną... - przyjrzał mi się dokładnie po czym wyczytał moje nazwisko. - Ross.

***

Wstąpiliśmy do zabudowanej wioski. Przechodząc przez drogę, na każdej z niej widziałam prze różnorodne sklepy oraz domy. Atmosfera jaka tam panowała, była wprost magiczna. W końcu jakieś miejsce, w którym nie trzeba było ukrywać to, że jest się czarodziejem.

- Gdzie chciałabyś się wybrać? - zatrzymał mnie blondyn. - Polecam zajrzeć do Miodowego Królestwa, Pubu pod Trzema Miotłami, Sklep u Derwisza i Bangesa, a może trochę grozy i pójdziemy do Wrzeszczącej Chaty? - po ostatniej propozycji próbował mnie wystraszyć, ale coś mu nie wyszło.

- Może chodźmy do Miodowego Królestwa, a później do Pubu pod Trzema Miotłami?

- Oczywiście, chodź. - wziął mnie od razu za rękę i poszliśmy do uroczej cukierni.

Mój Ślizgon - Draco Malfoy [SKOŃCZONE ✅]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz