Pojawiłam się w czerwonym błysku na polu treningowym.
Sakura siedziała pod drzewem i patrzyła na braci Uchiha, którzy stali przy 3 palach i zacięcie rozmawiali. Zaraz po mnie pojawił się w wielkim puf Kakashi i dopiero wtedy nas zauważyli.
-No to wszyscy są!- krzyknął z uśmiechem Itachi.- Kakashi za to że jest waszym prawowitym Juninem was będzie testował ją będę hmmm was obserwował.
-Dzięki Itachi.-zaczoł z sarkazmem.- Yo, mam dwa dzwoneczki musicie je odebrać odemnie do... 12.
-Ale sensei?-czego nie rozumiesz ty, ty landryno!-czemu są dwa dzwoneczki a nie trzy?-jak dobrze że cię tu nie ma Q.
-Sakura? Ty nigdy nie słyszałaś o tym że ten kto nie zdał testu od jego Junina wracał do Akademii?-powiedziałam a ta różowa zaczęła nadedywać policzki.- A od Kakashiego żadną drużyna nie przeszła, więc radzę ci ruszyć głową i się pospieszyć. Chcę zobaczyć co ty umiesz... - wokół zapanował zapach rywalizacji, landryna spojrzała na mnie potwierdzając wyzwanie. Zapewne zrobi dobry plan i tylko tyle.
Schowaliśmy się w krzakach Itachi wysłał za każdym z nas swojego kruka sam usiadł pod drzewem przenosząc się (umysłem) po swoich krukach.
Najbliżej mnie był Sasuke podszedlam do niego nawet mnie nie usłyszał. Ach te nawyki Anbu. Zaczepiłam go zakrywając mu usta i obserwując otoczenia. Itachi nas obserwował, Kakashi wyciągnął swoją zboczoną książkę, a Sakura prubowała coś chyba zrobić bo wachała się czy wyjść z krzaków.
-Musimy to zrobić razem inaczej nie pójdzie.-spojrzalam na niego kiwnął delikatnie głową. Zaczęłam iść w kierunku landryny szarpnęłam delikatnie jego rękaw i ruszyliśmy.
-Pss Sakura.-zaczął Sasuke.
-Minęła godzina. Mamy jeszcze sześć godzin. Musimy wymyślić jakiś plan.-powiedzialam patrząc na słońce.
-Mam plan wszyscy ruszamy razem, a ten kto chwyci dzwonek ten go będzie miał.- powiedziała Haruno z uśmiechem zwycięstwa, ale czy ona wie że jej się nie uda dostać dzwonka?
-Ja myślałam że ja go zajmę a wy sprubujecie dostać dzwonki. Sprawdzałam wasze umiejętność Sakura ty będziesz miała trudniej niż Sasuke bo on może użyć sharingana. Ty za to zdrowo się nie odżywiasz więc jak ci nawet za dużo dam czakry możesz umrzeć. Daj dłoń.
-Po co? I skąd możesz wiedzieć co umiem, a co nie? Jakim prawem.-zirytowałaś się słoneczko? Ojoj.
-Sasuke a ty jaki masz plan?-spytałam go.
-Podobny do twojego tylko myślałem że ja od wróce uwagę a wy będziecie łapać dzwonki. Ale chyba bardziej twój mi odpowiada.
-Zróbmy mój plan jest lepszy Demonie.-o ty kurwo.
-Dobra ale jak nie wyjdzie podasz mi swoją dłoń bym mogła dać ci moją czakrę i zbierasz dzwonka. Okej?
-Zgoda. - podałyśmy sobie wzrok akceptacji i ruszyliśmy.
Sasuke uaktywnij scharingana i zaczoł rzucać w niego kulami ognia, Sakura biegała wokół Kakashiego czekając na moment. Ja za to robiłam krwawe klony i pomagałam Sasuke.
Walczylismy tak z dwie godziny do puki Kakashi nas nie złapał i nie przypioł do pniów.
-Co robimy Itachi? Zostało im jeszcze trzy i pół godziny. - spytał siwowłosy.
-Dajmy im drugą szansę. A Naruko używa tylko dwóch technik tym razem. Zakaz używania drugiej czakry i wyostrzywania zmysłów. A i nie zabij Kakashiego. Ok? - powiedział czarnowłosy.
-Ok Q i tak został w domu i śpi z swoją czakrą. A jak zabije Kakashiego to Iruka mnie zabije. -powiedziałam a Sasuke z różową patrzyli z niewiedzą.
-No to w krzaki!-zawoł Nii-san na koniec z uśmiechem.
-Trzy godziny, dajesz dłoń. Nie odetnę ci jej.-patrzyła na mnie z strachem boże ja cię kiedyś ukatrupie. A jej plan niby zły nie był jagbyśmy byli w ANBU może by zadziałał.
Miedzy jej a moją dłonią prześwitywało niebieskie światło.
-Co ty robisz i co to jest?
-To niebieskie to moja czakra i regeneruje cię, Sasuke ciebie też?
-Ale urzylas tyle klonów i to zawansowanych nie braknie ci czary?
-Mam duże skupiska z czego większą połowa została w domu. Mam w sobie tylko własną. I szybko ona mi się regeneruję. Sakura od teraz jesz więcej niż jednego ziemniaka i co tydzień jeśli się zgodzisz mogę powiększać twoją pojemność do regeneracji. Dwie i pół. Idę.
Udało mi się uleczyć jej zniszczone organy i powiększyć "słoik" na jej czakrę i go uzupełnić. Sasuke zagoiłam rany.
Itachi
Nie lubię tej różowej Barbie. To że ma małą pojemność czakry to okej, nie takie osoby jeszcze żyły ale ze przyczepia się do narzeczonego Naruko to tego nie pozwolę. Niszczy mi mój i ich-z moją oczywiście też- matkami ship! Nie po to czekam 9 lat aż się poznają by ona wszystko niszczyła.
Ale wracając. Aww Naruko ręką uciszyła mojego otõto. Ehe. Och Naruko odkryła prawdziwy cel tego testu.
***
Nie, nie, nie! Ty różowo kupo kości, nie!
***
Dałem jej zakazy więc będzie ciekawe Otõto-san patrz jaką siłę będzie miała matka twoich dzieci. Hehe 😏😏
Ruszyła, rzuciła trzema shuringan'ami prosto w Kakashiego on się szybko odsunął z strachem w oku(bo drugie ma zakryte). Uaktywniłem swojego scharingana i dalej obserwoeałem, czyli użyła sztyczki z czakrą. Srebnowłosy też uaktywnił scharingana i zaczęli walkę na kunaie. Nagle skoczyła wysoko i stworzyła dwa klony rzucając po dwa shuringany i jednego we mnie w głowę. Odsunołem się i obserwowałem dalej.
Już jedna technikę użyła, zauważyłem że Sasuke z Haruno prubują coś zrobić.
Otõto-san robił ogniste kule a Sakura prubowała wejść w ziemię-dosłownie. Zakopała się do kostek.
Uchiha coś do niej powiedział a ta zaczęła robić techniki dłońmi a ziemia zaczęła ją pochłaniać i wstrzymała wdech, weszła pod ziemię.
Sasuke dalej walczył i pomagał Naruko. Kruk nie stety nie słucha a oczy nie działają tak szybko jak moje i długie rychy widzę przez mgłę.
A za tą kurwą pod ziemię wleś nie mogę.
Nagle landrynek się pojawiła do pasa za Kakashim i chwyciła dzwonki. Masz problem z wejściem z powrotem? Oj.
Naruko posłała w jej stronę motyla z czakry. Pytanie skąd wiem?
Nie raz mi tak dopomagała motyl nikogo nie doknie, tylko tego komu musi dać czakrę jest blado błękitny i go nie widać tylko smugę za nim. Sakura powturzuła ruch rękoma i znowu znikła.
-Mam!
Stała kilka metrów obok srebnowłosego ten z potem na czole spad na podłogę Naruko go chwyciła.
-A...co...zro...bicie...z...jedną...osobą. - biedak
-Kakashi drużyna musi być trzy osobowa. Więc albo wszyscy albo ja odchodzę.
O nie nie Naruko. RÓŻOWA ODCHODZI jak już o tym mowa 😊. (kropeczka nienawiść) .