×4×

594 58 51
                                    

Uwaga! Książka nie ma na celu zachęcać nikogo do samookaleczania i samobójstwa.

Chuuya powoli wstał z podłogi. Trochę kręciło mu się w głowie, ale uznał, że zaraz mu przejdzie. Podchodząc do okna, mógł zobaczyć swoje odbicie w nim.

Jak narazie nie prezentował się najlepiej. Rozczochrane włosy. Ubrania brudne od krwi. Oczy opuchnięte od płaczu, plus cienie pod oczami, bo nie sypiał najlepiej.

Kątem oka zerknął na ścianę na której wisiał stary zegar

- Dopiero 6:00...

Z mruknął coś do siebie i poszedł do łazienki. No bo coś trzeba było że sobą zrobić. Przecież nie pójdzie tak do szkoły. Bo jeszcze ktoś pomyśli, że kogoś zamordował po drodze.

Po wejściu do łazienki, napuścił sobie trochę wody do wanny, miał ochotę na ciepłą kąpiel, by z myć z siebie to wszystko. Niestety zważywszy na to, że w sierocińcu ciepłej wody nie ma to musiał wziąść po prostu kąpiel bez przymiotnika ciepła.

Zdjął z siebie wszystkie brudne ubrania i wszedł do wanny. Pierwszy kontakt z lodowatą wodą przyprawił go o dreszcze. Czuł dokuczliwe pieczenie ranek spowodowanych przez niechciany kontakt ze szkłem. Wziął głęboki wdech i mimo wszystkich przeciwności postanowił cieszyć się tą kąpielą.

Po umyciu się, poszedł wybrać sobie jakąś bluzę.

Dzisiaj Nakahara wybrał czerwoną bluzę i czarne spodnie.

Już 7:30, dlatego postanowił, że przydało by mu się powoli zbierać, zważywszy na to, że ma na 8.

__________________________

Idąc do szkoły Chuuya, myślał o wszystkim co mu się przytrafiło. Jakby tak głębiej się zastanowić, to tak naprawdę nie miał jakiegokolwiek dobrego wspomnienia czy też powodu by w ogóle wstawać, a jednak codziennie to robił. Tak naprawdę, gdyby nie poszedłby do szkoły to nic niezwykłego by się nie wydarzyło. Najwyżej został by brutalnie pobity, choć w sumie zawsze tak kończy bez względu na to co robi. Więc po co tak naprawdę to robi? Nie ma niczego, ani nikogo, więc dlaczego...?

No właśnie, przecież jesteś do niczego.

Nie zauważyłeś, że nikt Cię tu niechce?

Nikt Cię nie potrzebuje

Jesteś takim ciężarem

Nie masz co liczyć na przyjaciół

Popatrz na siebie

Wyglądasz okropnie, myślisz, że ktokolwiek zaprzyjaźnił by się z taką porażką życiową?

-M-masz rację...

Głosy w jego głowę nasilały się z każdą chwilą. Nakahara nie mógł tego słuchać. Wciąż te same słowa, które codziennie słyszał.

A pamiętasz Tachihare?

Oczywiście, że go pamiętał, był jego najlepszym przyjacielem w podstawówce. Jakby mógł zapomnieć, kogoś takiego jak on? To dzięki niemu Chuuya się wcześniej nie załamał. Tachihara był jedyną osobą w jego, życiu której się wyżalił. Opowiedział mu o tym jak traktują go w sierocińcu. Tachihara bronił go przed 6 klasistami, którzy znęcali się nad nim na każdej przerwie. Zawsze go komplementował i mówił mu, że ma piękne oczy. Ale Chuuya zawiódł jako przyjaciel. Nie potrafił nawet zauważyć, że z jego przyjacielem jest coś nie tak. Z energicznej i zawsze uśmiechniętej osoby, Tachihara zmienił się w przygnębionego i wiecznie zmęczonego, tak jak on. Tylko dlaczego musiał to dostrzeć w dniu jego śmierci?! W dniu kiedy jego jedyny przyjaciel rzucił się pod auto...

Trust me | SoukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz