Cz. 21

162 5 2
                                    

                        Dni mijały a moje relacje z Felixem były coraz lepsze, co dziennie mnie odwiedzał z chłopakami i Mają oczywiście i dawali nam prywatny koncert ponieważ mieli za niedługo koncert w Korei. Na szczęście w Korei bo za nie długo mają światowy koncert i będą musieli nas zostawić same na 4 miesiące. Dziś wychodziłam ze szpitala i przyjechał po mnie Changbin.

Changbin- Hej młoda gotowa opuścić to więzienie ?

Ja- Taaak w końcu mogę z tond wyjść.

Changbin- Haha dobra ubieraj się i jedziemy do domu.

Ja- Już- chciałam wziąść torbę ale wyprzedził mnie chłopak.

Changbin- Ja to wezmę.

Ja- No ok.

               Wyszliśmy z sali i poszliśmy do lekarza po wypis, kiedy już to zrobiliśmy poszliśmy do samochodu, i szczerze byłam pewna że mnie zawiezie do mojego i Mai domu ale podjechał do ich dormu.

Ja- Changbin co my tu robimy.

Changbin- No chodź a nie będziesz teraz marudzić- uśmiechnął się do mnie.

               Posłusznie poszłam za chłopakiem, kiedy już weszliśmy do domu zasłonił mi oczy i zaczął mnie gdzieś prowadzić co się później okazało prowadził mnie do salonu. Kiedy już mi otworzył oczy, wszyscy wyskoczyli krzycząc niespodzianka a cały salon był udekorowany jakby na jakąś imprezę.

Ja- Z jakiej to okazji ?

I.N- Że wróciłaś już ze szpitala- uśmiechnął się.

Ja- Jezu dziękuje, nie musieliście.

Felix- Skarbie musieliśmy jesteś dla nas ważna i to bardzo.

Felix- A dla mnie jeszcze bardziej- wyszeptał mi do ucha przytulając mnie od tyłu.

Maja- Nareszcie jesteś z nami ja już nie mogę wytrzymać z tymi bachorami.

Han- Ej !

Hyunjin- Serio ? obrażam się.

Ja- Haha dobra spokój.

Hyunjin- No ale.

Ja- Hyunjin proszę- zrobiłam słodką minkę.

Hyunjin- Dobra.

Chan- Dobra siadajcie, dajcie jej trochę odpocząć.

           Kiedy już usiedliśmy i dobrze się bawiliśmy Felix powiedział.

Felix- No a tak przy okazji to mieszkacie u nas.

Ja- Coo- akurat piłam sok i się zaksztusiłam.

Felix- Jezu Julia nic ci nie jest !- zaczął panikować.

Ja- Nie nic mi nie jest- dalej trochę kaszlałam.

Ja- Po prostu mnie zdziwiłeś.

Felix- Sory- zaczął drapać się po karku.

Maja- No a dom sprzedałam.

         Ja zrobiłam wielkie oczy bo trochę się przywiązałam do tego domu.

Ja- Dobra to gdzie ja mam spać.

Felix- U mnie - uśmiechnął się

Ja- To mnie zaprowadź bo trochę zmęczona jestem.

Felix- Dobra chodź- pociągnął mnie za rękę.


Koreańska miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz