Nie widzę. Nic nie widzę.
Jaśniej się nagle zrobiło przed oczami, a potem znów ciemność i już wiedziałem, że przegraliśmy.
Nie zdążyłem powiedzieć mamie, że będę tęsknił.
Chyba się uśmiecham. Tak, uśmiecham się, chociaż już tu nie wrócę. Jednak przecież mam się z czego cieszyć. Przegraliśmy tą walkę, ale ostatecznie nie ma powodów do smutku.
Tylko łzy mojej mamy.
Ale ona powinna wiedzieć, że jest dobrze. Jaśniej mi się robi przed oczami i tym razem nie wracam do ciemności. Staję w pełni światła i widzę, że teraz mam dwie części.
Tylko ta jest prawdziwa, chociaż za tamtą zwykle lecą łzy.
To moja mama, muszę jej powiedzieć, że będę tęsknił. Ale ona mnie nie słyszy, szyba stoi między nami.
Mimo to mówię jej, że zobaczymy się później i odchodzę. Myślałem, że to proste, ale niełatwo jest się rozstać. Szkoda, szkoda. Czasem było trudno, ale gdy przychodzi się pożeganać, pamiętam tylko dobre chwile.
W końcu idę dalej. Bo przecież tam jednak jest tak pięknie.
Zasługuję chyba na odpoczynek, ciężko mi było tam. Ale teraz już jest dobrze.
Poczekam tu na moją mamę.
Jasno tu, ślicznie. Ładniej niż tam. Tam czasem było czarno, tutaj nie ma ciemności.
Widzę!
CZYTASZ
𝒓𝒐́𝒛̇𝒆 𝒃𝒆𝒛 𝒌𝒐𝒍𝒄𝒐́𝒘 • 𝒐𝒏𝒆 𝒔𝒉𝒐𝒕𝒔
Short StoryOne-shoty, które - mam nadzieję - zmuszą cię do głębszych refleksji. ROZDZIAŁY DO 'NOC' SĄ NIE ZA DOBRE I W SUMIE NAJLEPIEJ JE POMINĄĆ, NIE USUWAM Z SENTYMENTU.