~Tajemnica Snape'a~

164 2 0
                                    

Rozdział 2

______

Grace wracała z biblioteki, kiedy usłyszała dziwne odgłosy dochodzące zza ściany. Wychyliła się i wtedy zobaczyła nauczyciela eliksirów, profesora Snape'a. Rozmawiał on z wysoką, zakapturzoną postacią o męskiej sylwetce, która już na pierwszy rzut oka, przyprawiała ją o dreszcze.

-To jak Severusie dołączysz z powrotem do nas?- zapytał
-Tak panie-
-Wspaniale, a więc najbliższe spotkanie, na którym się pojawisz, odbędzie się za 3 dni-
-Oczywiście-
-A teraz będę szedł nie chce żeby ktoś mnie tu zobaczył- oznajmił, po czym odszedł

Dziewczyna słysząc kroki szybko schowała się we wnęce. Kiedy Snape był tuż koło niej przystanął, po czym rozejrzał się dookoła. Grace wciągnęła oddech i jeszcze bardziej zapadła się w ścianę. Ku jej szczęściu, Severus po chwili odszedł i po chwili zniknął w głębiach ciemności.

______

    Przez całą noc, dziewczyna prawie nie zmrużyła oka, myśląc tylko i wyłącznie o sytuacji z poprzedniego wieczoru. Wchodząc do wielkiej sali, gdzie właśnie była pora śniadaniowa, wzrokiem szukała swoich znajomych. Kiedy ich dostrzegła, wśród wszystkich uczniów, od razu skierowała się w ich stronę.

-Hej wszystkim!- powiedziała na przywitanie-
-Witaj El!- odpowiedziała jej Hermiona- Coś się stało?- zapytała- Wyglądasz jakbyś wogóle dzisiaj nie spała
-Em- przez chwilę zastanowiła się, czy powinna im zwierzyć, co widziała zeszłej nocy- Nie nic, tylko ci się wydaje
-A, no okej- odpowiedziała, jednak po jej twarzy widać było, że nie do końca jej wierzy. Zapadła niezręczna cisza.
-Macie może ochotę na naleśniki?- zapytał Ron, żeby choć trochę rozluźnić atmosferę
-Z przyjemnością!- odpowiedział Harry

Ron nałożył wszystkim po 2 naleśniki, po czym zabrali się do jedzenia i jak przewidywał, sytuacja się rozluźniła, a napięcie odeszło w zapomnienie.

______

Po śniadaniu Grace miała lekcje transmutacji z krukonami i wspólną lekcje obrony przed czarną magią z gryfonami. Nie były jakoś bardzo nudne, ale nie zawierały niczego o czym można by było napisać. Kiedy zadzwonił dzwonek, udała się na dziedziniec, na którym miała spotkać się z Harrym,Ronem i Hermioną. Prawie że biegła, ponieważ była już mocno spóźniona, a chciała z nimi porozmawiać.

-Dziś na lekcjach wogóle nie mogę się skupić, przeczytałam wszystkie książki o eliksirach i nie ma nic o tym o którym ty mi mówiłeś!- oznajmiła roztrzęsiona Hermiona
-Nie moja wina,że źle szukasz!- odpowiedział brat Rona, Fred, śmiejąc się przy tym ze swoim bratem bliźniakiem, Georgem.
-On nie istnieje prawda?
-Bingo!- odpowiedzieli bliźniacy, przybijając sobie żółwika.
-Hej wam!- Grace pomachała im
-O hej El!- odpowiedział Harry

Dziewczyna usiadła na trawie,razem z nimi

-O czym tu dyskutujecie?- zapytała
-Fred i George nagadali Hermionie, że istnieje eliksir, który sprawia, że można się stać niewidzialnym- odpowiedział Ron
-To bzdury, nie ma nic takiego!- oznajmiła Hermiona- Szukałam wpisu o nim na nic!
-Niezły żart co nie?- zapytał Fred
-Wcale nie żart- odpowiedziała Grace- Po prostu szukałaś w złym miejscu
-Co masz na myśli, El?- Hermiona popatrzyła na nią pytająco
-No to, że istnieje taki eliksir

Fred i George poderwali się nagle i zaczęli biegać wokół nich, zasłaniając sobie przy tym oczy

-Widzicie?! Jesteśmy niewidzialni!- krzyknęli

Wtedy na siebie wpadli i wszyscy zaczęli się śmiać

-A propo eliksirów- zaczęła Grace- Muszę zaraz spadać na lekcje ze Snapem
-Tak nie może być!- powiedział George z teatralnym gestem- Elizabeth nie opuszczaj nas!

Wszyscy znowu zaczęli się śmiać
-No dobra to ja już idę, pa!

______

Kiedy wchodziła, a praktycznie wbiegła do klasy, na jej szczęście nie było jeszcze profesora. Pośpiesznie zajęła wolne miejsce w sali, a chwilę później zjawił się już Snape.

-Witam was na dzisiejszej lekcji eliksirów-powiedział na powitanie-Na tej lekcji będziecie musieli przygotować eliksir wielosokowy,ale zanim to nastąpi podzielę was na trzy osobowe grupy w których będziecie go przyrządzać-

Snape zaczął przydzielać osoby do grup
-Roux,Parkinson i Malfoy- oznajmił, po czym popatrzył się wzrokiem na zdenerwowaną Grace

Dziewczyna wstała i podeszła do stanowiska, przy którym siedziała już reszta grupy
-Hej, jestem Pansy- powiedziała, na przywitanie niska dziewczyna, o brązowych włosach i lekko skośnych oczach
-Nie radziłbym ci być taką dla niej- wtrącił się platyniarz- Ta laska nie potrafi trzymać języka za zębami
-Czyżbym aż tak cię podniecała, że za każdym razem kiedy rozmawiamy, powtarzasz to samo?- odpowiedziała z szyderczym uśmieszkiem
-Widzisz Pansy!?- popatrzył się na dziewczynę, ale ta ku jego zdziwieniu tylko się zaśmiała
-Łał, chyba jeszcze nigdy nie widziałam cię tak czerwonego- przerzuciła swój wzrok na Grace- naprawdę zraniłaś jego ego- wystawiła rękę- Przedstawię się jeszcze raz- oznajmiła- jestem Pansy
-Elizabeth, ale wystarczy El
-Bardzo mi miło- uśmiechnęła się
-Uwierz, mi bardziej- odpowiedziała - To co? Zabierajmy się lepiej za eliksir, póki mamy czas

______

    Kiedy Pansy wyszła na chwilę do toalety, Malfoy przysunął się bliżej do Grace
   -Pozwalasz sobie zdecydowanie na zbyt wiele panno Roux- wyszeptał prosto w jej włosy
   -A więc 1:1 ,bo właściwie robisz to samo- odpowiedziała, mieszając składniki
   -Czy ty starasz się ze mną targować?
   -Nie, po prostu stwierdzam fakty- westchnęła- Ty też stąpasz po cienkim lodzie Malfoy

    Odwróciła głowę. Znowu dzieliły ich tylko centymetry
    -Flirtujesz ze mną?- zapytał, a jego warga drgnęła ku górze
    -Nie- prychnęła, po czym wróciła do robienia eliksiru
   -Już jestem!- Powiedziała Pansy- O kurcze, już prawie skończyliście
   -Poprawa ja skończyłam- odpowiedziała Grace- ten narcyz wolał przeglądać się w odbiciu kotła, zamiast mi pomagać
    -Odezwała się skromna- powiedział, prychając

Dlaczego on , a nie ja ? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz