~Pływanie z Mutantami~

34 0 0
                                    

Rozdział 13

Kiedy Grace się obudziła, Draco nie leżał już koło niej. Co za szok - pomyślała niezdziwiona jego zachowaniem. Był przecież tchórzem. Nie mógł po prostu sobie poradzić z myślą, że mógłby z kimś być, kogoś kochać, budzić się koło tej osoby każdego dnia.
Zaczęła szykować się do turnieju, który miał odbyć się już za godzinę. Po konsultacji z Nevillem, który interesował się roślinnością i zwierzętami doszła do wniosku, że do oddychania pod wodą przyda jej się skrzeloziele - magiczna roślina, o odstraszającym wyglądzie, przypominającym zwinięte ogony szczurów. Jednak to jedyny sposób, wymyślony na szybko który pomógłby jej oddychać pod wodą.
Kiedy przyszła na wyznaczone przez dyrektora i reszte organizatorów turnieju miejsce, jak myślała była to woda. Popłynęła jednym z tuzina statków, wraz z grupką uczniów. Dopłynęli do środkowej z trzech wież, znajdujących się na samym środku jeziora, które otaczało Hogwart. Wszyscy tam zebrani na organizatorów, a kiedy przypłynęli Dumbledore zaczął przemawiać.
-Witajcie, po przerwie!- zaczął - W dzisiejszym zadaniu zanurzycie się w otchłań naszego jeziora, aby zdobyć to, co zostało wam skradzione!- Skradzione? A no tak była mowa o tym w pieśni. Uważajcie jednak na potwory, które czają się w głębinach!- dodał i wskazał uczestnikom, żeby do niego podeszli. Wszyscy byli jakby tak samo zaniepokojeni jak ona.
-Słuchajcie mnie teraz uważnie, bo to co teraz powiem zależy od tego, jak wam pójdzie zależy od waszego zadania. Kiedy wskoczycie do wody musicie płynąć za głosem pieśni, którą wcześniej było wam dane usłyszeć w otrzymanym, złotym jaju. Jak już wspominałem musicie walczyć z mutantami, które grasują w wodzie i odtrącają was od zabranej wam rzeczy. Dobrze, myślę że już wszystko wiecie. Stańcie na lini startu i weźcie przygotowane wcześniej rzeczy. - powiedział. Grace zauważyła, że Harry również ma skrzeloziele. To oczywiste, przecież on szukał sposobu wraz z nią i Nevillem. - No dobrze, policzę do trzech!- przemówił ponownie Dumbledore.

Okej to ostatnia szansa na te paskudztwo

Poczuła się dziwnie, jakby zniknęły jej płuca, a w ich miejsce trafiło nowe narzędzie do oddychania. Tyle że trudniej jej było nabrać powietrza na lądzie. No przecież miało pomóc oddychać pod wodą nie na lądzie. Zaczęło się odliczanie
-Trzy! Dwa! Jeden!- na głos klaksonu wszyscy wskoczyli do wody. Woda stała się bardziej widoczna niż zwykle. Grace wraz z Harrym dopatrzyli się ,,płetwiastych'' odnóży. Popłynęli razem w kierunku pieśni. Zobaczyli, że co chwila wodorosty się ruszają i coś albo ktoś przepływa przez nie, spojrzeli na siebie i popłynęli dalej. Jednak najbadziej dziwiło ich, czemu jest tak spokojnie?

Za spokojnie

Podpłynęli do końca melodii, a ich oczom ukazały się sylwetki przyjaciół. W tym Draco

I wtedy się zaczęło

Nim zdążyli spojrzeć na pozostałych uczestników, zaatakowały ich syreny. Nie takie, jakie opowiada się w bajkach małym dzieciom, lecz potwory, które za wszelką cenę chciały wciągnąć ich na samo dno. Zaczęli rzucać zaklęcia, aby spowolnić na chwilę syreny. Mieli gdzieś 5 minut. Wszyscy już powoli odpływali ze ,,swoimi'' osobami, jednak Grace zobaczyła, że zniknęła Fleur ale została mała dziewczynka. Najwyraźniej jej młodsza siostra. Skinęła do Harrego, a ten podpłynął do niej.  Wyciągnęli młodą dziewczynę i już byli w połowie drogi, kiedy syreny zaczęły ich szarpać za nogi. Ciężko było im się obronić, przez ludzi w rękach. Musieli zacząć je kopać, bo inaczej poszli by na dno. Udało im się, ale ledwo dopłynęli na ląd. Kiedy wynurzali się z wody Draco, siostra Fleur i w przypadku Harrego Ron ocknęli się z czaru. Harry zaczął płynąć z dziewczynką do lądy, gdzie dostał pocałunek w policzek od Fleur, za uratowanie jej siostry. Ron trochę nawymyślał o tym, że przyczynił się do pomocy i też dostał. Grace i Draco patrzyli na siebie, a Dracon objął jej twarz swoimi dłońmi.
-Nic ci nie jest Grace, przepraszam, że tak wyszło, zawołano mnie z samego rana na dół i...- Grace nie dała mu dokończyć, przerywając jego słowa pocałunkiem.
-Rozumiem Draco, to nie twoja wina, że cię zaczarowali i nic o tym nie wspomnieli. Chodź na brzeg, jesteś cały przemoknięty.- odpowiedziała i podpłynęli do brzegu, gdzie podano im ręczniki. Czekali, siedząc na drewnianym podłożu, do póki nie zjawił się profesor Dumbledore z wynikami.
-Chciałbym najpierw pogratulować wszystkim, którzy biorą udział za wytrwałość! W normalnym wypadku dzisiaj musiałbym dać ostatnie miejsce Harry'emu i Hannah. Jednak dzięki ich lojalności i odwadze, wszyscy zgodzimy się, że zasługują na wspólne pierwsze miejsce!- tłum zaczął klaskać, dając do zrozumienia, że zgadzają się.- Proszę już o ciszę! Drugie miejsce w dzisiejszej konkurencji postanowiliśmy przypisać panu Cedrickowi Diggory'emu, a ostatnie pani Fleur Delacour. Za dwa dni ostatnie zadanie konkursu. Przygotujcie się jak najlepiej! A teraz proszę o powrót wszystkich uczniów, nauczycieli i organizatorów do Hogwartu!

Dlaczego on , a nie ja ? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz