Rozdział 8
•około 8:00•
-Hej śpiochu , wstawaj!- powiedział Draco
Grace ziewnęła
-Hej Draco- przywitała go zaspanym głosem
-Gotowa na pierwszą konkurencje?-
-Nie...- jej ton głosu znacznie zesmutniał
-Hej ! Nie smuć się , wiem że dasz radę-
-Też chciałabym tak myśleć Draco-
-Ale ja nie myślę , ja to wiem!- oznajmił i ją przytulił-
Chodź już do reszty-
-Okej-Wchodząc do ,,salonu'' ujrzeli całujących się ze sobą Pansy i Blaisa
-O cholera! Co jak co ale , że wy razem!?- krzyknął zaskoczony Draco
-Hah ! No tak jakoś wyszło!- powiedziała Pansy
-To gratuluje , a tak ogółem to wiecie gdzie podzieli się Tom i Matheo?- zapytała Grace
-Ojciec wysłał im list , o tym że potrzebuje ich pilnie- odpowiedział Blaise
-A okej....-
-Dobra , dobra! Rozmowy rozmowami ale Grace pierwsza runda jest za godzinę!- oznajmiła Pansy
-Pansy ma rację , trzeba zacząć się szykować-Wszyscy się ogarnęli i odprowadzili Grace pod namiot zawodników
-Powodzenia!- powiedziała na pożegnanie Pansy
-Dziękuje!-
-No dobra , to nie zrób sobie krzywdy- dodał Draco
-Postaram się !- wykrzyknęła kiedy odchodziliGrace weszła już do namiotu
-O Hannah! Dobrze że jesteś - odparł Dumbledore- Posłuchajcie mnie teraz uważnie!- dodał - W tej rundzie będziecie musieli walczyć ze smokami które wylosujecie -
Najpierw smoki wylosowali goście Fleur ,,walijskiego zielonego'' , a Cedric ,,szwedzkiego krótkopyskiego''
Harry i Grace wylosowali
-I co masz Hannah?- zapytał Harry
- ,,Mangurię srebnogrzbietą'' , a ty?-
- ,,Rogon węgierski''-
-O kurcze , bardzo groźny okaz-
-Niestety , wiem- odpowiedział Harry
-To co powodzenia!- odparła Grace
-Powodzenia!-Grace z łatwością zdobyła złote jajo , które było wskazówką do następnej rundy
-No to co , teraz kolej Harry Potterze- powiedziała na wejściu Grace
-Tak myślę!- Harry lekko się zaśmiał
-Powodzenia!-Gdy Harry wchodził na pole Grace zauważyła , że ktoś przeciął sznur zabezpieczający smoka
-Co do ku...- powiedziała pod nosem -Harry uciekaj!-
Harry zdał sobie sprawę z tego lecz było już za późno na jakąkolwiek ucieczkę . Bestia zaczęła iść w jego stronę
-Na brodę Merlina ! Czemu to zawsze muszę być ja!- powiedział do siebie
-Accio nimbus! (Zapomniałam zaklęcia)- Harry wyczarował swoją miotłęHarry wzniósł się w powietrze , a smok tuż za nim . W trakcie lotu Harry oberwał i miał uraz biodra , ale na szczęście smok został trafiony przez Snapa ,,Avadą'' . Harry przez uraz zaczął słabnąć , zsunął się z miotły i zaczął spadać ku ziemii
-Accio materac!- Alex rzucił zaklęcie w ostatniej chwili
Chłopak podbiegł do Harrego
-Hej kolego! Wszystko okej?-
-Tak dzięki e...- Harry nie wiedział jak chłopak ma na imię
-Alex , ale możesz na mnie mówić Martin
-Dzięki Martin , jestem Harry-
-Ja twoje imię akurat znam-
CZYTASZ
Dlaczego on , a nie ja ?
FanfictionGrace to szesnastoletnia córka Bellatriks Lestrange , która poświęciła w pełni uwagę osiemnastoletniemu bratu Grace Nicholasowi. Dziewczyna żyje w presji matki do momentu w którym ona pozwala jej iść do słynnej szkoły magii i czarodziejstwa ,,Hogwa...