Yo!✨
Postanowiłam że od teraz codziennie będą wpadać nowe części więc jeśli wam się chodź trochę ten fanfik spodobał to dodajcie go do prywatnej biblioteki i na pewno tego nie pożałujecie.
Miłego czytania leslie💖
————————————————————
Pov.Naruto
Wioska wygląda coraz lepiej po walce z painem wszyscy z wioski starają się jak mogą w jej odbudowie nawet inne wioski nam pomagają wszyscy się starają jak mogą niestety są i też te złe rzeczy pain był na prawdę dobrą osobą przykro mi że tak to się skończyło teraz muszę dotrzymać obietnicy i zadbać o pokój na świecie bo taka jest moja droga ninja (idk jak to się pisze~autorka) na samą myśl aż się uśmiechnąłem jednak zaraz potem ten uśmiech mi szedł jeszcze mam jedną obietnice muszę sprowadzić sasuke do wioski-myślisz o nim-wyrwał mnie głos znad myśleń był to kakashi-sensei ja tylko lekko przytaknąłem głową
-naruto dostaliśmy informacje że w innej wiosce przebywają towarzysze sasuke i zmierzają gdzieś już zostali tam wysłani ANBU bo możliwe że zmierzają oni do sasuke (a i ustalmy że cała akcja się dzieje po zabiciu orochimaru i paina ale przed zabiciem itachiego~autorka)-nie wiedziałem czy się cieszyć czy nie szczerze boję się spotkania z sasuke nie chce znowu zobaczyć go takiego pogrążonego złością i nienawiścią to boli po prostu boli jak osoba która wiele dla ciebie znaczy stacza się
-naruto teraz to twoja decyzja nikt nie będzie ci zabraniał z nim się spotkać ale jeśli chcesz wyruszyć wiedz że ja też pójdę z tobą-chwycił mnie lekko za brak jestem coraz bliżej sasuke dotrzymam obietnicy i sprowadzę go do wioski na samą myśl uśmiechnąłem się
-No to w drogę Dattebayo!-jeszcze bardziej się wyszczerzyłem na co kakashi-sensei się lekko uśmiechną było widać to po jego oku
Pov.menma
Dzień 4 sasuke oczywiście z samego rana zabrał mnie na trening niby mówi że jestem słaby a trenuje ze mną od ostatniej naszej rozmowy nie gadamy zbytnio ze sobą jak to powiedział chce mi pomóc bo chce wiedzieć co ukrywam cholera z nim nagle poczułem uderzenie znowu się zamyśliłem czemu za każdym razem coraz bardziej boli-koniec treningu nie umiesz się skupić-powiedział tak jak zwykle sucho bez emocji normalnie szlag z nim
-drań-warknąłem cicho ale najwidoczniej usłyszał to podszedł do mnie I spojrzał w oczy błysnęło mu w nich sharningan czyżby chciał mnie wystraszyć po ostatnim powinien wiedzieć że nic mi nie zrobi i nic mi nie wyczyta z umysłu aż się lekko uśmiechnąłem a potem stało się coś czego bym się nie spodziewał po tym tacie w tych czasach oczywiście uśmiechną się lekko to był taki chytry uśmiech mi aż ze zdziwienia buzia się odtworzyła i nagle sasuke się zamachną i poczułem bardzo mocny ból przechodzący przez całe moje ciało obudziłem się w swoim tymczasowym łóżku czy na prawdę aż taki mi dał cios że aż zemdlałem
-już myślałem że nigdy się nie obudzisz-usłyszałem głos należący do sasuke stał on w drzwiach oczywiście wiadomo z jakim wyrazem twarzy
-aż tak długo byłem nieprzytomny?-lekko się uśmiechnąłem
-nie to uderzenie było śmiertelne jak widać twoja krew wyleczyła cię teraz chociaż wiem że na pewno jesteś z uzumakich-teraz to mi mina zbledła on sobie żarty robi tak na prawdę to pewnie zasługa mojej czakry w sumie krwi też zdenerwowałem się dalej nie mogę uwierzyć że to mój ojciec i że mamy takie same geny jeśli tata też ma taki być to ja dziękuje te czasy są okropne po prostu OKROPNE
-byłeś nieprzytomny 1 dzień i 1 noc jutro pojawią się tu moi kompani dostałem od nich interesującą wiadomość która pewnie cię zaciekawi...-ciekawe-ktoś ich śledzi z tego co wychodzi jest to naruto jednak naruto jest taki śmieszny że właściwie śledzi ich klony-nareście jakaś dobra wiadomość możliwe że niedługo spotkam tatę-teraz wszystko zależy od ciebie-sasuke wyrwał mnie z myśli ale co te słowa miały znaczyć-powiedz mi po co ci naruto a ci pomogę-już rozumiem uśmiechnąłem się lekko co za człowiek
-sasuke ufasz mi?...-popatrzył na mnie ze zdziwieniem i zaskoczeniem-no właśnie więc skoro ty mi nie ufasz to czemu ja mam ci zaufać?-powiedziałem spokojnie wstałem i podeszłem do sasuke spojrzałem w oczy i lekko się uśmiechnąłem-wybacz sasuke ale nie mogę ci teraz tego powiedzieć ale za jakiś czas na pewno się dowiesz wszystko na mój temat uwierz-powiedziałem zgodnie z prawdą za parę lat będzie wiedzieć kim jest uchiha-uzumaki menma to jest pewne- a teraz muszę coś zjeść bo umieram z głodu-powiedziałem pomijając go kierując się do kuchni
-menma-stanąłem i się obróciłem do sasuke-powiedz chociaż czy to co chcesz zrobić z naruto jest dobre czy złe-zatkało mnie wiadomo że dobre nigdy bym nic nie zrobił swojemu ojcu chyba że czasami mam ochotę zrobić coś sasuke w tych czasach a w sumie on o tym nie wie zapomniałem
-dobre-powiedziałem i zacząłem znowu kierować się do kuchni w której zastałem karin mam nadzieje że nie jest już zła bo nasza ostatnie spotkanie nie było za dobre karin gotowała coś dziwne pierwszy raz widzę jak gotuje
-witaj menma nareście oprzytomniałeś-to miał być sarkazm chyba nie jest zbyt szczęśliwa-jesteś głodny?-ja tylko przytaknąłem jej-zrobiłam dzisiaj ramen chcesz to ci naleje-znowu jej przytaknąłem coś tu nie gra czemu ona jest taka szczęśliwa co się tu stało jak byłem nieprzytomny siadłem przy stole gdy nagle do kuchni wszedł sasuke- witaj sasuke-kun masz może ochotę na ramen-ten tylko przytakną i usiadł koło mnie
-co się z nią stało jak byłem nieprzytomny?
-nie wiem-odpowiedział krótko po chwili podeszła do nas karin z dwoma miskami już po chwili już jadłem swój ramen był bardzo dobry pewnie tacie by smakowało na samą myśl aż się uśmiechnąłem ale bym chciał teraz usiąść przy stole z tatami i rodzeństwem i zajadać ramen lub hamburgery po prostu tęsknię ale to nie jest takie coś że nie mogę przeżyć sam tylko jak patrzę na tatę jaki był po prostu on jakoś cierpi w tych czasach w sobie a ja widząc to czuje ból
-wszystko w porządku?-zapytał sasuke ja tylko na niego ze zdziwioną miną popatrzyłem na niego czy aż tak to widać-patrzysz się na ten ramen już z 10 minut-cholera na serio
-o wybacz zamyśliłem się-uśmiechnąłem się lekko ale to był taki uśmiech z przymusu
-jeśli mogę wiedzieć to o czym?-i co mam mu teraz powiedzieć że tęsknię za nim za nim który jest uśmiechnięty pewnie dlatego że nie wie że jestem jego synem będzie to brzmieć bardzo dziwnie jak dla niego
-pomyślałem o tym jakby było jeść teraz z rodziną-powiedziałem z lekkim uśmiechem-wiesz jak to wygląda w moich myślach-no przecież nie powiem że za parę lat tak będzie-wszyscy siedzimy razem przy stole śmiejemy się każdy jest uśmiechnięty co najważniejsze jest to prawdziwy uśmiech którego nic nigdy nie zastąpi brat opowiada mi jak mu poszło w akademi a siostra mówi jak bardzo nie może się doczekać aż będzie w akademi i że będzie na pewno najślniejsza tak jak rodzice...-popatrzyłem na niego-nagle brat popijając sok cały się brudzi wszyscy zaczynają się śmiać oprócz mamy która lekko się uśmiecha chociaż wygląda na lekki uśmiech tak na prawdę jest wspaniały-i pomyśleć że mówię o tobie sasuke-nagle tato podbiera mi mięso z ramenu i się uśmiecha mówiąc z wielkim uśmiechem na twarzy "mam większy źałądek i do tego to moja ulubiona potrawa" ja za to zaczynam się z nim kłócić rzucając w niego jajkiem z ramenu zaczyna się wojna na jedzenie która kończy się tym że wszyscy ze śmiechem musieli sprzątać cały dom mama oczywiście jest zdenerwowana ale tak naprawdę przez całą tą wojnę uśmiechała się-sasuke patrzył na mnie chciałem żeby teraz lekko się uśmiechną tak bardzo bym chciał jednak on wydawał się lekko smutny może mu też tego brakuje
-bzdura-powiedział wstając i wychodząc nie wiedziałem co zrobić czyżby sasuke naprawę tego brakowało może dlatego w tych czasach taki jest nie wiedziałem co o tym już myśleć więc postanowiłem pójść nad rzeczkę...
————————————————————
Prawie bym zapomniała jeśli macie jakieś fajne pomysły na kolejne rozdziały śmiało piszcie
CZYTASZ
Nieznana przeszłość/ Menma następna generacja
AdventureCo by się stało gdyby syn Naruto i Sasuke musiał przenieść się w czasie by ich uratować? Rozpoczęta:04.11.2020r