Rozdział 3

598 29 14
                                    

 - Na dziś chyba wystarczy – stwierdził Han. - Nie ma co przedobrzać za pierwszym razem.

Kiwnęłam głową, zgadzając się z nim. Nie chciałam się przyznawać, że już miałam dość. Obawiałam się, że opuścimy to miejsce, zanim Neela przyjedzie i będą przez to problemy.

Niepotrzebnie jednak się martwiłam, ponieważ gdy tylko wyszliśmy z budynku, naszym oczom ukazała się dziewczyna, opierająca się o swój samochód i rozmawiająca przez telefon. Odetchnęłam z ulgą na jej widok. Neela pomachała nam na powitanie, chowając komórkę do kieszeni.

- Jak już skończyliście, to teraz ja przejmuję Lię – powiedziała. - Wsiadaj.

Nie czekała na moją odpowiedź, po prostu wsiadła do samochodu, oczekując, że zrobię to samo, co oczywiście uczyniłam. Już miała ruszać, gdy Han podszedł i zapukał w jej szybę. Dziewczyna odsunęła ją, rzucając pytające spojrzenie, na co chłopak pochylił się, opierając jedną rękę o dach pojazdu.

- Będziesz...? - zapytał cicho, nie kończąc jednak zdania.

- Będę – odpowiedziała, dokładnie wiedząc, o co chodzi. - Byle ich nie było – mówiąc to, wskazała głową na moje kuzynostwo. - DK zabronił im mówić.

- Ode mnie się nie dowiedzą, ale czasami mam wrażenie, że Dom ma w głowie jakiś radar wyścigów – zaśmiał się Han i odsunął się, żeby Neela mogła wyjechać.

Przez jakiś czas żadna z nas się nie odzywała. Dziewczyna przyspieszała coraz bardziej, zerkając co chwilę na mnie. Starałam się przyjąć prędkość spokojnie, choć czułam narastający we mnie niepokój.

- Musisz przywyknąć – powiedziała w końcu. - I to szybko.

- Wiem – westchnęłam. - Gdzie w ogóle jedziemy? Wyścig jest dopiero wieczorem.

- Mówiłaś komuś?

- Nie.

- To dobrze, nie potrzeba nam problemów ani pretensji. Najpierw pokażę ci trasę wyścigu, potem zabiorę w miejsce, gdzie będziesz mogła spokojnie poćwiczyć. Musisz umieć perfekcyjnie zapanować nad samochodem, zanim rozwiniesz prędkość, której będziesz potrzebować. Ostrzegałam Hana, że prędzej czy później tak będzie, ale Mia się uparła, że masz głupio siedzieć w domu, jakby to było jakiekolwiek rozwiązanie. Nie rozumiem, dlaczego ciągle robi dokładnie na odwrót tego, co mówię.

Neela była bardzo rzeczowa i konkretna, przez całą drogę tłumaczyła mi, jak powinnam się zachowywać, na co uważać, gdzie skręcać, czego unikać. Trasę wyścigu przejechałyśmy pięć razy, żebym ją dobrze zapamiętała, a potem kilka godzin ćwiczyłyśmy jazdę na jakiejś mało uczęszczanej drodze. Czas płynął nieubłaganie i bardzo szybko, ja za to szybka ciągle byłam niewystarczająco.

- Pojedziesz tym samochodem – powiedziała w pewnym momencie – dlatego musisz wiedzieć o tym.

Mówiąc to, pokazała mi niewielki guziczek ukryty obok skrzyni biegów. Wciągnęłam gwałtownie powietrze, domyślając się, co to takiego. Widząc moją reakcję, Neela kiwnęła głową na potwierdzenie.

- Będziesz musiała go użyć, raz i w odpowiednim momencie.

- Czyli kiedy?

- Sama musisz wyczuć kiedy. A teraz jedziemy, nie możemy się spóźnić. Prowadzisz.

Ucieszyłam się, że mam nas zabrać na miejsce, było to ostatnią okazją do poćwiczenia. Neela mówiła jedynie, w którym miejscu skręcać, nie było możliwości na jakąkolwiek rozmowę, chociaż nie widziałyśmy się od jakiegoś już czasu. Mimo tego, że nie jechałam powoli, było już ciemno, kiedy zaparkowałam samochód.

Tokio Drift - Inna Historia IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz