Rozdział 9

351 17 5
                                    

 Przez kilka dni było spokojnie. Wpadłam w miłą monotonię, która zdołała ukoić moje skołatane od jakiegoś czasu nerwy. Nie było żadnych niezapowiedzianych i nagłych spraw, a Neela i DK przyjeżdżali codziennie. Ciągle coś trenowałam: jazdę i drift z Hanem, samoobronę z Neelą i Shaunem, strzelanie kontrolował DK. Szło mi coraz lepiej, starałam się z całych sił i nawet bicie się zaczęło mi wychodzić, chociaż ledwo i dalej byłam pewna, że w razie prawdziwej bójki bym poległa.

Dalej jednak nie ufałam DK'owi, chociaż zachowywał się przyjaźnie. Coś w jego zachowaniu było takiego, że wzbudzał moje podejrzenia każdym ruchem i słowem. Nie wierzyłam w jego czyste intencje, nadal był moim szefem i osobą, która podpisała wyrok na moją mamę i ciotkę. To nie jest coś, o czym się zapomina.

Kuzynostwo, Brian i Letty opuszczali dom w chwili, gdy tylko DK i Neela wjeżdżali na ogród. Zawsze. W nielicznych przypadkach, kiedy wracali tak, że się spotykali, wymieniali jedynie podejrzliwe spojrzenia i zamykali się w pokoju. Nikt tego nie komentował, ale widziałam, że nie tylko ja czuję się z tym nieswojo.

Siedziałam z książką na kolanach, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Westchnęłam z rozdrażnieniem. Ciężko było mi znaleźć chwilę dla siebie, ciągle ktoś coś ode mnie chciał. Mimo, że spędzanie czasu z innymi było miłe, czułam się już tym wszystkim przemęczona.

- Mogę? - zapytał kuzyn, wchodząc do pokoju.

- Jasne.

Usiadł na łóżku tuż obok mnie. Chwilę wpatrywał się w zdjęcie powieszone na ścianie, nie odzywając się przy tym ani słowem. Minę miał nieodgadnioną, nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Miałam świadomość, że nie podoba mu się myśl o wyjeździe, ale i on wiedział, że to konieczne. Zajęło mu kilka dni, żeby przyznać Letty rację.

Nagle westchnął, przenosząc wzrok na mnie.

- Nie podoba mi się to wszystko – powiedział w końcu.

- Nie rozumiem.

- Ufasz tej dwójce?

Nie musiał wyjaśniać o kogo chodzi. Już miałam odpowiedzieć, ale ku mojemu zaskoczeniu, kontynuował wypowiedź.

- Wyjeżdżamy za tydzień. Mówię ci, żebyś nie musiała znowu podsłuchiwać, żeby się dowiedzieć. - Uśmiechnął się blado. - Boję się, że zostaniesz sama. A tym bardziej się boję, że zostaniesz z niewłaściwymi ludźmi.

- Przecież zostaję z Hanem – zdziwiłam się. - Poza tym są jeszcze Shaun i Neela.

- Neela? Naprawdę? - odezwała się Mia, która akurat stanęła w progu.

No i pięknie. Znowu zacznie się gadanie jedna na drugą. Miałam już tego dość, musiałam słuchać tego za każdym razem, jak tylko miały okazję. A najgorsze, że ja naprawdę lubiłam obie dziewczyny i nie miałam zamiaru ani tego słuchać, ani tym bardziej wybierać między nimi.

- Nie mogę uwierzyć, że jesteś tak naiwna, żeby jej ufać.

- Nie rozumiem – powiedziałam znowu.

- Słyszeliśmy, jak powtarza DK'owi wszystko, co jej powiedziałaś i relacjonuje mu każdy twój postęp, jego brak i cokolwiek byś nie zrobiła – wyjaśnił Dom.

Zamurowało mnie. Nie sądziłam, że może tak to wyglądać. Nie chciałam w to wierzyć, zwłaszcza, że mieli powody, żeby mnie okłamać. Nie lubili jej i to bardzo. Z jakiegoś powodu miałam jednak wrażenie, że była to prawda.

Pokręciłam gwałtownie głową, żeby wyrzucić z myśli, co właśnie usłyszałam. Czułam się oszukana i zdradzona. Przed oczami miałam scenę w domu DK'a, kiedy oboje zamilkli, jak tylko znalazłam się na tyle blisko, żebym mogła usłyszeć, co mówią.

Tokio Drift - Inna Historia IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz