35|Nic a nic.

1K 42 39
                                    

Rozdział o Luce, wiele wyjaśniający...

26 październik

Luka Couffaine zmęczony ostatnim występem decyduje się pójść wcześniej spać mimo nalegań kolegów z zespołu rockowego The Shadowfools (Nocne głupki). Byli w Montpellier gdzie jak dotychczas przyszło najwięcej ludzi a przejechali osiem miast z Francji i Hiszpani licząc razem wziętych. Luka był wyczerpany tak jak i jego głos. Trzy godziny wokalu wyczerpują! Jeszcze jak napalone laski się drą razem z pająkami to aż uszy więdną. Już minął miesiąc od wyjazdu z Paryża a czuł się jakby minęły miesiące. Tęsknił za stolicą, domem, rodziną, Marinette.

— Luka, no weź!

— Chodź z nami!

— Stary, weź sie w garść! Obudzisz się przy barku!

— Lucilla, dawaj!

Z kilkunastu metrów można było słyszeć krzyki przyjaciół chłopaka. Większość osób znajdujących się kilka metrów od nich zaczęła się przyglądać całej sytuacji. Niektórych nie interesowały krzyki "Dawaj! Dawaj! Dawaj!".  W końcu po długich, wkurzających i jakże natrętnych naleganiach Luka został zmuszony wziąść udział w pijackiej zabawie kolegów z zespołu.

Luka siadł przy barze i zaczął spoglądać po alkoholu znajdującym się na przeciw niego. Barman co chwile krzątał się po drugiej strony baru wstrząsając, mieszając i robiąc shake'i razem z drinkami. Jego koledzy w tym czasie "szaleli na parkiecie". Spora grupka ludzi ocierała się o siebie i tańczyła. W pewnym momencie obok niego usiadła znajoma mu skądś dziewczyna. Nie mógł sobie przypomnieć kim była. Może to od zmęczenia? Może przez to jego myślenie jest w złym stanie?

— Hej? Postawisz mi drinka? — zapytała a głos wydał mu się znajomy.

— Em... No ok. Znamy się? — zapytał po chwili.

— Nie blisko, ale skądś cię kojarzę — bardziej wydukała niż powiedziała.

Luka zainteresowany rozmową z znajomą-nieznajomą dziewczyną zamówił drinka o smaku szkockiej z sokiem ananasowym i shake'a o smaku bananowym. Barman w ciągu kilku minut zdążył wszystko wymieszać, wytrząsać i podać.

— Więc skąd się znamy? — zapytała dziewczyna upijając łyk drinka.

— Nie wiem. Może się zmieniłaś i ciężej mi stwierdzić. Na pewno nie poznałem cię na żadnym z koncertów — stwierdził — Może ze szkoły... Do jakiej szkoły chodziłaś?

— Co ty sobie myślisz, że ja ci będę mówić gdzie mieszkam, ile mam lat i jaki mam numer konta?

— Nie, nie, nie... Chyba źle mnie zrozumiałaś... — przewrócił oczami — Chodziłem do liceum Dupointa w Paryżu.

Dziewczyna zdawała się zwracać coraz mniej uwagi na niego a przykuwał ją środek zajęty przez czwórke jego kolegów, którzy aktualnie zaczęli sie rozbierać przy wszystkich. "Przyklejały" się do nich ciała prawie nagich kobiet, głównie striptizerek i napalonych lasek. Luka odwrócił głowę w tą stronę. "Zadaje się z debilami".

★★★

28 październik

Luka stał oparty o swoje białe Porche. Rozmarzonym wzrokiem wędrował po cywilach idących przed siebie. Ewidentnie był pijany. Nie wiedział dlaczego. To było takie nagłe! Był załamany koncertem, który został odwołany ze względu na zachowanie i sytuację, która miała miejsce dwa dni temu. Zdesperowany sięgnął po alkohol.

— Hej — usłyszał gdzieś.

Szukał głosu wokół siebie. "Gdzie on jest?" Aż w końcu ujrzał znajomą mu twarz.

Always Together | MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz