20

398 32 11
                                    

- Wyklęty, którego przetrzymywaliśmy w lochu, uciekł. Nie mam pojęcia, jakim cudem to zrobił, ale boję się o uczni. Allec oni nie są gotowi, a jeśli go spotkają... Jeśli on...

- Wiem to doskonałe, ale czy na pewno nikt mu w tym nie pomógł?

- Chyba nie, kto mógłby z naszych uczniów zrobić coś takiego?

- Bardziej chodzi mi o wampira. Coś musiało się stać, że akurat teraz Wyklęty uciekł, gdy nie ma dyrektorki, ani naszych dwóch najlepszych łowców.

- Ale Allec. On nie uciekł, znaczy się jeszcze. Poprosiłam Doriana, Kimberly i Conora, żeby obstawiali wyjście.

- A uczniowie?

- W swoich pokojach, pozamykani.

- I niech tak pozostanie. Mam bardzo złe przeczucia. Jeśli zabije ucznia, to będzie masakra, ale jak stworzy z niego nowego wyklętego to jeszcze gorzej. Zrobiliśmy błąd, przytrzymując go tutaj.

Wyklęty w przeciwieństwie do typowego wampira posiada moc tworzenia innego wampira.

Człowiek, który wypił krew wyklętego będzie przez niego "kontrolowany" - nowo narodzony będzie czuł jego emocje, będzie mógł wyczuć, gdzie się znajduje.

***

Carla szła długim korytarzem, a serce waliło jej, jakby zaraz miało się wyrwać z klatki piersiowej. Wyklęty tutaj? W nocy słyszała jak Darnell opowiadanie o ich naturze i wiecznego pragnienia krwi. Niezaspokojony głód i chęć mordu.
Carla przegryzła dolną wargę, przyspieszając tempa do swojego pokoju. Nagle usłyszała na niższym poziomie odgłosy trzaskania drzwi. Wzięła kilka oddechów i zatrzymała się na schodach, zaciskając dłonie na poręczy, aż jej kłykcie zrobiły się białe.
Odwagi L'sesero - powiedziała w myślach - odwagi.

To jedyna droga prowadząca do jej pokoju, więc musi się nią udać. Stojąc pomiędzy stopniami, jak słup soli w niczym jej nie pomoże. Zeszła niżej, pochylając się do przodu i zobaczyła przed pokojem rozbity wazon z hibiskusem. Purpurowe płatki kwiatu rozsypały się po podłodze, a ona sama zaczęła trząść się jak galareta, gdy drzwi do pokoju zostały przedziurawione i trzymały się tylko na jednym zawiasie. Widniały na nich mocne ślady pazurów, które przedziurawiły wejście na wylot. Carla złapała się za usta, obróciła się i postawiła krok do tyłu. Była pewna, że nie może nazwać tego zbiegiem okoliczności, a szkodą wyrządzoną przed silnego potwora. Stopień nad jej stopą zaskrzypiał, zaraz potem z dołu dobiegł huk spadających drzwi, przez które przedostał się Wyklęty. Carla nie miała w sobie tyle odwagi, by ponownie spojrzeć potworowi w twarz. Raz już widziała, jak jej przyjaciele walczą z potworem, ale teraz jest sama. Nie ma przy sobie nikogo, kto mógłby ją obronić. Rzuciła się do biegu przed siebie, chcąc znaleźć się, jak najdalej się da.

Do cholery, cała szkoła ochraniana przez łowców, a gdy potrzebuje ich pomocy... - pomyślała, ale jej myśli przerwały odgłosy pazurów ciągnących po podłodze.
Kreatura była blisko.

Kondycję, jaką udało jej się nabrać poprzez bieganie lasem, sprawiła, że się tak nie męczyła, stała się bardziej wytrzymała. Skręciła za róg, wiedząc, że pozostało jej niewiele czasu.
Stęchłe powietrze zawirowało wokół, gdy Wyklęty złapał ją za bluzkę i rzucił na ścianę. Carla opadła przez chwilę zapominając, jak się oddycha. Jej płuca jakby przycisnął kamień, nie pozwalając nabrać tchu. Gdy odliczyła do kilku pierwszych sekund, wzięła potężny wdech. Próbowała się podnieść, pod powiekami zatańczyły jej mroczki. Te bezduszne, czarne oczy gapiły się w nią jakby była jedzeniem, od którego pozbawiono go tygodniami. Choć postury ludzkiej, jego wygląd nie przypominał człowieka, a tym bardziej masywnego wyklętego wilkołaka. Tylko głupiec pomyliłby ich ze sobą, choć wzrostem wampir jest tylko kilka centymetrów niższy, ale tylko niewiele. Jego skóra podchodzi bardziej pod szary odcień niż blady, kończyny chude, kościste, a kości policzkowe wyglądały, jakby zaraz miały przebić skórę. Carla nie była pewna czy każdy wampir Wyklęty tak wygląda, czy może powodem jest brak pożywienia, choć z drugiej strony Alucard wspominał, że bez krwi ciało kurczy się i wysycha, a skóra marszczy się, przylegając do szkieletu. Jednak możliwy jest powrót do stanu wyjściowego, w momencie, gdy Wyklęty wznowi odżywianie się. Im starszy jest, tym jego ciało staje się twardsze, zimniejsze i szybciej się regeneruje. Oczy nienaturalnie błyszczące na czarno.

Akademia Łowców Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz