Każdy ma jakieś życie, ma swoją historie. Czy sami piszemy sobie scenariusz? Czy może wszystko jest już zaplanowane? Co jeśli ktoś pozwolił ci żyć tylko dlatego że cię potrzebował? Będziesz robić to co przystało i grzecznie zagrasz swoją rolę w tym dziwnym planie? Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale nie mam zbyt dużego wyboru. Gram swoja rolę, zbieram magię, oddaję ją podczas pełni i dziękuje ojcu za życie. Bo kiedyś już żyłam... kiedyś ... tak dawno że nic nie pamiętam... A potem czekałam na nowe życie.