~Od dziś jesteś moja i tylko moja.- powiedział zadowolony -Jesteś moją dziewczyną później narzeczoną a później matką moich dzieci- powiedział podnosząc mnie i kręcąc ze szczęścia.~ ~To ona dawała mi sens życia, ona sprawiała ze wstaje każdego dnia, ona mnie kochała po mino moich wad, to ona mi przebaczyła, to ona się mną zajmowała gdy potrzebowałem jej pomocy. To dzięki niej żyłem. Dzięki tobie.~ ~Chłopak szarpnął mnie do konta i przygniótł do ściany swoim ciałem. Przygląda mi się uważnie. -To ty?- zmarszczył brwi. -Kto?- udawałam głupio. -Oliwia, to ty.- powiedział lustrując mnie wzrokiem.~