~Part 10🌲~

16 2 0
                                    

24 grudnia, wigilia, święta. Dla wielu czas magiczny i pełny miłości. Dla innych czas spędzony z rodziną. A dla reszty jeden z bardziej irytujacych dni. Takim kimś jest Grinch haha. Dla mnie narazie to stres i zmęczenie bo ganiam i przygotowuje się. Muszę się jakoś dobrze ubrać jeżeli wieczorem ma przyjechać moja mama. Fakt że tylko na chwilkę ale jednak.

W końcu byłem gotowy, ubrałem się i uczesalem więc mogłem iść usiąść. Nagle usłyszałem tylko trzask drzwi.. I cisza?

— Hobi?! To Ty????

Nic, wybieglem szybko.

— Hoseok!!!!

Pobiegłem do niego, pusto. W kuchni pusto. Łazienka pustą. Salon też.

— Jung Hoseok to nie jest śmieszne!!! Kurwa gdzie ty jesteś?!

Nadal nic nie usłyszałem. Może poprostu poszedł do sklepu? Może musiał po coś wyjść..?
Poszedłem do salonu i usiadłem. Postanowiłem poprostu poczekać aż wróci.

~2 godziny później~

Po Hobim ani śladu. Nie odbiera, nie odpisuje. Nic. Jakby zniknął. Ja nadal siedziałem i miałem ochotę się rozpłakać. Czekałem i czekałem. Jego mama też się nie odezwała, dzwoniłem ale nie odebrała. Tata tak samo..

Po następnych 2 godzinach straciłem nadzieję.. Nadal ani słowa.
Godzinę temu zdążyłem się juz rozpłakać i nie przestawałem. Nie umiałem. Gdzie jest mój Hobi? Mój misio.. słoneczko..
Ręce miałem już całe podrapane od stresu i twarz opuchniętą.

Gdy około 20 udało mi się zasnąć usłyszałem wibracje telefonu. Zerwalem się szybko z nadzieją że to Hoseok lecz niestety się myliłem.

Dzwonili [...]

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie że dopiero dziś. Nie miałem weny jak z resztą i teraz (strasznie krótkie)
No ale miłego czytania?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 07, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

-Roommates- {s0pe}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz