Wplotłem palce w gęstą czuprynę mlodszego calujac jego miękkie usta. Czułem jak mój oddech lekko przyspiesza gdy Hoseok wsunal dłoń pod moja koszulke. Przeszedł mnie dreszcz gdy poczułem jego usta na swojej szyji, co spowodowało iż odchylilem głowę do tyłu dając mu lepszy dostęp i sapiąc cicho.
W tym momencie do sali wszedł lekarz a Hobi szybko się odsunal.
— Przepraszam że przeszkadzam, ale chciałem poinformować ze mogą Państwo pojechać do domu.
Uśmiechnąłem się, nareszcie wrócę do domu i będę mógł na spokojnie pocałować hobiego, nie bojąc się że ktoś nagle wejdzie i nam przeszkdzi. No oczywiście nie tylko z tego powodu się ucieszyłem ale obecnie to był jeden z głównych. Podnioslem się więc i sięgnąłem po swoją kurtkę. Młodszy zrobił to samo i podziękował po czym chwycił moja dłoń kierując się do wyjscia.
Po 15 minutach weszliśmy do domu. A raczej Hoseok to zrobił bo ja byłem na jego rękach. Gdy zdjął swoje i moje buty oraz kurtki ruszył w stronę salonu.
— Chce Cię pocałować juuuuż!
— Chwilka
Usiadl dając dłonie na moja talie i pocałował mnie czule. Oczywiście od razu odwzajemniłem czynność dając rece na jego klatkę piersiową. Czułem motyle w brzuchu, o tym zawsze są memy? Chyba tak. Cudowne uczucie.
Po 5 minutach wylądowałem na łóżku z Hobim wiszacym nade mną. Byłem cały czerwony ale było warto. Przyciągnąłem go do swoich ust calujac go zachłannie.
Szczerze przestałem myśleć o moim tacie. On i tak zazwyczaj nie zwracał na mnie wiekszej uwagi. Może czasem wpadał i pytał co u mnie ale większość czasu był z mamą. Ale wracając do całowania. Chwycilem za koniec koszuli młodszego delikatnie ją zdejmujac. Ale. On. Ma. Cudny. Brzuch. Uśmiechnąłem się czując jak chłopak robi to samo z moim swetrem i daje go obok.
Od razu zaczął całować moja klatkę piersiową pozostawiając na niej lekko czerwone ślady. W pewnym monencie zjechał na moja talię przez co przeszedł mnie dreszcz i sapnąłem cicho. Wtedy chłopak chwycił za gumkę od moich spodni i spojrzał na mnie.— Hobi ja..
Nie musiałem powtarzać, Hoseok zabrał rece i się położył rozkladajac przy tym rece. Od razu zrozumiałem co miał na myśli i przytulilem go mocno.
— Dziękuję że mnie rozumiesz
— Nie masz za co dziękować skarbie, spokojnie
Uśmiechnąłem się i cmoknalem jego nos. Nagle poczułem.. strach? Może to dlatego że w tym pokoju dzień wcześniej prawie umarłem? A może znowu myślałem o moim tacie?
Nie. Bałem się że skrzywdzilem Hobiego. A czym? Tym że poprostu nie miałem ochoty na sex. To niby nic złego ale wiem jak dużo osób cholernie to robi. Podniosłem się więc i usiadłem na młodszym okrakiem.— Jednak chce, chce to zrobić
Chłopak spojrzał na mnie że zdziwieniem. A ja od środka się stresowałem. Nigdy tego nie robiłem.. A przynajmniej nie z własnej woli.
— Yoongi, jesteś pewien? Przecież wiem co się stało 5 lat temu i nie chce cię do niczego zmuszać
— Napewno Chce
Mój głos serio mi teraz dowalił. Złamał się w połowie A Hobi zdjął mnie z siebie. Serio go zranilem tym..
— Skarbie proszę, ja nie chce tego robić jeżeli Ty nie chcesz. Ważniejsze jest żebyśmy miło spędzili czas, tak? Sex nie jest ważny, nie masz się co martwic.
— Przepraszam.. nie chciałem Cię zawieść..
— Ale jak to? Przecież nie zawiodleś. Kochanie mi serio nie zależy tak na tym żeby to teraz robić. Kiedyś fakt, chciałbym. Ale dopiero jak będziesz gotowy, jak nie będziesz się bał aż tak.
— N-napewno..?
— Jejuśku jeszcze pytasz? A czy Pan słoneczko twoje kiedykolwiek kłamie?
Zaśmiał się doprowadzając tym do uśmiechu na mojej twarzy. Jednak niepotrzebnie się martwiłem, znowu. Szczerze poczułem lekkie poczucie winy, lecz gdy poczułem mocny uścisk wokół ramion usmiechnalem się szeroko.
— Drzemeczka???
Chłopak zaśmiał się i położył sie ze mną wygodnie. Ja wtulilem się w niego i kołdrę po chwili zasypiajac. Byłem zmęczony, ale bardziej niż zwykle.
~23 grudnia~
Do świąt zostało bardzo mało czasu. Ja i Hobi troszkę ogarnialismy mieszkanie i robiliśmy jakieś dobre jedzonko. Szczerze nie mogłem się już doczekać jutra.
— Yoongi! Gdzie jest ta duża miska czarna!!
— Sprawdziles w kuchni?!
— HAHAHAH BARDZO SMIESZNE. Gadaj gdzie ona jest!!
— W szafce nad lodówką powinna być!
Zasmialem się cicho zerkajac kątem oka na chlopaka który ewidentnie był już bardzo zdenerwowany. Wstałem więc i poszedłem do niego, po chwili przytulając się do jego pleców.
— Już spokojnie Hobi, nie ma się co denerwować
— Nic ostatnio znaleźć nie mogę w tej kuchni
— Może dlatego że już tyle ugotowales że wszystko jest brudne?
— Wcale że nie
Pokazałem palcem na zmywarkę. Mylą się ona już dziś chyba 2 raz, lub 3.
— to nic nie znaczy
Zaśmiał się i otworzyl zmywarkę wyciągając z niej potrzebna miskę.
Na szczęście była już czysta więc poprostu zaczął gotować dalej.— Co tam pichcisz tym razem?
— Muszę ciasto upiec. Najprawdopodobniej sernik
— Dobrze, tylko nie sądzę że nam się uda to wszystko zjeść.
— Damy część bezdomnym
— Dobry plan
Cmoknal mój nos i posadził mnie na blacie. Uśmiechnąłem się szeroko patrząc na czyny chlopaka.
— Nudnooo
— Już zaraz dam ciasto do piekarnika i się Tobą zajmę
— Zajmiesz???? Jak dzieckiem?????
— Tak, bo marudzisz też jak dziecko.
— No chyba sobie żartujesz ze mnie. Jestem starszy od Ciebie.
— Oj no wybacz malutki
Cmoknal mój nos A ja zmarszczylem czoło i wystawiłem jezyk. Chłopak tylko się zaśmiał i schował ciasto do nagrzanego już piekarnika.
— Chce malutki chłopiec na łapki?
Zarumieniłem się lekko i prychnąłem w jego stronę.
— Sam sobie idź na łapki.
Poczułem tylko jak chwycił mnie pod udami i podniósł. Schowałem twarz w jego ramieniu rumieniąc się mocno i wymamrotałem ciche ,,kocham cie"
— Ja cię też głupolu. Chcesz iść do salonu?
— Mhm..
— Oj no już nie złość sie na mnie słonko
— Phi..
Zaśmiał się i usiadł na kanapie trzymając mnie na swoich kolanach. Podniosłem głowę i cmoknąłem jego usta. Chłopak chwycił za moje policzki przedłużając przyjemność i uśmiechając się szeroko.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ni chuja weny nie mam więc ten rozdział nie będzie najlepszy.

CZYTASZ
-Roommates- {s0pe}
FanficMin Yoongi oraz Jung Hoseok wynajmują razem mieszkanie. Czy ściany ich domu zobaczą coś więcej niż zwykle rozmowy? Odpowiedź w tekście.