24.12.20

13 4 0
                                    

Heej

Mam nadzieję, że Wigilia minęła wam przyjemnie i spędziliście ją z rodziną. Dla mnie jedyną smutną rzeczą był fakt, że dziś rano zmarła dziewczyna z mojej szkoły. Ponad 2 lata temu zachorowała na białaczkę, konieczny był dawca szpiku. Pamiętam jakie wielkie zrobili wydarzenie w naszym mieście, by go znaleźć. Było mnóstwo atrakcji, koncerty, a to wszystko, by zdobyć tego dawcę... Udało się. Jednak dla dziewczyny, która w chwili zachorowania miała 13 lat, nie był to koniec walki. Przez następne lata walczyła o lepsze jutro, o tak potrzebne każdemu człowiekowi zdrowie... Bardzo cierpiała. Nagrywała tik toki (miała nawet dosyć sporo obserwujących), przez co wiedziałam o tym jak się trzyma. Widziałam jak chorobą ją zmienia. To było strasznie przykre...

Tak dużo osób trzymało za nią kciuki... I dziś przestała cierpieć...

Mam prośbę. Jeśli jesteście wierzący, proszę, wspomnicie ją w swoich modlitwach. Miała całe życie przed sobą, a musiała odejść... Akurat w Wigilię....

Atramentowe myśliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz