9

239 17 2
                                    


,, Nie patrz, nie patrz!" - Powiedziałem sobie w myślach i zarumieniłem się patrząc na jego piękne ciało. 

- Idę przynieść jakieś ciuchy - powiedziałem prawie wybiegając przez drzwi.

- Derek, już jestem! - Scott wrzasnął wchodząc tylnymi drzwiami.

- Dlaczego wrzeszczysz? - zapytałem zirytowany.

- Gdzie jest ten twój lis? - zapytał równie zirytowany, jak ja.

- A co? - warknąłem.

Scott przewrócił oczami zanim odszedł. To było dziwne.

- Derek? - usłyszałem głos Stilesa z łazienki.

- Przepraszam, maluchu - powiedziałem wchodząc przez drzwi z ręcznikiem i ciuchami.

Czekał nerwowo w wannie. Jego ogon owinięty był wokół stref intymnych, a mokre uszy płasko spoczywały na głowie.

- Zimno - wyszeptał.

Podałem mu ręcznik i ciuchy. Miałem już wyjść, kiedy złapał mnie za ramię.

- Zostań - powiedział z tymi swoimi wielkimi, brązowymi oczami szczeniaka. 

- Będę w pokoju obok, okej? - powiedziałem z nieśmiałym uśmiechem na twarzy.

Skinął głową stawiając uszy do góry.

- Zostań tutaj i przebierz się do spania - powiedziałem zanim wyszedłem, dalej mając uśmiech na twarzy.

- Derek? - usłyszałem Jacksona za drzwiami.

- Czego? - zapytałem zirytowany otwierając.

- Chciałem tylko powiedzieć, że przepraszam - wymamrotał.

Skinąłem głową z uśmiechem.

- W porządku, Jackson - powiedziałem zatrzaskując mu drzwi przed nosem.

- Nadal jesteś na mnie zły? - zapytał dalej tam stojąc.

Zachichotałem zanim otworzyłem je ponownie.

- Masz szczęście, że dzięki Stilesowi mam dobry humor. Inaczej zabiłbym cię od razu - powiedziałem surowo.

Jackson skinął głową i jęknął.

- Mogę wyjść? - Stiles zapytał bojaźliwe z łazienki. 

- Oczywiście, że możesz - zaśmiałem się. 

Uśmiechnął się zanim wskoczył do mojego łóżka. Wtedy usłyszałem dzwonek.

- Sprawdzę to - powiedziałem i otworzyłem drzwi. Od razu usłyszałem głos.

- Chyba masz mojego lisa!


Lis i Wilk [Sterek]Where stories live. Discover now