ROZDZIAŁ 16

18.9K 742 1.3K
                                    

„Eliksir osłabiający"
___________________

Draco pov:

Mimo ogromnej niechęci, w poniedziałek rano, wygrzebałem się z łóżka i pierwszy raz od kilku tygodni postanowiłem pójść na jakiekolwiek lekcje. Nie dlatego, że miałem beznadziejne oceny, ale dlatego, że musiałem porozmawiać i przeprosić pewną Ślizgonkę, którą zraniłem, a ona jako jedyna potrafi wywołać we mnie jakieś pozytywne uczucia, które i tak wpycham do sejfu i zatrzaskuje za grubymi drzwiami, na wypadek, gdyby któreś, bez mojego pozwolenia, chciało się wydostać. Mimo wszystko Ślizgonka bez żadnego problemu otwiera ten sejf i sprawia, że nie myślę trzeźwo, dokładnie tak, jakby miała klucz do moich wszystkich uczuć. Założyłem mundurek Slytherinu i ruszyłem prosto do Wielkiej Sali na śniadanie. Usiadłem na przeciwko Moon, która na mnie zerknęła, ale od razu odwróciła wzrok, gdy tylko nasze spojrzenia się spotkały. Nerwowo poprawiła włosy, zauważyłem, że zawsze tak robi, gdy się czymś stresuję. Po chwili obok niej usiadła Pansy i szeroko się uśmiechnęła. Trzymałam w ręku dwa kieliszki z napojem, wyciągając jeden w jej kierunku.

—Słuchaj Moon, chciałam cię przeprosić za swoje zachowanie—zaczęła mówić, a ja uniosłem brwi, bo Parkinson nigdy nie przeprasza.

Coś tu nie grało.

—Pomyślałam, że może zaczniemy od nowa, co ty na to?—kontynuowała, a Moon, patrzyła na nią z szeroko otwartymi oczami.

—Rzucił ktoś na ciebie zaklęcie?—fuknęła, a ja lekko się uśmiechnąłem.

Polubiłem jej poczucie humoru, charakter i te ciągłe odzywki.

—Nie rzucił, po prostu, chciałabym się z tobą zaprzyjaźnić—powiedziała, wręczając jej jeden z kieliszków. 

—Za przyjaźń—dodała z szerokim uśmiechem na twarzy, stukając swoją szklanką o szklankę Moon.

Ślizgonka przewróciła oczami, wypuściła głośno powietrze z ust, ale w końcu wypiła zawartość kielicha. Później wstała od stołu i wraz z Davis i Greengrass wróciła najpewniej do swojego dormitorium. Chciałem z nią porozmawiać na osobności, więc teraz nie była to zbyt dobra okazja, ale postanowiłem, że zrobię to od razu po pierwszej lekcji, jaką była Obrona Przed Czarną Magią.

Melody pov:

Razem z Dafne i Tracy od razu po śniadaniu,  wróciłyśmy do naszego dormitorium, żeby zabrać książki potrzebne na dzisiejsze lekcje. Usiadłam na łóżku i zaczęłam pakować je do torby. Eliksiry. Obrona Przed Czarną Magią, Alchemia, Zielarstwo. Mam wszystko. Szybko wstałam z łóżka, żeby znowu się nie spóźnić na lekcje z Severus'em, gdy nagle mocno zakręciło mi się w głowie. Złapałam za drewnianą krawędź łóżka i głośno wypuściłam powietrze z ust.

—Melody, nic ci nie jest?—zapytała Dafne.

—Nie, to tylko jakieś zawroty głowy, idźcie beze mnie, zaraz was dogonię—powiedziałam, czując, jak moje ciało zaczyna powoli odmawiać mi posłuszeństwa. —Nic mi nie jest, naprawdę.

Ślizgonki spojrzały na mnie niepewnie, a ja wymusiłam na twarzy uśmiech, więc obydwie wyszły z dormitorium. Odetchnęłam pare razy i znów usiadłam na łóżku. Czułam się dziwnie słabo. Moje ręce zaczęły drzeć, a oczy były coraz cięższe. Czułam się prawie tak samo, jak przy ataku paniki.

—Weź się w garść—powiedziałam do siebie i wstałam z łóżka, lekko się chwiejąc.

Nie odrywając rąk od barierki schodów zeszłam do Pokoju Wspólnego Slytherin'u. Jednak znowu się spóźnię. Z każdym wdechem, mój oddech był coraz płytszy, mięśnie słabsze, a ja sama czułam się, jakbym miała zaraz zemdleć. Wspierając się ścian, wyszłam w końcu na korytarz, czując, jakby moja głowa miała mi zaraz wybuchnąć. Ledwo weszłam na trzecie piętro szkoły, wspierając się co chwilę ścian. Bolało mnie w klatce piersiowej. Przechodziły mnie dreszcze. Merlinie.. co mi się stało? Ostatkiem sił wpadłam z hukiem do klasy Obrony Przed Czarną Magią, patrząc raz na Severus'a a raz na Malfoy'a, którego nie spodziewałam się zobaczyć na jakichkolwiek lekcjach. Posłałam przerażone spojrzenie Severus'owi, którego obraz zrobił mi się dość rozmazany i wirujący. Mój oddech stał się nagle tak głośny i nierównomierny, że dało się go chyba słyszeć w całej klasie, a oczy tak ciężkie, że ledwo mogłam je teraz utrzymać.

𝐈𝐧𝐟𝐢𝐧𝐢𝐭𝐲 |Draco Malfoy| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz