ROZDZIAŁ 64

18.6K 568 1.1K
                                    

„Kocham cię"
___________________

Melody pov:

Uwaga, rozdział zawiera sceny
seksualne!! ⚠️

Gdy Draco przypomniał mi słowa, które to ja wypowiedziałam do niego jeszcze na początku szóstego roku, poczułam, jak cały smutek mnie opuszcza. Spojrzałam na niego i po prostu pocałowałam, aby wiedział, że jestem mu za wszystko wdzięczna. Ślizgon uśmiechnął się do mnie i po chwili wstał i stanął nade mną. Wyciągnął w moją stronę swoją bladą dłoń, a ja spojrzałam na niego pytająco.

—Wstawaj—odezwał się, a ja zmarszczyłam brwi.

—Ale po co?

—Chcę z tobą zatańczyć—powiedział, a ja cicho się zaśmiałam, myśląc, że żartuje, ale gdy tylko na niego zerknęłam zobaczyłam, że mówi śmiertelnie poważnie.

—Przecież nie ma żadnej muzyki.

—A komu potrzebna muzyka—wzruszył ramionami i czekał aż w końcu złapię go za rękę. —Nie gap się tak, tylko ze mną zatańcz.

—To głupie Draco.

—Coś, co pozwala chłopakowi dotykać wszędzie dziewczynę, nie jest głupie. Jest kurewsko genialne.

Przewróciłam z uśmiechem oczami i złapałam go za rękę. Draco przyciągnął mnie do siebie i stanęliśmy na środku dormitorium. Objął mnie delikatnie w talii, a ja złożyłam ręce na jago ramionach. Kołysaliśmy się bez słowa, patrząc sobie w oczy i rzeczywiście  nie była nam potrzeba żadna muzyka. Co jakiś czas Draco pochylał mnie do tyłu tak, że dotykałam włosami dywanu, a potem przyciągał bliżej siebie, zamykając na zawsze w ramionach.

—Wiesz, że wszyscy oprócz ciebie widzą tylko moją zewnętrzną stronę, a nie to, kim naprawdę jestem w głębi—odezwał się, a ja poczułam, jak moje policzki robią się cała czerwone. —Tylko ty dostrzegłaś, kim naprawdę jestem i mimo wszystko dalej tu jesteś.

Przesunął kciukiem po mojej skórze, pozostawiając pasmo lodowatego żaru, a ja nie potrafiłam oderwać od niego wzroku. Patrzyłam w jego lodowate oczy i razem z nim lekko się kołysałam.

—Jesteś tu—powtórzył i odgarnął pasmo moich włosów za ucho.

Czułam, jak moje kolana uginają się pod jego spojrzeniem i zimnym dotykiem, a przez moje ciało przepływa elektryczność.

—Zawsze tu będę—uśmiechnęłam się.

Dłonie Draco zaczęły wędrować po moich plecach, a ciepło jego palców wywoływało przyjemny dreszcz na całym moim ciele.

—Nigdy nie chciałem więcej, dopóki nie poznałem ciebie—powiedział i wolno rozpiął dwa guziki mojej koszuli, a potem podniósł na mnie wzrok, nie wiedząc czy może iść dalej.

—Chcę tylko ciebie—szepnął, patrząc mi prosto w oczy.

Jego spojrzenie wydawało się być chyba pewnego rodzaju pytaniem, jak daleko może się posunąć i do czego może między nami dojść tego wieczoru. Jego pełne pożądania oczy, z niecierpilowością czekały na moją odpowiedź.

𝐈𝐧𝐟𝐢𝐧𝐢𝐭𝐲 |Draco Malfoy| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz