ROZDZIAŁ 30

18.8K 756 1.4K
                                    

„Wystarczy jedno twoje słowo a odejdę. Zniknę na zawsze z twojego życia"
________________

—Moon zaczekaj!!—krzyknąłem, szybko schodząc po schodach i śledząc fragment uciekającej mi, zielonej sukienki.

—Daj mi spokój Malfoy—warknęła i wybiegła prosto na dziedziniec Hogwartu, nie patrząc na to, że na zewnątrz szaleje ogromna ulewa.

Deszcz lał jak z cebra. Gdy wybiegłem za Moon, już po kilku sekundach byłem cały mokry, a włosy, z których kapały krople deszczu, oklapły mi na czoło. Ślizgonka stała kilka metrów ode mnie, odwrócona plecami, a ja nie miałem odwagi do niej podejść. Mój garnitur zdążył już przesiąknąć. Deszcz mocno uderzał mnie w głowę, jakby wiedział, co zrobiłem.

—O to ci chodziło Malfoy?—Moon w końcu się do mnie odwróciła.

Też była cała mokra. Włosy opadały jej na twarz. Kok już nie był kokiem, a z pojedynczych kosmków kapały krople wody. Patrzyła na mnie pełnym zawodu. Zapłakana i rozmazana.

—Chciałeś uśpić moją czujność tymi swoimi gierkami, żeby wejść mi do głowy i po prostu się zabawić prawda?? Zadowolony jesteś z tego, co zobaczyłeś!? Tak, Voldemort zabił moich rodziców, świetnie, prawda!?—krzyknęła, a ja nie miałem nawet odwagi wejść jej w słowo.

—A ja byłam na tyle głupia, że dałam się w to wszystko wciągnąć, myśląc, że coś między nami...—zaczęła mówić, jednak urwała zdanie, patrząc na mnie z okropną pogardą.

—Co między nami?—zapytałem cicho, bojąc się, że wszystko, co właśnie między nami było, ostro spieprzyłem.

Moon pociągnęła nosem i zacisnęła usta.

—Już nieważne, jak widać nic—fuknęła, odgarniając mokre włosy z twarzy. —Nic między nami. Kompletnie nic..

Wyglądała, jakby właśnie wyrzuciła z siebie wszystkie emocje, które tłumiła w środku. Jej piersi unosiły się i opadały. Deszcz spływał po jej ramionach. Nie potrafiłem spojrzeć jej teraz w oczy. Spuściłem wzrok i stałem tak bez słowa, a poczucie pierdolonej winy rozrywało mnie od środka.

—To nie tak miało być..—powiedziałem po chwili, a ona spojrzała na mnie z gniewem w swoich pięknych oczach, które przeze mnie były całe wilgotne i to nie od deszczu, a od łez.

—U ciebie zawsze jest „to nie tak miało być" albo „ja nie chciałem"—warknęła.

—Moon.. ja tylko chciałem...

—Pobawić się moimi uczuciami—dokończyła za mnie, krzyżując ręce na piersiach.

—Oczywiście, że nie...

Wręcz przeciwnie.

—Ja chciałem..—zacząłem znowu, ale nie wiedzieć czemu, nie potrafiłem skończyć tego zdania.

—No co?—zapytała, a z jej włosów zaczęły kapać kolejne krople wody.

Melody pov:

—Co niby chciałeś Malfoy?—warknęłam.

Byłam na niego wściekła. Jak mógł mi zrobić coś takiego?! Jak mógł bez pytania wejść do mojej głowy?! Jak on mógł ukarać mi wspomnienia, z którego sama prawie nic nie pamiętam?! Uśpił moją czujność swoimi głupimi gierkami, a ja byłam w niego tak wpatrzona, że nawet tego nie zauważyłam, myśląc, że naprawdę między nami coś jest. Coś.. wyjątkowego.

—Chciałem.. chciałem..—kretyn zaczął się plątać, a ja spiorunowałam go wzrokiem.—No.. cholera jasna...

—Kurwa Malfoy dokończ!!—wrzasnęłam znudzona czekaniem, a on na mnie spojrzał.

𝐈𝐧𝐟𝐢𝐧𝐢𝐭𝐲 |Draco Malfoy| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz