bLOLondi

39 1 5
                                    

Był sobie raz mały chłopiec, który szwendał się całymi dniami wzdłuż ciemnych alejek miasta. Pewnego pochmurnego dnia tą samą drogą szła Blondi z bananem w czekoladzie, którego jadła ze smakiem. Ale ten banan, jak się okazało, był jabłkiem, który niedługo potem miał być ananasem. W pewnym momencie banabłkas wyleciał dziewczynie z rąk wprost na twarz chłopca. Chłopiec, z tego powodu, że uwielbiał owoce, oblizał się i pomyślał o dużym, soczystym mango, który ukradł Mortowi na Madagaskarze, co odbiło się negatywnie na przyszłości chłopca. Blondi przeprosiła chłopca za ten jakże niefortunny wypadek i zaproponowała, że razem wylecą na tropiki w poszukiwaniu większej ilości dziwnie smacznych ewolucji owoców. Na następny dzień spakowała potrzebne rzeczy:
- Mini pralkę
- Wielką paczkę slime'ów
- Pluszowego Trumpa
- Walizkę w walizce
- Kapcie z podobizną Putina
A następnie (chłopiec) ukradł dziewczynę ze ścieków i wyleciał z nią samolotem na Karaiby.
*akcja przenosi się na samolot, nasza para jest w trakcie lotu*

Blondi pyta stewardesa czy mają jakiś alkohol, na co on jej odpowiedział:
-Oczywiście. Cała spiżarnia. Najlepszy alkohol to ten bezalkoholowy. Polecam w 100%. Nasz kapitan po wypiciu jednej flaszki leży najebany w łazience.

Stewardessa uśmiechnęła się i podała dziewczynie całą zgrzewkę bezalkoholowego alkoholu o smaku wiśniowym. Blondi otworzyła wszystkie puszki i nie puszki, otworzyła je i wylała na głowę chłopca wołając "Rośnij do cholerci, rośnij kurduplu". Na co chłopiec spierdział się i momentalnie skurczył do rozmiarów słonia. Ale momentalnie zaczął śmierdzieć alkoholem bezalkoholowym o smaku krzesła z dodatkiem bez-cukru.
Po tym incydencie samolot zmienił się w statek UFO, który mienił się jebutną ilością kolorów.
Przez tą eksplozję barw wszystkie krowy wzniosły się w powietrze. Farmer Ryszard wyszedł z domku i się spierdział, by ludzie poczuli jego zażalenie oraz powiew świeżości. Farmer dzięki swym niebiańskim zapachom wyrwał parę dziewczyn jak i marchewek metodą "na martynkę"(pozdro dla Undecide'a 😜), z których zrobił zupę. Jednakże zupa była bez smaku, więc dodał nieco majeranku, który okazał się być Tomcio Paluchem. Tomcio opowiedział mu, żeby ruszył dupę i poszedł skosić trawnik. I żeby wsadził sobie chuja w dupę, ponieważ wiedział, że jeśli tego nie zrobi, to zrobi to Tomcio. Po chwili okazało się, że nasz Ryszard to nie Ryszard, tylko Sexmasterka. Moment później Lil Masti zdjęła maskę, pod którą krył się...
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
Rymcympała z poprzedniego sjuzonu. Tomcio widząc to, zawołał "Opaniejezusmariaorzeszkurwamać" i padł na zawał mięśnia sercowego.

Niekończąca się historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz