Bul bul

12 1 1
                                    

Kiedyś w lesie Cool Green Beans żył sobie pewien niedźwiedź, który wabił się Balloo, jak ten niedźwiedź z "Księgi Dżungli". Jego ulubionym zajęciem było spanie, dlatego przesypiał sporą ilość czasu, śpiąc na pniach obumarłych drzew, które miały liście w kształcie męskiego przyrodzenia.
Owe drzewo rodziło owoce w postaci bananowych kokosów, które miały w środku słodki sok. Ten sok miał niezwykłą moc. Albowiem dawał on moc porównywalną z magicznym napojem Galów. Oprócz nadludzkiej siły dawał także nadludzką szybkość oraz nadludzką przemianę Winx Butterflix, która umila przeciwnikom czas przemiany rywali do momentu końca tańca złożonego z tupania i klaskania. Najlepszą częścią tańca było hajlowanie w rytm "Waka Waka"
[akcja przenosi się nad brzegi Bałtyku]
U wybrzeży morza bałtyckiego, do tamtejszego pubu wstąpiła sławna żabka Tripciola na browara o smaku wiśniowo-czekoladowym. Delfin Archie, który siedział w wielkim akwarium, zobaczył żabkę wciągającą napój nosem, co go bardzo rozzłościło, więc postanowił jej wpierdolić specjalnym ciosem, godnym Falcon Punch. Ale nie spodziewał się jej umiejętności, gdyż zastosowała kopniaka z półobrotu, niczym Chuck Norris.
Delfin przeleciał pół baru, po czym zapalił blanta z bagiennego ziela i postanowił spuścić wpierdol pingwinom. Ale one także nie były głupie i wrzuciły go do zimnego oceanu arktycznego, gdzie skonał z utonięcia i wyziębienia.
Przynajmniej tak myśleli ci, którzy go potem znaleźli.
Tymczasem Doktor Bulgot stracił przytomność od ciosów pingwinów oraz popłynął na dno.
Pingwiny jeszcze nie wiedziały co ich czeka.
Wyciągnął ze skrzyni nadal bijące serce Davy'ego Jonesa.
I je zjadł.
Z musztardą.
Sprzed roku.
Mimo swojego obrzydzającego wyglądu, było bardzo smaczne i pachnące jak księżniczka Disneya, która zrobiła dla Mateusza Staniszewskiego I przepyszną kokainę z dodatkiem kremu odświeżającego oddech dróg moczopędnych.
Czyli ulubionych żabki Tripcioli przez wielu zapomnianej przypomnianej przez Ryszarda, a dokładniej Ryszarda Parówę I.
Po zjedzeniu serca z dziurami zaczęła się transformacja.
Powiększyły mu się płetwy i zaczął latać.
Płetwy robią klask klask i zaczynają śpiewać "Welcome to my hole".
Zabrali się ludzie za uprawę rzodkiewek, przy której tańczyli tańce z tik toka Dzieci Fortnite, które lubią jeść ziemniaki z tłuczonym mięskiem, popijając potką many oraz surówką z marchewki z grzybkami halucynkami od Partycji, która dodała do nich napój bogów od Maksa oraz Miłosza, którzy byli striptizerami i tańczyli na stalowej rurze wiszącej pod podłogą w klubie Bonerium, które leży w Polsce w zatłoczonym zadupiu o nazwie Zadupie.
Pod Biedrą leżał Janusz, do którego dzwoniła Grażyna. Powiedziała że ma dziecko z pięcioma nogami i trzema głowami z fioletowymi włosami oraz nienaturalnie naturalnym pępkiem w kształcie owsianki z czekoladą i bananem oblaną mlekiem bananowym(ulubionym Jimina) oraz napojem bogów tym razem od taty małego księcia, który nie lubi nosić czapki z daszkiem z napisem " I like bitches" od przyjaciółki z Polski, a dokładnie z Meliny spod mostu obok sklepu z bielizną dla meneli z fajnymi wzorkami. A te wzorki to szklanki z piwem karmelowym z dolanym do tego Monsterkiem z Biedronki.
Który był po terminie a ten termin minął w 2010 roku, ale nadal był smaczny, bo był o smaku gówna, które zrobił król Mateusz Staniszewski  I z pomocą swojej mamy Grażyny IV Staniszewskiej oraz Andrzeja I Dudy oraz całej partii PiS.
W tym na jego czele
Morawiecki
Kaczyński
I reszta debili, nie lubianych debili.
Przez biało-czerwonych ludzi.
Pod psychiatrykiem w mieście Biała Podlaska mieszka dużo padalców gwałcących amerykańskie pączki z grejpfrutowym lukrem o smaku fety z dam dokładnie czasów baroku.

Niekończąca się historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz