Gdy spojrzę na tę posadzkę, widzę jej rysy odbijające się w płytach.
Widzę ją w każdym obłoku, w każdym drzewie, napełnia sobą mroki nocy,
objawia mi się dniem wszędzie, gdzie spojrzę.
Obraz jej otacza mnie bezustannie!
W każdej najpospolitszej twarzy, męskiej czy kobiecej, nawet w mojej własnej, widzę rysy jej twarzy.<Emily Jane Brontë, Wichrowe Wzgórza>
Przyglądając się nad ranem jego twarzy nie czułam kompletnie nic poza wielkim uwielbieniem. Spał tuż obok mnie na niewygodnym łóżku, trzymając swoją dłoń owiniętą wokół mojego ciała. Pierwszy raz w życiu spałam obok chłopaka, co finalnie wydawało się miłym uczuciem. Poprzedniego wieczoru finalnie obejrzeliśmy wybrany przeze mnie film, kłócąc się w temacie bohaterów. Aż w końcu zasnęłam. Nie pamiętałam tego momentu dokładnie, ale czułam silne dłonie, które przeniosły mnie do sypialni. Byłam przekonana, że potem wyszedł, dlatego od razu po przebudzeniu zdziwiłam się, gdy uderzyło mnie gorąco spowodowane jego ciałem.
Może i postępowałam lekko myślenie i nierozważnie, ale nie interesowało mnie to, gdy był tak blisko, nawet jeśli miałam tego żałować. Spędzenie z nim czasu poprawiło mi znacznie humor, nawet jeśli posprzeczaliśmy się o mało istotne rzeczy, czyli takie jak, że podobno był przystojniejszy od Edwarda. I nawet jeśli zgadzałam się z nim, nie mogłam powiedzieć tego na głos. Mimo, że był najprzystojniejszym chłopakiem jakiego poznałam, a znałam wielu przystojnych chłopców.
Zerknęłam jedynie na telefon, żeby upewnić się, że nie zaspałam na zajęcia. Miałam jeszcze sporo czasu, by móc go spokojnie podziwiać. Wiele osób uznałoby mnie pewnie za psychofankę, ale nie zamierzałam się nad tym zastanawiać. Jackson naprawdę spał obok mnie, wtulony częścią twarzy w poduszkę. I pierwszy raz odkąd go poznałam mogłam przyznać, że wyglądał uroczo, za co pewnie by mnie zabił, gdybym wypowiedziała takie słowa na głos. Na szczęście nie siedział w mojej głowie, co w zasadzie było rzeczą dyskusyjną.
Przyglądałabym mu się najchętniej jeszcze długo, ale przerwał mi dzwoniący telefon. Właśnie dlatego szybko się podniosłam i odebrałam połączenie, aby go nie obudzić. Nie zauważyłam nawet kto dzwonił przez ten pośpiech, ale nie zamierzałam się tym przejmować. Z telefonem przy uchu opuściłam sypialnię, zamykając za sobą drzwi.
一 Halo? 一 Mruknęłam niepewnie czekając na odpowiedź swojego rozmówcy, która nadeszła niemalże od razu.
一 Czy ty wiesz jak ja się kurwa martwiłem? Od wczoraj nie mam z tobą kontaktu, chciałem już wsiadać do pierwszego samolotu i przylecieć do tego zapyziałego Sorrow City, różyczko 一 od razu uśmiechnęłam się słysząc znajomy głos.
一 James, uspokój się 一 przewróciłam oczami, ale uśmiech na twarzy pozostał.
James Harles był jedyną osobą, na którą mogłam liczyć w ostatnich dwóch latach. Tylko on znał całą prawdę o moich kłamstwach, którymi karmiłam wszystkich swoich znajomych. Nie oceniał mnie, gdy jasno oznajmiłam mu, że ukrywam swoją tożsamość przed uczniami swojej szkoły, a po prostu zaakceptował. Mogłam go szczerze nazwać przyjacielem, mimo że nigdy nie spotkaliśmy się w realnym świecie. Często rozmawialiśmy przez telefon, albo przez rozmowy wideo. Poznaliśmy się podczas projektu, w którym James był moim mentorem jako student pierwszego roku. Od razu złapaliśmy świetny kontakt, mimo czterech lat różnicy w wieku.
A jeżeli chodziło o dojrzałość, to James zatrzymał się na poziomie przedszkolnym. Może i skończył niedawno dwadzieścia lat, ale ciągle zachowywał się jak gówniarz. Ale nadal uważał go za przyjaciela, bo pojawił się w najgorszym momencie mojego życia.
CZYTASZ
CHILDHOOD. Dopiero zaczynamy.
أدب المراهقينPIERWSZA CZĘŚĆ SKYFALL. Kolor różowy to symbol optymizmu i marzycielstwa, co często charakteryzuje dziecięce lata. Szukanie własnego miejsca może być trudne dla dorosłego człowieka, więc jak miała odnaleźć siebie zwykła szesnastolatka? Mia Evans b...