Rozdział 6

501 21 4
                                    

Nie jesteś w moim typie, tak jak ja nie jestem w twoim. Dlatego do siebie pasujemy... Różnimy się od siebie, a jednocześnie jesteśmy tacy sami. Powiedziałaś mi kiedyś, że wyzwalam w tobie to, co najgorsze. Cóż, ty wyzwalasz we mnie to, co najlepsze. Wiem, że ty też to czujesz, Tesso. Fakt, nie umawiałem się na randki, dopóki cię nie spotkałem. Ty sprawiasz, że tego chcę, chcę być lepszy. Chcę, żebyś myślała, że jestem ciebie wart. Chcę, żebyś mnie pragnęła, tak jak ja pragnę ciebie. Chcę się z tobą kłócić, nawet możemy wrzeszczeć na siebie nawzajem, dopóki jedno z nas nie przyzna, że się myli. Chcę się z tobą śmiać i słuchać twoich wykładów na temat klasyki powieści. Chcę... Potrzebuję cię. Wiem, że czasami bywam okrutny... cóż, właściwie zawsze taki jestem, ale to dlatego, że nie wiem, jaki mogę być. Jego głos jest już tylko szeptem, oczy ma rozbiegane. Zachowywałem się tak przez długi czas i nigdy nie chciałem być inny. Aż do teraz, do spotkania z tobą.

<Anna Todd, After. Płomień pod moją skórą>

Patrząc na blondynkę nie czułam już tego spokoju, który mi towarzyszył odkąd ją poznałam. Zaczynałam ją uważać za naprawdę ważną dla mnie osobę, ale okazało się, że to również byłoby kłamstwo. Nigdy nie byłam dla niej ważna, a jej przybycie do Sorrow High School nie było przypadkowe. Nie chciała się zaprzyjaźniać, próbowała zbliżyć się do mnie bo coś wiedziała. Nie miałam pojęcia jakie miała zamiary w całej tej pokręconej sytuacji, ale to jej nie usprawiedliwiało. W żaden sposób. Jasmine Larsen perfidnie kłamała, a ja dawałam się na to nabrać, przez co czułam jedynie obrzydzenie.

Usiadłam na barowym krześle, uważnie się jej przyglądając. A fakt, że jeszcze kilka godzin temu uważałam ją za najlepszą osobę na świecie, wydawał się teraz śmieszny. Mina dziewczyny wyrażała przeprosiny, jak i współczucie. Miałam ochotę się roześmiać, bo nie potrzebowałam od niej tego wszystkiego. Larsen była jedynie moją drogą do prawdy.

一 Chyba musimy poważnie porozmawiać, Jasmine. Nie sądzisz? 一 Podparłam swoją twarz na dłoniach, a dziewczyna po moich słowach spuściła wzrok.

Niczym nie przypominała mi Jasmine, którą znałam ze szkoły. Wyglądała w tamtym momencie jak jej żałosna podróbka. I może gdyby nie to, że mnie okłamała, współczułabym jej. Jednak teraz nie żywiłam wobec niej żadnych konkretnych uczuć. Patrzyłam na nią, jakby była dla mnie nikim. Bo może właśnie tym była.

一 Czułam, że ten dzień w końcu nastąpi 一 westchnęła słabym głosem, przecierając ścierką szklankę, na której skupiła swój wzrok. 一 Ale nie sądziłam, że tak szybko.

一 Mam dobrych informatorów, którzy ostatnio wyszeptali mi, że wiesz coś, co powinno mnie zainteresować 一 moje słowa brzmiały, jakby wypowiedział je ktoś całkowicie inny, ale nie potrafiłam jej okazać jakiegokolwiek uczucia.

Jasmine mnie zwyczajnie zawiodła. Dało mi to lekcję, by nie ufać nikomu zbyt szybko. Trzymałam się tego latami, ale jej nie dało się nie zaufać. Wydawała się inna niż wszyscy, których spotykałam. Okazało się jednak, że była dokładnie taka sama. Dobrze się bawiła, manipulując mną od samego początku. A ja dałam się jak zwykła idiotka.

一 Więc pytaj. To dużo informacji, jak możesz się domyślać 一 odezwała się cicho, nalewając do szklanki jakiegoś alkoholu. 一 Może ci się przydać.

一 Więc zacznijmy od początku 一 dotknęłam szklanki upijając z niej łyk napoju, który smakował ohydnie, ale rzeczywiście go potrzebowałam. 一 Dlaczego pojawiłaś się w Sorrow High School?

一 Pojawiłam się tam, bo dostałam informację, że zainteresował się tobą White 一 mruknęła, przyglądając się mojej twarzy z uwagą. 一 Nie mogłam pozwolić, by cię skrzywdził.

CHILDHOOD. Dopiero zaczynamy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz