10. Chowany i nocowanie

123 7 1
                                    

Per. Aiden

Brat poszedł do pokoju i smutny usiadł na łóżku.
Poszedłem do niego by to pocieszyć ale ten się tylko odsuwał.
Fudou jak gdyby nigdy nic się rozsiadł w kuchni czekając zapewne na to aż przyjdę.
-Shawn-mówiłem zatroskany.
-C-co?-odpowiedział naszczęście nie zapłakany.
-Co się stało?-szepnąłem przybliżają się do niego.
-nic-jakby zawstydzony powiedział brat.
-Pokaż się- złapałem za jego podbródek i popatrzałem.
Miał zaczerwienione policzki i pięknie błyszczące oczy.
-Masz bardzo piękne oczy-powiedziałem wgapiając się w nie.
-tak? A jak bardzo piękne?-zapytał lekko się uśmiechając.
-Błyszczące- powiedziałem i go pocałowałem.
Z wzajemnością oddał pocałunek.

Poszliśmy do Fudoua i z nim porozmawialiśmy.

A później wyszedł zadowolony jak nigdy i zapewne poszedł plotkować do Juda.

Nagle rozległ się dzwonek telefonu.
-Kto to?-zapytałem.
-Mark. Halo?... Tak... Okej... No paa-skończyl rozmowę.
-i co?-popatrzałem na niego- co chciał?
-Zaprosił nas na kemping.
-O fajnie kiedy?
-Jutro.
-Okej to się szykujmy.
-Dobrze.

Po spakowaniu poszliśmy na zakupy.

Był już wieczór to poszliśmy już spać (uprzednio się myjąc xD).

-WSTAWAJ!-usłyszałem krzyk.
-co?...-mruknąłem.
-Zaraz idziemy.
-gdzie...
-Na kemping.
-A to nie wieczorem?
-Nie.
-Offf...

Przebrany jadłem śniadanie zrobione przez brata.
-Pyszneee...
-To fajnie, że smakowało, a teraz marsz do Marka.
-Zachowujesz się matka.
-Serio?
-Noo...

Przyszliśmy pod dom i zapukaliśmy do Marka.
-Hej-powiedział otwierając drzwi.
-Cześć.
-Hej.

Wszyscy roześmiani rozmawiali razem. Widziałem sporo par np. Hiroto i Jordana czy Axela wgapiającego się w Marka niczym w lustro.
Usiedliśmy z bratem i przyłączyliśmy się do rozmowy.

Był wieczór. Wyszliśmy więc nadwór w zamiarze mieć zabawę w chowanego.

Kto szuka?
-Może Axel- krzykną Max.
-TAK!-głośne potwierdzenie wszystkich rozbrzmiało na podwórku.
-No okej-powiedział pewnie Axel.

Schowałem się oddzielnie od brata słysząc ciche biegi innych czuwałem by nie zostać zdemaskowanym.
Wtedy zobaczyłem jak Axel znajduje Marka i zamiast mówić od razu, że znalazł pocałował go dosyć długo i chyba kazał mu usiąść pod drzwiami domu.

Po czasie zostałem złapany.
Został już tylko brat do znalezienia. "Jaki on jest sprytny" pomyślałem i kucnąłem koło Steva.

-Ej chłopaki!- krzykną Axel zza domu.
Wszyscy pobiegli w stronę głosu.
Zobaczyliśmy Axela wskazującego na drzewo zasłonięte krzakami.
-Co jest?- zapytali wszyscy równocześnie.
-Tam jest-powiedział i się uśmiechną.
Wtedy usłyszałem hihoch za nami i się odwróciłem zobaczyłem Shawna, który łamiąc zasady się poruszał.
-Ej za nami- powiedziałem i wszyscy się rozejrzeli.
-To kto jest w krzakach...-zapytał cicho Mark.
-Zobaczmy- przemówił Hiroto.
Odsłoniliśmy krzaki i zauważyliśmy wiewiórkę która chyba chciała się z nami bawić.
-Aha. To teraz kara dla Shawna!- krzykną Jordan i spojrzał na mnie.
-Co?-powiedziałem równocześnie z bratem i popatrzyliśmy na resztę.
-Karą Shawna jest pocałowanie Aidena hehe- dokończył zielono włosy i się uśmiechną (jak w alici /smirk).

Nie pewnym krokiem podszedliśmy z bratem do siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. Po chwili z zaskoczenia złapałem go za biodra i przybliżyłem do siebie.
-Czy to jest kara?-zapytałem się wszystkich.
-TAK!- usłyszałem.
Po chwili pocałowałem niebiesko włosego. Oddał ten dość namiętnt pocałunek i sie wyślizgną ode mnie.

-CUTEEE!-usłyszeliśmy Marka.
-A ja też mogę karę- zapytał Axel Marka.
-A tak bardzo chcesz?-zapytałem.
- TAK bym nie pytał.
-Jasne. Możesz pocałuj Marka mehhh.
Podszedł do brązowo włosego i to pocałował.

Leżałem z bratem pod gołym niebem z pięknymi gwiazdami.
-Shawn.
-Tak?
-Kocham cię.
-Ja ciebie też kocham.
-Cieszę się, że cię mam.
-Ja też.
Przytulił mnie,a ja go pocałowałem w czoło.
KONIEC.

_____________________________

O'hayo.
Sorka że tak długo :c
Ale szkoła i te inne no :c

Teraz koniec tej książki więc happy me ;)
You too? Napisz.

Dzięki za przeczytanie tego i ten no bayoo~

ostatnia łza aiden x shawn |zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz