Per. Aiden
Zdziwiła mnie na początku odpowiedź brata, ale to lepiej niż by miał sie do niego przytulić i pójść za rączkę do łóżka...
Cóż jeżeli już odrzucił Kewina oznacza to, że na zawsze da nam spokój.
-Dobra... Twój wybór...-Kewin odwrócił się na pięcie i rozpaczony pobiegł zapewne do domu.
-Ke..- mój brat nie dokończył.
-Nic mu nie będzie- powiedziałem i oparłem się o brata.
-To...-wydłużył Axel- Mark chodź do mnie o 20.
-Hm? Będe, będe heh- odpowiedział zmieszany Evans.
-Dobra mu idziemy-powiedziałem i poszedłem z bratem do domu.Per. Kewin
Po całym zajściu zamierzałem już tylko wrócić do domu.
Cały we łzach ze zdjęciem Shawna na telefonie wpatrywałem się w podłogę jak robi się cała pokra słoną wodą.
Nagle rozbrzmiał dzwonek do moich drzwi.
Szybko wstałem i je otworzyłem.
Hm?
-Hej... Przepraszam, daj mi wszystko wyjaśnić... Proszę...-wyjąkał posmutniały Shawn.
-Nie widzisz do jakiego stanu mnie wprowadziłeś?! Teraz chcesz wszystko wyjaśnić?! Teraz?!-wykrzyczałem cały rozzłoszczony na chłopaka.
-KEWIN DO KOGO TAK SIĘ UNOSISZ?!-usłuszałem głos mamy z salonu.
-Ech... Wchodź- zrezygnowany całą sytuacją dałem mu wejść.Siedzieliśmy w moim pokoju niebiesko włosy miał mi wszystko wytłumaczyć więc usiadłem na łóżku, a on na fotelu koło biurka.
-Kewin, zrozum on jest moim bratem... On potrzebuje opieki, bo bez niej sobie coś zrobi. Od wypadku słyszę tylko jak mi jęczy, że sam nie da rady przez to wszystko przejść, że potrzebuje mojej pomocy...
-Rozumiem... To wszystko na twoje wytłumaczenie?
-Kewin... Przepraszam, nie możemy już więcej rozmawiać- wstał i wyszedł cicho jeszcze mówiąc coś w stylu "muszę się dla niego zmienić".
On tak serio..?Per. Shawn
Zadzwoniłem do brata, że wracam do domu i czy chce coś jeszcze ze sklepu, ale oczywiście jak to on nic nie chce, a potem krzyczy, że nie ma co jeść meh.
-Napewno?-spytałem to ostatni raz.
-Tak i koniec. Wracaj do chaty, bo mi smutno- wymamrotał ciszej ostatnie zdanie i się rozłączył.
Ech... Jaki on jest... Nie da rady go określić.Gdy wszedłem do domu Aiden słysząc drzwi wybiegł z pokoju i się na mnie rzucił krzycząc:
-Zostawiłeś mnie samego na pastwę losu z tym czymś!- no i się prawię rozpłakał.
-Z czym?
-No pod biurkiem.- powiedział wydłużając literę "m".
-Czekaj, czekaj chodzi ci o ten śmietnik?- powiedziałem totalnie zgłupiały.
-Nie, nie, nie to potwór nie śmietnik.
On zawsze się swoje -,-.
-No gdzie pokaż go.
Poszliśmy do jego pokoju, a moim oczom ukazał się śmietnik z przykleionymi uszami i oczami wycięktych z kartki.
-Serio?
-No co?
-Idę coś zjeść.
-Ej, a co z nim?-krzykną za mną.
-Eee... Se go zabij- zaśmiałem się i poszedłem do kuchni.Nagle zadzwonił Axel, że przed spotkaniem z Markiem musi się ze mną spotkać.
Powiedziałem to dla brata i poszedłem w umówione miejsce, którym był centrum miasta koło fontanny.
-Hej-powiedzał.
-Cześć-odpowiedziałem krótko.
-Musisz mi coś powiedzieć prosto.
-Hm?- zdziwiłem się jego powagą.
-Prosto, nie zmyślaj. Czujesz coś do Aidena?
Zdziwiłem się i zacząłem się zastanawiać.
-Eghk... Chyba... Tak.- odpowiedziałem bojąc się co odpowie.
-Shawn... Nie mój się nic nikomu nie powiem... I..-przerwałem mu.
-Po co pytasz?
-Ekh... No tak nie powiedziałem.-odparł zmieszany- Kewin mi wyznał uczucia co do ciebie i przewidzenia do twojego brata i chcę by wszystko było wyjaśnione.
-Mhm. Rozumiem, ale- zaciąłem się.
-Ale?- zapytał.
-Nie mów nikomu.
-Jasne. Ja muszę już iść bo Mark pewnie już czeka mi pod domem Hah. Narazie.
Nie odpowiedziałem nic tylko ze wielkim zdziwieniem powoli szedłem sam do domu.Gdy wróciłem do domu przyitał mnie brag, który właśnie wyszedł z łazienki.
30 minut później
Umyłem się i położyłam do łóżka.
Jakoś chyba przez godzinę nie mogłem zasnąć więc z tym problemem bez chwili namysłu poszedłem do brata.
Widząc jak on śpi coś otuliło moje serce. Nagle poczułem jak się zaczerwieniłem na twarzy.
Pochyliłem się ku niemu i na moje nieszczęście zrobiłem to za szybko i tracąc równowagę padłem prosto na niego głową na klatkę piersiową.
- Hm?-obudził się brat i spojrzał na mnie.
-Co tu robisz?-zapytał zaspany bo słońcu była chyba 3:00.
-Nie mogę spać...
-Biedny.-zakpił i mnie do siebie przytulił przez co moje poliki zaczęły się chyba palić.
-Hng... Mogę spać z tobą?-zapytałem.
-Jasne połóż nogi i śpimy-odpowiedział mi.
-W tej pozycji?
-Czemu nie ciepły jesteś.
Zrobiłem jak powiedział i po szybkim czasie zasnąłem.
______________________
735 słów.Przepraszam, że wracam dopiero po takim czasie ale no czasu nie było meh. Sorka jeszcze raz i bayoo~
CZYTASZ
ostatnia łza aiden x shawn |zakończone|
FanfictionPrzez ostatnie dni Aiden i Shawn zaczęli współ pracować ale... Shawn dowiaduje się prawdy od Aidenia. Że go lubi bardziej niż tylko brata. Shawn próbuje to zrozumieć kiedy nagle... Kewin chce mu pomóc, a Aiden odczuwa zazdrość. Zapraszam do czytania...