Różowy pies

18 2 0
                                    

Wszystko zaczęło się w jakimś domu. Byłam w pokoju, w którym była jakaś starsza kobieta, która była chyba moją babcią. Powiedziała mi, żebym poszła z nią do pokoju obok, ponieważ tam są moi kuzyni. Poszłam tam. Jak na mnie, spierdoline level over nine thousand, to dość spory wyczyn. 

W pokoju znajdowała się sofa. Usiadłam koło kobiety, która była chyba moją matką. Na sofie usiadła starsza kobieta, koło moich kuzynów. Przyszła do nas jakaś dziewczyna, to była moja starsza siostra. 

Znalazłyśmy wyjście na dwór. Przed domem znajdowało się podwórko prawie całe zasypane żwirem. Znaczy wiecie, tak na płasko nie że jakieś kupki.

 Zauważyłam jakąś starszą kobietę, miała może 40 lat, z kuflem piwa, która najwyraźniej była pijana. Przytrzymywały ją dwie inne kobiety. Wtedy zaczęłam się z niej śmiać i coś jej powiedziałam, ale nie pamiętam co :). Moja siostra powiedziała wtedy, że ta kobieta jest jakąś sławną kucharką, czy coś takiego, i powiedziała, że mam ją przeprosić. 

Podbiegłam do niej, chwyciłam jej rękę i powiedziałam że przepraszam, jednak ani do niej, ani do jej koleżanek nic nie dochodziło. 

Poszłam więc dalej. Był tam płot, za którym zobaczyłam duży kojec z czterema psami. W środku była też jakaś osoba ale nie pamiętam kim była. Powiedziałam jej, że te psy są niebezpieczne i coś jej zrobią. 

Okazało się, że poszła tam, żeby wziąć stamtąd swojego różowego psa. 

Zaraz po tym śnie zaczął się ten, w którym jest Obi.

Dziwne snyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz